PSX Extreme 219 już w sprzedaży

Przypominamy, iż od środy, 28 października, w sprzedaży dostępny jest 219. numer magazynu PSX Extreme. W listopadowym wydaniu m.in. playtesty  i , recenzje najnowszych tytułów, a także tradycyjna porcja publicystyki. 

Nigdy nie zapomnę swojego pierwszego wyjazdu na zagraniczny pokaz gry. Lato 2005 r. – miałem to szczęście, że King Kong powstawał w kultowym studio Montpellier we Francji, pod okiem samego Michela Ancela, który był naszym gospodarzem podczas wizyty. Lądowanie w Paryżu, wieża Eiffla w oddali, gdy ja pędziłem na kolejową stację. Problemy z rezerwacją (jedna pomylona literka), szok komfortu podróży pociągiem TGV (300 km/h) z Paryża na południe Francji (w Polsce nawet nie marzyliśmy wtedy o Pendolino). Wizyta w studiu, spotkanie z Michelem, programistami, dźwiękowcami, granie na Xboksie, pamiątkowa torba i plakat (mam do dziś). Obowiązkowe foty pod wieżą Eiffla w drodze powrotnej, ryzykując spóźnienie na samolot. Wtedy nie wiedziałem, że do Paryża zawitam jeszcze kilka razy i na większym luzie, a przez kolejne 10 lat, jako wysłannik PSX Extreme, odwiedzę miejsca, o których mi się nie śniło.

Teraz sam wysyłam innych zgRedów na takie przygody i mam z tego frajdę. W aktualnym numerze aż dwóch prawiczków zaliczyło swój „pierwszy raz”. Rozbo odwiedził daleką Kanadę, aby w studio Eidos Montreal, jako pierwszy dziennikarz z Polski, zagrać w Deus Ex: Rozłam Ludzkości. Komplet jego wrażeń, także pozagrowych, znajdziecie w naszym obszernym Temacie Numeru. Drugim szczęściarzem był Wojtek z PPE, prywatnie maniak Call of Duty – jego pierwsza zagraniczna wizyta to także Paryż, gdzie sprawdził dla Was nowości w CoD: Black Ops III.

Czy przeczytalibyście takie materiały bez udziału naszego, czyli mediów? Wątpliwe. Nawet gdyby publikowali je sami wydawcy – i tak byście im nie wierzyli, bo przecież nie wierzycie w marketing i PR-owe nawijanie na uszy, prawda? Poza tym co innego oficjalny przekaz, a co innego wrażenia graczy takich jak Wy. Dlatego negowanie sensu istnienia mediów po słynnej wpadce serwisu VG247 to krótkowzroczność. Jasne, ocenianie Uncharted 4 na podstawie dema remastera Uncharted 2 to żenada i wstyd na cały dziennikarski świat. Zwłaszcza gdy ktoś mieni się w tekście fanem serii. Ale to problem wyłącznie ludzi odpowiedzialnych z VG247, którzy zapewne powierzyli to zadanie nowicjuszowi, a gotowy tekst poszedł bez korekty merytorycznej.Nowicjuszami za to na pewno się są Tadeusz „Zooltar” Zieliński i Marcin „Marcellus” Sikora – nasi nowi felietoniści, których niniejszym witam na łamach. Będzie złośliwie, prowokacyjnie, może śmiesznie, ale na pewno bez wstydu.

PS Z następnym numerem dostaniecie Kalendarz Gracza 2016 oraz kilka zmian w layoucie. Zaciekawieni? My też! [Grzegorz "Butcher" Drabik]

PROSIMY NIE PODAWAĆ OCEN GIER ZRECENZOWANYCH W TYM NUMERZE!