Jaki jest Cyberpunk 2077 na najniższych detalach?

Po premierze Cyberpunka 2077 rozpętała się burza. Niby wcześniej recenzenci narzekali nieco na liczne błędy wersji PC, ale wystawiali mu dobre oceny. Gdy jednak w swoje ręce grę dostali konsolowcy, rozpętało się piekło. Gra na starszych sprzętach była ledwie grywalna, co wywołało gniew graczy. Mało jednak mówiło się o działaniu produkcji na słabszym sprzęcie, bo dziennikarze testowali ją na potężnych maszynach. Jak zatem sytuacja ma się na mniej wydajnych konfiguracjach?

Już spieszę z odpowiedzią. Laptop, na którym ogrywałem Cyberpunka znajduje się gdzieś w okolicy minimalnych wymagań. To wystarczyło, żebym doświadczył wielu niedogodności, na które skarżą się posiadacze podstawowych wersji konsol poprzedniej generacji. Powolne doczytywanie się tekstur, konieczność czekania na załadowanie się szczegółowych modeli postaci, wysypywanie się całości - to był mój chleb powszedni. Okazuje się, że te wszystkie cyrki dzieją się również na pecetach - wystarczy nie posiadać sprzętu o wartości miesięcznego dochodu Elona Muska Moją walkę o udział w przygodach V opisałem w poniższym filmie:

PS.: Jako, że jest to mój pierwszy wpis, wypadałoby się przedstawić Cześć, mam na imię Wojtek, a w Internecie posługuję się głupią ksywką. Z niejednego nerdowego pieca chleb jadłem, ale najbliżej mego serca są gry wideo. Od jakiegoś czasu publikuję z różną regularnością swoje paplanie na temat elektronicznej rozrywki na moim jutubowym kanale.

PPS.: Ktoś wie dlaczego mój wpis bez przerwy znika? Już trzeci raz go wrzucam i nie wiem czy ktoś mi go kasuje, czy stronka ma jakąś chwilową niedyspozycję, czy może to ja robię coś źle, ale przepisywanie całości z pamięci kolejny raz coraz mniej mnie bawi