Blizzard przygląda się trybowi Szturm w Overwatch
Jak w większości rywalizacyjnych gier sieciowych, tak i w pojawiają się problemy z balansem niektórych map, bohaterów czy trybów. W tym przypadku chodzi o niesprawiedliwi tryb Szturm.
Wszystko zaczęło się od narzekań graczy E-sportowych, którzy zjedli zęby na , lecz niedawno dołączyli do nich zwykłe, poszukujące dobrej zabawy, osoby. Chodzi o fakt, że na mapach Świątynia Anubisa, Hanamura oraz Zakłady Volskaya Industries pierwszy punkt okazuje się bardzo łatwy do zdobycia, natomiast drugi, praktycznie nie możliwy.
Powyższa sytuacja dotyczy oczywiście walki dwóch mniej więcej równie doświadczonych drużyn. Jeżeli przy starciu na pierwszym punkcie zajdzie wymiana 1 za 1, to obrońcy dużo na tym tracą, gdyż mają do przebycia długą drogę. Przeciwna sytuacja pojawia się podczas walk na drugim punkcie, gdzie atakujący muszą przejść większy obszar, a obrońcy najczęściej wykorzystują takie postacie jak Mei i D.Va żeby w nieskończoność chronić swojego celu.
Z mojego własnego doświadczenia na dosyć wysokich rangach wynikają bardzo podobne wnioski. Jeśli nie uda się "z marszu" przejąć obu punktów, to najczęściej drugie umocnienie pozostaje w rękach obrońców aż do końca rozgrywki. Przedstawiciele Blizzarda przyznali, że widzą ten problem i myślą, co można zmienić.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Overwatch.