6 serii gier, które nie doczekały się kontynuacji na VIII generacji konsol

BLOG
279V
6 serii gier, które nie doczekały się kontynuacji na VIII generacji konsol
Paulos84x | 26.09.2021, 09:26
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

VIII generacja konsol, której przedstawicielami było Playstation 4, Xbox One i Nintendo WiiU powoli się kończy. To dobry czas na podsumowania i różne zestawienia. Teraz przyjrzę się seriom uznanym, kasowym i lubianym, które z różnych względów ominęły VIII generację konsol.

GRY NA LICENCJI 007 JAMES BOND

Gry o Agencie Jej Królewskiej Mości najczęściej były przeciętnymi produkcyjniakami na licencji. Oczywiście zdarzały się wyjątki od tej reguły i choćby "GoldenEye" na Nintendo 64 czy "Everything or nothing" na Playstation 2 prezentowały wyborny poziom. Fani 007 mogli jednak do pewnego momentu liczyć na to, że co jakiś czas na konsolach ukaże się kolejna odsłona przygód szarmanckiego szpiega. Wszystko zmieniło się w VIII generacji konsol. Przez ostatnie niemal 10 lat nie została wydana żadna gra o Jamesie Bondzie choć okazją ku temu była chociażby premiera filmu "Spectre" w 2015 roku. Jaki jest powód tej przerwy? Prozaiczna. Kasa. Activision w 2014 roku utraciło licencję, a wg branżowych plotek mogło się to stać nawet wcześniej. Zakup prestiżowej licencji na pewno do tanich nie należał i przez lata niewiele firm było na to gotowych. Z jednej strony to wyrobiona marka, ale zdecydowanie bardziej na gruncie filmowym niż konsolowym. Na szczęście plotki głoszą, że nowa gra o 007 powstaje a odpowiedzialne jest za nią studio IO Interactive czyli sami twórcy Hitmana. To daje nadzieję na to, że możemy otrzymać tytuł zbliżony bardziej do "Everything or nothing" niż do średniego do bólu przeciętnego "007 Legends" wydanego w 2012 roku.

FABLE

Microsoft dba o swoje IP tworząc nawet studia zaangażowane do rozwijania tylko jednej konkretnej marki. Na Xbox One nie brakowało gier z serii Forza, Gears of War czy Halo. Na VIII generacji nie otrzymaliśmy jednak żadnej dużej kontynuacji czy spin-offu "Fable". Jedynie w 2017 roku wyszło "Fable Fortune" i absolutnie nic nie ujmując tej grze, nie była to z całą pewnością pełnoprawna odsłona gry. Raczej mała produkcja poboczna nie należąca do ścisłego kanonu serii. Dlaczego Microsoft na kilka lat zrezygnował z bardzo obiecującego IP? Otóż wcale nie zrezygnował. Przez lata tworzone było "Fable Legends", które miało pokazać moc drzemiącą w Xbox One. Niestety przedłużający się proces produkcyjny i  konflikt z twórcą serii- Peterem Molyneux  sprawiły, że Microsoft w pewnym momencie przestraszył się, że całe przedsięwzięcie okaże się finansową i prestiżową porażką. Prace nad grą anulowano, a serię postanowiono odświeżyć na kolejnej generacji konsol. Na Xbox Series według zapowiedzi zagramy w nowe Fable tym razem tworzone przez PlayGround Games. 

MAX PAYNE 

Gra o brutalnym detektywie na razie doczekała się tylko trzech odsłon. Premiera każdej z nich była jednak sporym wydarzeniem w świecie gier. Seria była bardzo ceniona zarówno przez graczy jak i krytyków. Ostatnia część stworzona przez samo Rock Star okazała się być udanym sequelem ceniącym ducha oryginału, ale jednocześnie wprowadzającym wiele nowości. Pomimo sukcesu nie zdecydowano się na produkcję części czwartej. Dlaczego? Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Trójka sprzedała się całkiem nieźle i zebrała bardzo pozytywne recenzje. Być może twórcy nie mieli pomysłu na kontynuowanie serii, a nie chcieli zrobić z Maxa Payne kolejnego James Bonda, który wyrusza regularnie na misje ratowania świata. Do gry zapewne wrócimy, ale nie zdziwiłbym się gdyby nastąpiło to dopiero na kolejnej generacji konsol.

PRINCE OF PERSIA

Kariera Księcia Persji w świecie elektronicznej rozrywki to prawdziwa sinusoida pełna wzlotów i upadków. Po rewelacyjnym debiucie Książę zaliczył porażkę gdy na konsolach piątej generacji (PSX/Nintendo 64) próbowano przenieść jego przygody w trzeci wymiar. Odbicie od dna nastąpiło za czasów świetności drugiego Playstation gdy stworzono tzw. trylogię "piasków czasu" czyli trzy gry przygodowe oparte na mechanice cofania czasu. Później nastały kolejne słabe lata dla Księcia. Na konsolach siódmej generacji próbowano wrócić do serii, ale bez spektakularnego sukcesu. Zarówno odświeżony "Prince of Persia" z 2008 roku jak i późniejsze "Zapomniane piaski" były grami z co najwyżej przeciętną sprzedażą i umiarkowanym uznaniem graczy. I tak Książę zrobił sobie dłuższą przerwę i nie pojawił się w żadnej grze na odchodzącej generacji konsol. Wprawdzie w przyszłym roku prawdopodobnie jeszcze na Playstation 4 i Xbox One ukaże się remake "Piasków czasu", ale będzie to już w okresie, w którym większość miłośników serii będzie przesiadać się na nowe konsole. Czy seria wróci do łask? Wszystko zależy od przyjęcia ww. remak'u. Jeśli remake odniesie sukces niewykluczone, że Ubisoft wróci do swoich pierwotnych planów jakim było wydawanie na przemian - jednego roku gry z serii "Prince of Persia", a drugiego roku nowego "Assassin's Creed".

SILENT HILL

Seria horrorów rozgrywających się w tytułowym miasteczku szybko zyskała status kultowej. Po udanej jedynce, dwójka podbiła stawkę stając się dla wielu szczytowym osiągnięciem w dziedzinie konsolowego straszenia. Po kilku kolejnych dość udanych odsłonach przyszedł jednak powolny spadek formy. Piąta odsłona wydana na Playstation 3 i Xbox 360 była pozycją dobrą, ale nie wybitną jak wcześniejsze odsłony. "Downpour" wydany u schyłku życia Playstation 3 i Xbox 360 zebrał wiele nieprzychylnych recenzji zarówno ze strony graczy jak i recenzentów. Daleko było tej pozycji do totalnej porażki, ale na tle oryginalnej trylogii tytuł wypadał bardzo blado. Na VIII generacji seria miała triumfalnie powrócić. Na targach gamescom w 2014 roku Sony pokazało tajemnicze demo "P.T", które jak się później okazało miało być zapowiedzią nowej odsłony kultowej serii. W projekt miał być zaangażowany sam Hideo Kojima. Niestety spór Kojimy z firmą Konami sprawił, że projekt został anulowany i do tej pory seria jest w stanie uśpienia. Czy to się zmieni? Raczej nie prędko. Można tylko podejrzewać, że sama produkcja dema "P.T" sporo kosztowała. Konami może mieć na razie dość ryzyka inwestowania kolejnych pieniędzy w tytuł, który nie ma zbyt wiele komercyjnego potencjału w dobie gdy najlepiej sprzedają się kolejne kolorowe gry pokroju "Fortnite" czy "Minecrafta". 

SPLINTER CELL

Fani przygód Sama Fishera cały czas mają nadzieję na to, że ich ulubiony bohater powróci w pełnoprawnej odsłonie. Ostatnia gra z serii debiutowała na konsolach siódmej generacji. "Blacklist" zdobył spore uznanie zarówno zagorzałych fanów skradania jak i tych, którzy po grze z tej serii oczekiwali więcej akcji i efekciarstwa. Gra w idealnych proporcjach łączyła akcję z taktyką próbując dać graczom wolność w zakresie wybranego sposobu gry. "Blacklist" nie pobił wprawdzie rekordów sprzedaży, ale nie był też z całą pewnością finansową klapą. Dlaczego więc wydawca zapomniał o tej serii gier? Być może wynika to z faktu, że polityka Ubisoftu skupia się ostatnio na rozwijaniu dużych gier online lub sandboxów, które można aktualizować w nieskończoność kolejnymi misjami pobocznymi. "Splinter Cell" choć miał często całkiem udany tryb multiplayer, od zawsze był grą nastawioną przede wszystkim na kampanię dla pojedynczego gracza. Być może Ubisoft boi się inwestować w grę, która po premierze nie będzie mogła przynosić dodatkowych dochodów w postaci setek skórek, dodatków i innych błahostek za które zagorzali fani będą w stanie zapłacić krocie. Być może twórcy uznali, że nie jest łatwo zrobić z gry produkcję na modłę "Division" czy "Watch dogs". Tym nie mniej marka jest zbyt silna, a fani zbyt spragnieni by urlop Sama Fishera trwał w nieskończoność. Podejrzewam, że agent wróci w obecnej generacji choć nie liczyłbym, że stanie się to w przeciągu najbliższych dwóch- trzech lat. 

 

 

Oceń bloga:
7

Komentarze (2)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper