O mało co, a dostalibyśmy filmowe Saints Row
Zanim THQ zbankrutowało, okazało się gigantycznym sukcesem. Gra z...ekscentrycznym humorem i jajcarską rozgrywką szturmem zdobyła listy sprzedaży. Celem wtedy jeszcze mocarza - THQ - było stworzenie filmu.
Niestety, po bankructwie firmy nikt się nim nie zainteresował. Dowiedzieliśmy się, że w ogóle były takie plany od producenta i scenarzysty - Nicka Nunziaty oraz Petera Aperlo, gdzie ten pierwszy na stronie Fandom poświecił tym planom ogromny wpis.
Jednym z pomysłów było - tu cytuję - stworzenie współczesnej wersji Ucieczki z Nowego Jorku w klimacie Saints Row. THQ planowało film oddać któremuś z ważniejszych w Hollywood reżyserów (niestety, bez nazwisk), a główną rolę miał zagrać sam Dwayne "The Rock" Johnson.
Fabuła czerpałaby z wydarzeń, które miały miejsce z , opierając całość na motywie bohatera, który wraca do miasta po swoje, a wszystko to w pokręconym sosie, który znamy z trzeciej odsłony serii gier. Film od siebie miał dołożyć w gorzkim wydaniu aktualny komentarz na temat wydarzeń ze świata, mieszając to z absurdalną akcją.