Odtwórca roli bohatera filmu Assassin's Creed w ogóle nie znał asasyńskiej serii
W filmie na podstawie gry wideo najważniejsze jest utrzymanie klimatu interaktywnej produkcji. Czy Michaelowi Fassbenderowi uda się odegrać asasyna, z którym zżyjemy się równie mocno co z Ezio? Mamy wypowiedź aktora i nowe zdjęcie z planu.
Do ekranizacji gier wideo gracze nauczyli się podchodzić ostrożnie. Rzadko kiedy dostajemy coś rzeczywiście utrzymanego w klimacie ulubionej produkcji. Nadchodzący film Assassin's Creed rozbudził jednak wyobraźnię, przedstawiając Michaela Fassbendera jako odtwórcę głównej roli. Być może coś z tego będzie, gdy mamy do czynienia z aktorem tej klasy. Okazuje się jednak, że nie znał on wcześniej serii gier z bractwem asasynów:
Zacząłem w nią grać od czasu związania się z filmem, by zrozumieć postać, wydobyć z niej coś wyjątkowego. Uważamy, że cały koncept jest wyjątkowy i chcemy oddać to jak najwierniej. Fani dobrze wierzą, czego oczekiwać - dokładności i wierności historii serii. Chcemy zaspokoić ich oczekiwania. Ciężko pracujemy, by stworzyć coś niebywałego.
W dalszej części wywiadu Fassbender przyznał, że dużo trenuje, by wykonywać wszystkie karkołomne akrobacje znane z gier Assassin's Creed. O przygotowanie do roli martwić się nie powinniśmy, a co do klimatu growej serii - tutaj musimy zaufać reżyserowi Justinowi Kurzelowi, który ma na koncie m. in. tegorocznego Makbeta.