Call of Duty: Infinite War ściągnęło na siebie falę nienawiści
Wiecie, jaki jest obecnie jeden z najmniej "lubianych" filmów w serwisie YouTube? Zwiastun . Zjawisko jest na tyle nietypowe, że zachodni dziennikarze postanowili przyjrzeć mu się bliżej.
Każda część Call of Duty ściąga na siebie porcję niezadowolenia. Tak jest przy prawie każdej marce, w ramach której dostajemy gry co roku. W wypadku serii Assassin's Creed Ubisoft zdecydował się nawet dać cyklowi odpocząć i wydać w jego miejsce coś innego.
Jason Stettner z serwisu Gamerheadquarters zwrócił uwagę, że choć każda część Call of Duty ściąga na siebie niezadowolenie, w wypadku można mówić praktycznie o eksplozji. Wystarczy zerknąć chociażby na oficjalny zwiastun, na którym przy prawie 8 milionach wyświetleń ilość "łapek w dół" i negatywnych komentarzy przytłacza opinie pozytywne.
Serwis Gamezone również zwrócił uwagę na to zjawisko, przypominając także kontrowersyjne wypowiedzi pracowników DICE, którzy nie szczędzili słów ocierających niekiedy o arogancję. Obydwaj dziennikarze zaczęli się jednak zastanawiać, czy Infinite Warfare, aby na pewno słusznie zbiera taką falę krytyki, gdyż gra sama w sobie przynajmniej na zwiastunie nie wydaje się aż tak bardzo różnić od poprzednich części. Warto też zwrócić uwagę, że wydawca zdecydował się dołączyć do droższej "Legacy Edition" zremasterowaną wersję Call of Duty 4, co może sugerować, że samo Activision wiedziało, iż produkcja w momencie ujawnienia zwiastuna nie wzbudzi ciepłych uczuć. W takiej sytuacji należy zachęcić graczy do zakupu w inny sposób.
Pytanie brzmi, czy może to nie jest czas, aby także i Activision dało trochę odpocząć marce Call of Duty. Jeśli DICE - które także ma sumieniu fatalną premierę - wraz z nową odsłoną Battlefielda rozbudzi wyobraźnie graczy, to firma zdominuje na ten rok rynek FPS-ów AAA.
Co o tym myślicie? Czekacie na Call of Duty: Infinite Warfare czy raczej odpuścicie tegoroczną odsłonę?
