EA nie obawia się wypuścić w tym samym czasie Battlefield 1 i Titanfall 2
i to dwie duże marki EA, dla których przesuwa się premiery innych gier, bo cała uwaga i tak skupiona będzie na nich. Czy jest więc sens wydać je w niewielkim odstępie czasu? Elektronicy nie widzą problemu.
Premiera gry została zaplanowana na 21 października, a dostaniemy w ostatnim kwartale tego roku (październik-grudzień). Wydająca obie gry firma Electronic Arts nie uważa jednak, że ich zbliżony czas premiery będzie dla nich nawzajem niekorzystny:
[Shootery to] ogromna część branży warta 4,5 miliardów dolarów. Istnieje wiele różnych typów takiej rozgrywki, szukanych przez graczy o odmiennych zainteresowaniach. [...] Niektórzy wolą szybkie starcia, inni bardziej strategiczne podejście [...] Jesteśmy na bardzo mocnej pozycji, mogąc dostarczyć dwie gry dające zupełnie różne doznania w gatunku pierwszoosobowych strzelanek. Czujemy, że mamy świetną pozycję w tym roku, by zaoferować coś wyjątkowego każdemu fanowi tego gatunku.
Do premiery tych dwóch tytułów dochodzi jeszcze planowane na 4 listopada wraz z , więc fani sieciowego strzelania będą musieli podjąć ważny wybór... albo kupić wszystkie cztery gry.
Ciekawe, czy wciąż byłoby osadzone w czasach pierwszej wojny światowej, gdyby EA nie miało w zanadrzu "nowoczesnego" shootera z mechami, jakim będzie .