Liga Sprawiedliwości generuje ogromne koszta kolejnymi dokrętkami
Liga Sprawiedliwości za kilka miesięcy ma pojawić się na wielkim ekranie, a my wciąż czytamy o dokręcaniu kolejnych scen. Koszta stojące za tymi manewrami mogą przyprawić o ból głowy...
Cały problem w produkcji Ligi Sprawiedliwości leży w liczbie rozchwytywanych aktorów, jaka bierze udział w filmie. Warner Bros. podąża ścieżką wydeptaną lata temu przez Marvela i ich Avengers. Czołowi bohaterowie uniwersum DC ma pojawić się na jednym ekranie, żeby wspólnie walczyć z niebezpieczeństwami.
Zwiastun Ligi Sprawiedliwości z Comic-Conu
Liga Sprawiedliwości ma więc w rezultacie zebrać między innymi Batmana, Wonder Woman, Flasha, Cyborga i Aquamana. Informacja o potrzebie dokręcenia nowych scen do pozornie skończonego już filmu przyniosła sporo kosztownych, logistycznych problemów. Jak podaje Variety, dodatkowe zdjęcia ciągnęły się przez ostatnie dwa miesiące, generując koszty rzędu 25 milionów dolarów.
Dokrętki trwają tyle czasu ze względu na terminarze podstawowych członków Ligi Sprawiedliwości. Ezra Miller pracuje aktualnie nad sequelem Fantastycznych zwierząt, Henry Cavill lata pomiędzy Mission: Impossible 6 a filmem Warner Bros... Problemy sięgnęły tak daleko, że twórcy muszą komputerowo usuwać zarost Supermana.
Abstrahując jednak od samych kosztów oraz problemów z dograniem kalendarzy wszystkich aktorów, powinniśmy się też zastanowić, czy jest to kwestia warta obawy. Z jednej strony na kilka miesięcy przed premierą twórcy są zmuszeni bawić się w dokrętki, a z drugiej widzieliśmy już świetne filmy cierpiące na te problemy przy produkcji. Wonder Woman przyniosła sporo entuzjazmu projektom DC, Comic-Con donosi o fanach wyczekujących Ligi Sprawiedliwości, więc może nie mamy się o co martwić.
Premiera filmu 17 listopada.