Recenzja Asphalt 9 Legends

BLOG RECENZJA GRY
1000V
Recenzja Asphalt 9 Legends
Paulos84x | 26.09.2021, 15:28
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Grom z serii "Asphalt" od lat była przypinana łatka "komórkowych podrób Need for Speed". Z czasem jednak kolejne odsłony zyskiwały swoich wiernych fanów próbując przekonać ich, że mobilna gra może zachwycać oprawą graficzną. Teraz seria wydaje się być gotowa na przypuszczenie "ataku" na duże konsole. Jak wyszło? 

"Asphalt 9 Legends" to do bólu klasyczna gra f2play ze wszystkimi tego plusami i niestety liczniejszymi minusami. Progres w grze uzależniony jest nie tyle od naszych realnych osiągnięć, a od szczęścia jakie będziemy mieli otwierając kolejne paczki zawierające żetony samochodów. Wprawdzie samo awansowanie samochodu wymaga gotówki, którą zdobywamy wygrywając wyścigi, ale awansować naszą brykę możemy tylko do pewnego poziomu. Dalej wymagane jest podniesienie kategorii auta na wyższy level co odbywa się dzięki zgromadzeniu odpowiedniej ilości żetonów. Paczki z żetonami możemy zdobyć oczywiście wygrywając serie wyścigów, ale tempo w jakim to się dzieje jest ślimacze. I tu oczywiście możemy sobie pomóc wykupując paczki z żetonami za jak najbardziej realne pieniądze. Złośliwi mogliby więc powiedzieć, że to gra p2win. I być może tak jest. Nie zmienia to jednak faktu, że przy dużej dozie samozaparcia i cierpliwości można stać się czołowym graczem nie wydając ani złotówki. Ile trzeba tego samozaparcia? W internecie doczytałem, że zdobycie wszystkich osiągnięć zajmuje około 200 godzin gry. Podejrzewam więc, że po tym czasie jesteśmy posiadaczami całkiem pokaźnego garażu. Oczywiście zdobycie wszystkich osiągnięć pewnie zajęłoby z 10% tego czasu gdyby zdecydować się na szaleństwo w wirtualnym sklepie za realne pieniądze. 

A jak w to się gra? Zaskakująco przyjemnie. To typowa zręcznościówka z modelem jazdy preferującym długie drifty i używanie w odpowiednim momencie nitra. Model jazdy jest więc przyjemny i można go opanować już w czasie pierwszego wyścigu. I tu pojawia się całkiem spore pozytywne zaskoczenie. Gry w grze jest zaskakująco dużo. Zrozumie to każdy kto grał w mobilne odsłony "Asphalt". Na tablecie czy na komórce niektóre części gry ograniczały rolę gracza już nawet nie do skręcania czy trzymana pedału gazu, ale jedynie do używania nitra. W konsolowej edycji mamy niemal pełną kontrolę nad samochodem. Twórcy wyręczyli nas jedynie z konieczności trzymania gazu, ale możemy sterować i hamować do woli. Możliwa jest wprawdzie do wyboru opcja "Touch drive" ułatwiającą sterowanie, ale nie jest to domyślna opcja jak było w przypadku mobilnych odsłon. I nic dziwnego. Na tablecie czy na komórce ułatwienie sterowania ma jakiś sens. Na dużej konsoli gdzie samochodem sterujemy za pomocą pada kolejne uproszczenia wydawałyby się kuriozalne. 

"Asphalt" na mobilnych sprzętach od dłuższego czasu jest swoistym benchmarkiem sprzętu. Gra na kilkucalowych ekranach wygląda nieziemsko pokazując, że tablet może być pełnoprawną "przenośną konsolą". Na Xbox Series X "Asphalt 9 Legends" prezentuje się bardzo efektownie, a najczęściej efekciarsko. Animacja jest płynna, otoczenie jest zróżnicowane, a całość skąpana jest w  rozmyciach i refleksach. Znacznie gorzej sprawa wygląda jeśli trochę zwolnimy. Wtedy w oczy rzucają się uproszczenia w modelach elementów otoczenia. Ale żeby to szczegółowo dostrzec musielibyśmy się zatrzymać. A na to w tej grze nie ma czasu. Oprawa graficzna jest więc poprawna, ale podbijają ją sztuczki dzięki którym gra momentami prezentuje się na równi z "dużymi" grami. Z kolei oprawa dźwiękowa to popowe hity, nierzadko z czołowych miejsc list przebojów. Jeśli jesteś fanem komercyjnego popu to ścieżka dźwiękowa będzie dla Ciebie ziszczeniem marzeń. Jeśli nie... zawsze pozostaje Spotify. 

"Asphalt 9 Legends" jest grą szybką i wciągającą. Idealną do krótkiej partyjki. Czy taki model rozgrywki sprawdza się na dużych konsolach? Na pewno nie tak dobrze jak na komórce czy na tablecie. W mobilne odsłony często jesteśmy w stanie zagrać w autobusie czy poczekalni. Na konsolach jednak szybka partyjka w "Asphalt" tuż przed długą sesją z "dużym" multiplayerowym tytułem też ma swój urok. I to zaskakująco duży. Nie jest to jednak na tyle dobry tytuł, żeby chciało mi się tylko dla niego włączyć konsolę. 

Oceń bloga:
3

Atuty

  • Łatwy do opanowania model jazdy
  • Idealna na szybką rozgrzewkę przed graniem w "duże" gry
  • Ścieżka dźwiękowa pełna licencjonowanych popowych hitów
  • Efekciarska oprawa graficzna...

Wady

  • ... która kłuje w oczy jeśli przyjrzymy się z bliska otoczeniu
  • Mobilny system progresu (p2win)

Paulos84x

Z małej chmury stosunkowo duży deszcz

6,5

Komentarze (0)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper