Wojna domowa w dosłownym znaczeniu czyli recenzja Airfix Dogfighter

Airfix Dogfighter to jedna z wielu gier, które za dzieciaka namiętnie ogrywałem. AD to arcade'owa gra, w której latamy samolotami, lecz nie jest to typowa gra tego gatunku.

 W Dogfighterze jak już wspomniałem latamy modelami samolotów, którymi walczymy przeciwko zabawkowym czołgom, modelom samolotów i wielu innym pojazdom. Walczyć z wrogiem będziemy w domu rodziny, której nazwiska nie znamy, gra ma 20 misji podzielonych na dwie kampanie Aliantów i OŚ. Misje niby mają jakąś fabułę, ale jak to powiedział John Carmack -  "Historia w grze jest jak historia w filmie porno. Oczekuje się, że tam będzie, ale to nie jest takie ważne". Nasze zadania są dość różnorodne i nie nudzą się tak szybko, w niektórych musimy eskortować nasze czołgi, a w innych rozwalić bazę wroga. Oczywiście przechodząc kolejne misje odblokowujemy nowe modele samolotów.

Podczas zadań możemy zbierać gwiazdki, uzbrojenie, klucze, paliwo, skrzynki z amunicją  oraz klucze francuskie. Gwiazdki zwiększają nasz poziom techniki, co ulepsza siłę naszego uzbrojenia, gwiazdki zerują się po przejściu misji. Uzbrojenie to kolejne bronie które możemy używać aby rozwalać naszych wrogów np. rakiety i bomby. Klucze otwierają drzwi. Paliwo uzupełnia nasz bak. Skrzynki z amunicją dają nam amunicję. Klucze francuskie naprawiają nasz kadłub. Te przedmioty wypadają z naszych wrogów lub ozdób w domu, ale możemy zebrać także klej czy plany, dzięki którym odblokowujemy nowe modele.

Mamy tu także dwa edytory: edytor domu i malowanie. W edytorze domu zmieniamy położenie obiektów w domu, a w trybie malowania malujemy nasze modele.

Jest tu też tryb Multiplayer gdzie toczymy bitwy online.

Sterowanie samolotami w tej grze jest bardzo przyjemne i nie wydaje się frustrujące w żadnym aspekcie.

Grafika jak na rok 2000 jest całkiem niezła i nie wali po oczach pikselami wielkości płyt chodnikowych. Audio jest niezłe, muzyka jest w typowym militarnym stylu, a dźwięki giwer i rakiet są całkiem satysfakcjonujące