RECENZJA - FORZA HORIZON 5
Od premiery konsol nowej generacji minął rok. W tym okresie czasu gier pokazujących potencjał nowej generacji wydano naprawdę niewiele, a zapewne wg. niektórych osób w ogóle nie doczekaliśmy się jeszcze takiej gry. Czy nowa Forza Horizon to zmieni? Czy to gra, która ma do zaoferowania next-generacyjną jakość czy jest może tylko kolejną częścią lubianego cyklu z podrasowaną oprawą graficzną?
Nowa "Forza Horizon" rozgrywa się w Meksyku. Wybór ten wzbudzał od początku niezadowolenie wśród wielu graczy, zwłaszcza tych, którzy po cichu wierzyli w plotki głoszące, że nowa odsłona osadzona będzie w Japonii. Wybór Meksyku jako areny naszych wyścigowych działań okazał się jednak zaskakująco udany. Miasto odwzorowane w grze jest ogromne, różnorodne i bardzo malownicze. Znajdzie się tu miejsce na rozległe tereny pustynne, lasy porośnięte bujną roślinnością jak i na duże obszary typowo miejskie. A to jedynie namiastka lokacji jakie oddano w ręce graczy. Wszystkie miejscówki w grze mają swój unikalny charakter za co należą się autorom słowa uznania. Nawet grając dobrych kilka godzin można cały czas natknąć się na monumentalną lokację, która niemal zmusza do uruchomienia "trybu fotograficznego".
W parze z designem idzie w tym przypadku absolutnie topowa jak na dzisiejsze standardy oprawa audiowizualna. To wg. mnie najpiękniejsza gra wyścigowa wydana na jakikolwiek sprzęt do grania. I to nie tylko w kategorii gier wyścigowych osadzonych w otwartym świecie, ale gier wyścigowych jako takich w ogóle. Modele samochodów są dopieszczone niemal w najdrobniejszym szczególe i w czasie gry prezentują się niemal fotorealistycznie. Otoczenie jest bogate w detale, a horyzont jaki rysuje się przed naszymi oczami nigdy nie prezentował się tak szczegółowo w żadnej innej grze wyścigowej. Czy oprawa graficzna jest zatem next-genowa? Niestety nie. Otoczenie prezentuje się perfekcyjnie, ale tylko wtedy gdy jesteśmy w ruchu. Gdy tylko przystaniemy widać gołym okiem, że gra podobnie jak poprzednie części cierpi na syndrom "makiety". Wiele elementów otoczenia przypomina wycięte z kartonu obiekty, które dość nieporadnie imitują elementy środowiska. Między bajki można włożyć przedpremierowe zapewnienia twórców, że każdy nawet najdrobniejszy kamień został odwzorowany dzięki fotogrametrii. W rzeczywistości niektóre elementy otoczenia niczym się nie różnią od modeli jakie spotkać można było w poprzedniej części. Czy to problem? I tak i nie. Po pierwsze w grze można zboczyć z każdej ścieżki i rozwalić niemal każdy wolnostojący fragment środowiska. Oczekiwanie więc, że najdrobniejszy nawet element środowiska będzie bryłą odwzorowaną z fotograficzną precyzją jest nierealne. Z drugiej jednak strony może to trochę rozczarować tych, którzy liczą na zupełnie nową jakość wizualnych wrażeń. Tych po prostu gra nie dostarcza. Co więcej, czasem wręcz tytuł razi rozwiązaniami technicznymi, które po prostu nie przystoją grze wydanej w 2021 roku. Koronnym argumentem może być nagła zmiana pogody. Często gra płynnie przechodzi z pory słonecznej w deszczową. Czasem zdarza się jednak, że pogoda zmienia się dosłownie z "klatki animacji na klatkę". Wygląda to dość pokracznie gdy z niebo jak za mrugnięciem zmienia kolor z jasnego w ciemny. Mimo wszystko to w dalszym ciągu najpiękniejsza gra wydana obecnie na rynku, choć tytuł ten zapewne szybko straci gdy wydane zostaną kolejne wyścigi tworzone z myślą już tylko o konsolach nowej (a w sumie to już obecnej) generacji.
Sama struktura rozgrywki nie zmieniła się znacząco od czasu poprzednich odsłon. To w dalszym ciągu gra w otwartym świecie z masą wyścigów i związanych z nimi aktywnościami pobocznymi. Udając się do punktu startowego kolejnego wyścigu, możemy pobić rekord prędkości mierzonej za pomocą fotoradaru, wykonać skok z rampy lub po prostu nabić licznik wykonując serię samochodowych akrobacji. "Forza Horizon 5" to piaskownica, w której można się bawić niemal bez końca. A do zabawy motywuje z całą pewnością fakt, że niemal za każdą czynność w grze jesteśmy czymś nagradzani. I nawet nie razi to, że większość z tych nagród to totalne błahostki nie mające żadnego znaczenia jak czapki dla awatara czy melodia w klaksonie. Twórcy podobnie jak ostatnio cały świat Forzy Horizon oddają graczowi w ręce już na samym początku gry. Wielu graczom zapewne takie podejście się spodoba, ale mi brakuje tu trybu kariery, w którym awansuje się od pozycji "zera" do bohatera. Zamiast tego twórcy pozostawili graczowi kompletną dowolność w rozkoszowaniu się grą i w odkrywaniu jej sekretów. Może to zwłaszcza na samym początku nieco przytłoczyć. Liczba ikonek na mapie jest zatrważająca przez co czasem przez dłuższą chwilę zastanawiamy się co robić dalej.
"Forza Horizon 5" to bardzo dobra gra wyścigowa, która stanowi krok naprzód w stosunku do poprzedniej odsłony. Krok jednak zaskakująco mały, a już tym bardziej zdecydowanie mniejszy niż można byłoby się spodziewać po tytule wydanym na konsolę w pierwszym roku jej obecności na rynku. Jeśli więc spodziewacie się świetnej kontynuacji znanej i lubianej serii- na pewno się nie zawiedziecie. Jeśli z kolei szukacie next-genowej gry, która byłaby powodem do kupna konsoli nowej generacji - możecie się nieco zawieść. Na prawdziwe next-genowe wyścigi przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
