Reżyser Kong: Wyspa Czaszki chce „szalonego, punk rockowego” filmu Metal Gear
Film będący adaptacją kultowej gry Hideo Kojimy zaczyna wyłaniać się z koncepcyjnego mroku. Paroma informacjami dotyczącymi obrazu, podzielił się Jordan Vogt-Roberts odpowiedzialny za projekt.
Jordan Vogt-Roberts (Królowie lata, Kong: Wyspa czaszki) opisał pokrótce skrypt, do powstającego powoli filmu Metal Gear Solid. Vogt-Roberts podkreśla, iż jest wielkim fanem Hideo Kojimy i uwielbia serię Metal Gear. Z tego też powodu, wraz ze scenarzystą Jayem Basu intensywnie pracują nad scenariuszem filmu. W wywiadzie dla Den of Geek, filmowiec nie zdradził oczywiście nic na temat fabuły, powiedział za to, jaki film chce stworzyć.
Jak reżyserowi udało się zabrać za ekranizację Metal Gear Solid?
W tym momencie chcemy napisać najbardziej szaloną, punk rockową, kojimową, rock and rollową rzecz. Coś wyjątkowego, niezależnie od tego czy jesteśmy w stanie zrobić ten skrypt, czy nam się to uda, kto to wie. Jednak teraz wiem, że cel jaki chcemy osiągnąć, jest dobrym kierunkiem, zobaczymy więc co będzie się dziać od tej chwili.
Nie jest tajemnicą, że Hollywood miało wiele problemów z wyprodukowanie ekranizacji gier, które byłyby zarówno sukcesem komercyjnym, jak i artystycznym. W ostatnich latach, wielu ludzi wierzyło, że filmy takie jak Warcraft, czy Assasins’s Creed odwrócą ten trend, jednak żaden z nich nie był niekwestionowanymi sukcesem.
Czy uda się to fanowi serii? Widać, iż Vogt-Roberts chce stworzyć jak najdokładniejszą i wierną adaptację serii. Trzeba jednak pamiętać, że za każdym zdolnym filmowcem, stoi wielu producentów nastawionych na mniej artystyczne cele.
