Niespodzianka! Warcraft to kolejna nieudana ekranizacja...

Dziennikarze największych portali filmowych widzieli już film Warcraft: Początek. Niestety opublikowane recenzje nie nastrajają optymistycznie i mocno studzą oczekiwania na to widowisko.

W momencie pisanie tego tekstu portal metacritic ma tylko cztery recenzje, ale średnia ocen 29/100 pozwala wysnuć raczej smutne wnioski. 

Jedyna, umiarkowanie pozytywna opinia pochodzi od dziennikarza Hollywood Reporter. Dziennikarz chwali techniczne efekciarstwo (niepozbawione wpadek) podsumowując film stwierdzeniem, że to wielkoekranowa gra 3D, która może spodobać się zarówno graczom jak i osobom nieznającym uniwersum.

Mniej optymistycznie film ocenił portal Screendaily. Robiące wrażenie efekty wizualne spod ręki zdobywcy Oscara - Billa Westenhofera, mają niekiedy problemy z wtopieniem się w scenografię. Mocno krytykowana jest wolno rozwijająca sie fabuła oraz zbyt dużo niepotrzebnych wątków i scen, które przygotowują widzów na kontynuację.

Warcraft został oceniony najniżej przez Variety oraz The Wrap. Oba serwisy wypowiadają się w podobnym tonie, krytykując reżysera Duncana Jonesa, że przez swoje niezdecydowanie stanął w rozkroku pomiędzy pełnym dramatyzmu Władcy Pierścieni, a bezwzględną Grą o Tron, co nie pasuje do filmu oznaczonego PEGI-13. 

My o jakości filmu przekonamy się już 10 czerwca. Dla graczy dużo większe znaczenie będą miały recenzje serwisów, które maja więcej wspólnego z grami. Idąc do kina na film pokroju Warcraft: Początek chcemy po prostu dobrze się bawić, zachwycać efektami specjalnymi i wyłapywać nawiązania do materiału źródłowego. Chyba, że na prawdę jest aż tak źle...