Jakie gry i marki zasługują na powrót?

Następna generacja przedstawi nam zupełnie nowe IP, lecz ostatnio modne jest tworzenie remake'ów lub przywracanie różnorakich serii ze swojego snu. Tak między innymi stało się z Devil May Cry, Soul Caliburem 2 lata temu lub Kingdom Hearts. Tak więc pomyślmy: Jakie inne serie lub pojedyncze gry mogłyby wrócić ?

Co mam na myśli pisząc powrót ? Chodzi mi o kontynuacje do starszych gier, remake'i i rebooty. Kompletnie pomijam gry na telefon i remastery. Jeśli pominę jakąś markę to albo o niej nie wiedziałem, albo zapomniałem o niej napisać. Możecie napisać jaka seria powinna powrócić lub jaka gra w nowej grafice (czy w kompletnie zmienionej formie). Jestem tego ciekaw. Dość wstępu, zaczynajmy.

Jak i Daxter

Ci goście to dla mnie zagadka. Trylogia Jak i Daxter zasługuje na powrót jak nigdy, ale Sony nic z tą marką nie robi. Dobra, był jakieś prace nad rebootem i w sumie zamknęli nad nim pracę z dość głupiej, ale sensownej przyczyny. Od tego czasu nic. Tym bardziej nie rozumiem tego, że jest ostatnio "moda" na remake'i platformówek. Z czego wszystko zaczęło się od Ratcheta & Clanka, którzy co prawda dostali jedynie reboot, ale gdyby nie oni to prawdopodobnie nie dostalibyśmy nowego Crasha, Spyro, CTR i Medievil. Nie wiem jak ze sprzedażą tego ostatniego, ale cała reszta osiągnęła sukces. I w sumie Jak również sprzedałby się bardzo dobrze, lecz....wiecie co sprzeda się lepiej ? The Last of Us, Uncharted, które są większymi markami. Jak trafiłby do starszej widowni na pewno, ale czy nowi gracze sięgną po niego to nie wiem. Trzeba by było zrobić grę i dla nowych i dla starszych graczy. Tylko trzeba by było coś pozmieniać w tych grach, a nie tylko grafikę. Ta seria nie ma naturalnego przeskoku. Jedynka odstaje najbardziej i jest prostą platformówką. Jak 2 i 3 to zupełnie inna para kaloszy i żeby wszystko trzymałoby się kupy, musieliby pozmieniać w jedynce wiele. Naughty Dog pewnie dałoby radę i chyba wiedzą o ,,zapotrzebowaniu" na Jaka biorąc pod uwagę to, że edycje limitowanie remasterów na PS4  wyczerpały się po kilku minutach. Coś w tym jest. Być może powstaną te remake'i. ND mimo wszystko wie kiedy coś zakończyć, ale ślepe nie jest. Mam szeroką nadzieję, że po wydaniu The Last of Us 2 wrócą do tej marki. Chyba że pójdą w nowe IP.

Duke Nukem

Duke Nukem 3D mogę zaliczyć jako mojego ulubionego shootera lat 90. Wybacz Half-Life i DOOM, jest tylko jeden król. Dziś dalej może zachwycić, ale w swoich czasach był małą bombą. Co zabawne dalej gra się w to dobrze po tylu latach, a gra dostaje remastery na prawie wszystko. Pewnie na PS5 dostaniemy ponownie remaster 3D, z czego trochę smuci fakt, że tylko to potrafią zrobić Gearbox. Rozumiem, że dalej jest odczuwalny smród po Duke Nukem Forever, ale ile lat upłynęło od jego premiery ? Całkiem sporo, a w tych czasach dałoby się zrobić dobrą grę o Księciu. Pamiętacie jak Duke pojawił się w Bulletstormie ? Może wyglądem odstawał od reszty postaci, ale grało się nim bardzo dobrze. Zatem jak miałby wyglądać ten wielki powrót króla ? Na pewno nie remake 3D, bo i dziś dobrze się w niego gra, lecz chyba nie mielibyśmy nic przeciwko. Reboot chyba nie. Stworzenie bohatera od nowa nie miałoby tu sensu. Najsensowniej byłoby zrobić kontynuację, lecz pamiętają go najwyżej najwięksi fani. Głęboko wierzę, że Gearbox kiedyś wróci do Księcia, a patrząc jak dobre są ich ostatnie gry (mam tu na myśli Borderlandsy), prawdopodobnie nie bałbym się o jakość tej gry. 

Castlevania

Kiedy dostaliśmy pełnoprawną odsłonę Castlevania ? W 2013 roku. 7 lat ! I kiedy wreszcie coś się dzieje z tą marką to....zgadnijcie co. Gra na telefon ! Poczułem się tak, jak każdy fan Diablo przy zapowiedzi Immortal. Do tego momentu ograłem większość gier z serii Castlevania i bardzo mi się podobały. Podserię Lords of Shadow uwielbiam i chciałbym więcej odsłon z tej serii w takiej formie. I rozumiem, sprzedaż Lords of Shadow 2 pogrążyła tą markę i dalej nic o niej nie słyszymy (moim zdaniem niesłusznie, bo dwójka dalej jest dobra), ale zawsze można spróbować jeszcze raz. W normalny sposób. O dziwo trochę mi to przypomina Prince of Persia. Gry z obydwu tych serii zdefiniowały różne gatunki. Prince of Persia wspinaczkę i parkour, a Castlevania (i seria Metroid) dała początek ,,metroidvaniom". Zakończyły się w okolicach 2013 roku. I ta pierwsza marka ma podobno wrócić (napisałem o niej poniżej), a ta druga tylko serwuje porty i gry mobilne. O jej normalnym powrocie się nie mówi. Naprawdę przydałoby się, gdyby ta seria wróciła, ale Konami zapomina o robieniu gier, więc będzie nam serwować g*wniane gry mobilne. Przynajmniej mamy na to wszystko zastępstwo w postaci Bloodstained, gdzie liczę na kontynuację. 

Sly Cooper

Seria Sly Cooper dalej jest niedokończona. Ostatnia odsłona pt. ,,Złodzieje w Czasie" były naprawdę dobre, ale zakończyły się okrutnym cliffhangerem. I potem cisza. Kolejna odsłona nie pojawiła się na PS3, ani na PS4. Nikt nie wie dlaczego. Chodzą plotki o następnej części na PS5, ale to tylko plotki. Co nie znaczy, że Sly nie powinien wrócić. Ta historia musi się skończyć. Można podejść do piątki z dwóch stron. Albo jak Sly próbowalibyśmy się wydostać ze starożytnego Egiptu i wrócić do swoich czasów, albo jako jego banda próbowalibyśmy odszukać Coopera. Na koniec chciałbym, żeby następna część nie poszła w realizm. Czemu ? Tej serii dużo bardziej pasuje kreskówkowo-komiksowa stylistyka. To pasuje, a nie realistyczna oprawa. 

Infamous

Infamous zniknął niespodziewanie. Second Son sprzedał się naprawdę dobrze, cała seria w sumie sprzedała się dobrze i zebrała mnóstwo dobrych ocen. A tu nagle cisza. W żadnych materiałach promocyjnych nie wspomina się o Infamousie. Sony nie mówi nic o tej serii. Co jest dziwne, bo np. takie Little Big Planet było dłużej reklamowane, pomimo słabej sprzedaży trójki. Samo Suker Punch nie zapomina o tej marce, ale mogę zrozumieć to, że chcieli stworzyć coś innego. Liczę, że po Ghost of Tsushima wrócą do Infamousa i napiszą jeszcze więcej świetnych historii. Definitywnie rozwinęli się pod tym kątem i po Second Son mają jeszcze spore pole do popisu.  

Rayman

Raymana doskonale znamy i pewnie spora część graczy ucieszyłaby się na samą wieść o zapowiedzeniu Raymana 4 czy odnowieniu Raymana 2 i 3. Tylko tutaj sprawa nie jest taka prosta. Nie chodzi mi tu o to, że Ubisoft nie widzi sukcesu Crasha, albo pisze bzdury o niesprzedających się grach, tylko o coś dużo bardziej skomplikowanego. Zauważcie jak Rayman zmieniał się w ciągu tylu lat. Platformówka 2D (diabelnie trudna), mroczna opowieść o zemście, Shrek, minigierki z kórlikami, powrót do 2D w stylu Mario i na tę chwilę gry na telefon. Można wywnioskować, że nie do końca wiedzieli czym ma być Rayman. Pojawia się tu również pewne ryzyko, jeśli postanowiliby go przywrócić. Musieliby stworzyć grę, która byłaby charakterystyczna, oryginalna i miałaby być wyznacznikiem tego, czym ma być nasz bohater. Trzeba by było przejrzeć wszystko, wybrać te elementy, które definiują Raymana i...zrobić grę. Jest to bardzo niebezpieczna decyzja, lecz moglibyśmy dostać dzięki temu jedną z najlepszych gier w swoim gatunku. Prawie bym zapomniał. W jakiej formie Rayman mógłby wrócić ? Najprawdopodobniej jako wielce wyczekiwany Rayman 4, gdzie twórca tego stworka pisał, że chce go wysłać w jego czwartą podróż. Pozostaje im jedynie wybrać elementy, które zdefiniują Raymana i zrobić co w swojej mocy, by tym razem zrobili to, co chcieli zrobić od samego początku.....ale Remake dwójki i trójki też przyjmę. 

Ninja Gaiden

Jeśli jest jakaś seria slasherów, która najbardziej zasługuje na powrót to jest nią Ninja Gaiden. To solidna seria przygód o Ryu Hayabusie, która była czymś w rodzaju rywala dla Devil May Cry. Podobne wyglądające systemy walki, krwistość (chociaż dwójka była ocenzurowana w Europie), a także były przez jakiś czas exami na swoje platformy. DMC do premiery 3 było exem Playstation, a Ninja Gaiden był do dwójki exem Xboxa. Seria zakończyła się Yaibą: Ninja Gaidenem Z, o którym się nie wypowiem, bo nie grałem i raczej nie zagram. Od tamtego czasu nic z tym IP się nie działo. Ani następnych części, ani remasterów, kompletna cisza. I patrząc na to jak mało slasherów jest dzisiaj, naprawdę warto byłoby przywrócić chociaż tę serię. DMC wróciło, więc czemu by nie przywrócić Ninja Gaidena ? I w jakiej formie ? Obstawiałbym reboot z zupełnie nowym Ryu Hayabusą (odmiana tego nazwiska jest ciężka). To co brakowało tym grom to ich własny charakter. Bohater był po prostu gościem chcącym ratować świat i tyle. Miał odrobinę sarkazmu, ale tak był bez charakteru. Przeciwnicy byli dość standardowi, zatem można by było zaplanować wszystko od nowa, napisać Ryu od nowa czy troszkę pododawać w systemie walki, który sam w sobie był naprawdę dobry. Były narzędzia, finishery, soczystość w walce itd. Mogłem napisać coś nie tak, moje wspomnienia z Ninja Gaidenem są mgliste i w sumie chciałbym na emulatorze zagrać chociaż w jedynkę. Wracając do tematu, pozostaje już tylko czy Koei Tecmo (albo Team Ninja, nie wiem jak to u nich wygląda tworzenie gier) pomyśli nad przywróceniem tej marki. Jedna seria zaliczyła już wielki powrót, czemu zatem by nie powrócił jej stary rywal ?

Metal Gear Solid 1-3

Można lubić Metal Gear Solid lub nie, ale trzeba przyznać, że pierwsze trzy części  wiele wniosły do świata gier. Zatem co by szkodziło Konami stworzenie na silniku Fox Engine tych gier od nowa ? Raz nas nieźle oszukali, gdzie scenki z MGS3 zostały odtworzone na tym silniku po to, by wyświetlano je na Pachinko. Większość osób pewnie widziała w tym szanse na remake. Myślę, że gdyby Konami ruszyłoby dupsko i postanowiło naprawić swą reputację po aferze z Kojimą i zepsuciu serii Metal Gear, prawdopodobnie stworzyliby te remake'i. Przynajmniej coś….a nie, przecież to Konami, więc wszystko zrobiliby po taniości, wcisnęliby multi z mikrotransakcjami itp. W zasadzie to bym widział, gdyby postanowili wrócić do tworzenia nowych gier. A czy te gry wypadałoby odnowić czy zostawić takie, jakie są ? Oczywiście, że odnowić. Mają swoje lata i dzisiaj jedynka i dwójka może nie wyglądają tak dobrze jak kiedyś, ale to dalej dobre historie. Trójka dalej jest najładniejsza z tej trójcy i ona równie wypadała świetnie fabularnie. Pod kątem rozgrywki najlepiej by było (skoro idziemy na łatwiznę) zmienić gameplay na ten z MGS5, gdzie chyba wypada pod tym względem najlepiej. I tyle by wystarczyło. W taki sposób przyjdą starzy fani chcący powspominać stare wydarzenia, a nowi gracze rozpoczną swoją przygodę w naprawdę ładnej grafice i przyjemnym sterowaniu (tylko niech się przyzwyczają do tej całej filozofii o wojnie). Jestem pewien, że już coś takiego ociepliłoby wizerunek Konami i zarobiliby mnóstwo pieniędzy. Można by było poczekać te kilka lat i zacząć coś robić w tej sprawie. Ale hej, lepiej klepać masowo PESa i wydawać gry mobilne, nie ?  

Splinter Cell

Splinter Cell ma duże szanse na powrót i dobrze się przyjąć. Jego największy konkurent jest uśpiony, zatem nowy Splinter Cell byłby ostatnim większym graczem na polu trzecioosobowych skradanek. Z resztą Ubisoft chce przywrócić tę serię, szef Ubi nie ma nic przeciwko, a ostatnio do Ubi powrócił Dyrektor Kreatywny całej serii. Całkiem dobre wiadomości dla tej marki, nie ? Zatem prędzej czy później Sam Fisher powróci i to jest nieuniknione. Jedna z największych starszych marek (obok PoPa) wreszcie wróci z przerwy i pokaże, że skradanki jeszcze nie umarły....a może umarły ? Ostatnie pytanie to w jakiej formie pojawi się kontynuacja. Tu można się nieźle nagłówkować, bo całą seria była znana z tego, jak często ona ewoluowała z każdą odsłoną. Znając Ubisoft wcisną do gry otwarty świat, lecz słysząc jak to chcą zmienić tworzenie gry....możliwe, że zostaną przy liniowej skradance. Nie wiem co by tam chcieli jeszcze zrobić. Ja w tej chwili przyjmę wszystko z tej serii. Osobiście wolałbym rozgrywkę pokroju Blacklista i historię pokroju Conviction (moje ulubione części), ale chociaż najprostsza historia byłaby w stanie mnie zadowolić. No chyba że wprowadzą świat rodem z Metal Gear Solid 5. Wtedy bardzo bym się wstrzymywał z zakupem, gdyż nienawidzę takiej formy otwartego świata. Oby nie poszli tym kierunkiem. Poza tym...chyba większość z nas czeka na to, co nam przyszykują, nie ?

Prince of Persia

O powrocie Księcia mówi się ostatnio najwięcej, a zwłaszcza dzięki tym przeciekom o Dark Babylon. I o tym wszystkim już pisałem w poprzednim blogu, zatem tylko się streszczę. Książe na powrót zasługuje i nareszcie nadszedł na to czas. Prawdopodobnie może być tym, czym będzie Final Fantasy VII Remake dla Square Enix, z którym ostatnio działo się coś złego i szansą na ratunek jest właśnie ten remake. Dla Ubisoftu ratunkiem może być Prince of Persia. Do tej pory podejmowali same złe decyzje, które zaczęły się chyba od...poprzedniego E3 ? W każdym razie jakiś czas temu. A jak najlepiej naprawić swoją reputację ? Przywrócić Księcia Persji. Sam zarys Dark Babylon nie jest taki zły i zapowiada się ciekawie, tylko trąci myszką jedynie bycie kontynuacją zamkniętej trylogii oraz posiadanie statystyk rodem z ostatniego God of War. Jeśli to wszystko na temat Dark Babylon okazało się ściemą.....po prostu wszystko byśmy przyjęli od tej marki. Poza grami mobilnymi i innym takim szajsem. Chodzi tu przede wszystkim o pełnoprawne gry. Czy to właśnie Dark Babylon, czy kontynuacja reboota, czy kolejny reboot, czy remake trylogii, czy coś zupełnie innego to pewnie i tak wszyscy by po to sięgnęli. 

Gothic

Jedyny wyjątek na tej liście, bo ten remake oficjalnie powstaje. I zanim zacznę omawiać ten Playable Teaser to zapytam: Czy Gothic powinien dostać remake ? Tak. Wbrew pozorom tak. Gothic powinien go dostać. I nie remake jeden do jednego, gdyż nie miałby sensu. Tak samo z FFVII. Gdyby remake Gothica byłby w zasadzie tym samym, lecz z lepszą grafiką to kto by w niego zagrał ? Tylko my. Starzy wyjadacze, którzy zjedli na Gothicu zęby. Cała reszta nie. Gra okrutnie się zestarzała i dzisiaj nawet samo sterowanie jest trudne do przyzwyczajenia się. Zatem trzeba zmieniać, trzeba poprawiać. I w zasadzie już dzieje się ta sama sytuacja z remakiem zmieniającym sporo u fanów, czyli nikomu się nie podoba. Co poradzić. Bardzo bałem się go tknąć. I to był dość duży strach. Jedna z moich ulubionych gier, na której w większości opierało się granie na PC dostaje remake (testowy). W końcu zagrałem i nawet mi się podobało. Podoba mi się nowy Bezimienny, podoba mi się odnowiona Górnicza Dolina, system walki inspirowany For Honor (gdzie był naprawdę dobry) sprawdza się przy ludziach, ale przy potworach jednak nie. Cutscenki są momentami dobre (zwłaszcza ta początkowa), ale część z nich jest koszmarna np. zawalenie się placu wymian oraz ,,rozmowa" Bezimiennego z Zębaczami (gdzie jego ręce wariują). Zbroje są w porządku, trochę mi zajmie przyzwyczajenie się do Diego, brakuje mi tu magii i strzelania z łuku...najbardziej mogę się przyczepić do grafiki. Ma mnóstwo dziwacznych efektów wyjaśniania obrazu, wszystko pokrywa ta dziwna mgła i światło, a rozmazywanie się obrazu woła o pomstę do nieba. Szczęśliwie można to wszystko wyłączyć. Na sam koniec muzyka, klimat i jeszcze trochę do Beziego. Z początku dziwnie mi się go oglądało, ale oby się zmieniał w czasie gry. Jest gadatliwy i dobrze, ale niech nie wylewa tyle głupoty na samym początku. Na szczęście normalnieje i dostaje jakiś charakter po "wstępie". Muzycznie przypominało mi Wiedźmina, co jest bardzo dziwne jak na Gothica. Sam klimat.....powiem szczerze, mam w dupie czy jest taki sam jak w oryginale. Niech ma swój, niezastąpiony klimat. Jestem ciekaw co dalej. Nie wiem kiedy to wychodzi, ale cieszy mnie sam fakt, że ktoś coś robi z tą marką.   

Wiedźmin

Jakkolwiek myślicie o Wieśku, to musicie przyznać, że pierwsza odsłona przygód Geralta zasługuje na remake. Sama gra miała sporo mankamentów. Dziwacznie napisane zakończenie, potwornie nudny gameplay, bardzo prosty rozwój postaci itp. Dorzuciłbym od siebie jeszcze więcej. Jednak jednym z najbardziej męczących elementów jest optymalizacja. Oryginał chodził bardzo różnie. Wszystko to za sprawą silnika Aurora, zapożyczonego od Bioware (jak coś przekręcam to proszę o poprawę). Gra wyciska ostatnie soki z niego, co widać w czasie grania. Jest oczywiście ładnie (jak na ten silnik) oraz dodano mnóstwo dodatkowych efektów, lecz dzięki temu nasz RPG jest naprawdę boleśnie zoptymalizowany. Żeby dało się grać normalnie to trzeba się sporo nagimnastykować z ustawieniami gry, ustawieniami karty graficznej, grzebać przy jeszcze innych plikach oraz dodatkowych programach. Niestety silniejsza karta i tak nic nie zdziała. Ciekaw jestem czy Wiedźmin 1 gorzej zacina się od Gothica 3. Jasne, grałem w niego, ale nigdy nie porównywałem tych dwóch tytułów pod tym kątem. Aż zrobię taki mały eksperyment, żeby sprawdzić co działa gorzej. Wracając chciałbym, by potencjalny remake był zrobiony w stylu....może nie jeden do jednego. W zasadzie cała gra mogłaby podziałać na silniku trójki, czerpać z niej oraz z innych gier mechaniki rozgrywki (poza tym obrzydliwym rozwojem postaci). Fabuła ? Poprawić w kilku miejscach zakończenie, ponaprawiać kilka wyborów, a wieśniacy mogliby mniej przypominać polskie stereotypy.

Devil May Cry 1-3

W przypadku Devil May Cry najbardziej wypadałoby zremake'ować DMC2, bo jest totalnym szambem, ale przecież jeszcze mamy jedynkę i trójkę. Jedynka musiałaby zostać naprawiona fabularnie oraz zmienić jej formę. Tak, to slasher, ale ma najwięcej elementów z REsident Evil. Również posiada mnóstwo nietrafionych elementów, lecz usprawiedliwia ją bycie pierwszym slasherem i pierwszą częścią w serii. Zatem tutaj remake w stylu RE2 i RE3 się należy. A co z trójką ? Trójka fabularnie jest naprawdę dobra, ale bywa naprawdę różnie pod pozostałymi elementami. Poza walką, bo ona jest na właściwym miejscu i przy niej najlepiej by było zmienić wygląd Devil Triggera Dantego, dodać zmianę stylów w locie i normalną fizykę podczas skakania. Uwielbiam to powtarzać. Fizyka w częściach 1-4 nie istnieje. To kursor myszki najeżdżający na postać i przesuwa ją z dołu do góry. Dopiero DmC wprowadziło normalną fizykę i DMC 5 już ma ją naprawioną. Z przeciwnikami z trójki walczy się słabo. Kosiarze są całkiem spoko, ale całą reszta jest do bani. Są ci cali kretyni strzelający do nas i odskakujący jak najdalej, krwawe ptaki, szachy, jakieś meduzy czy inne g*wna. Spokojnie, poziom DMC 2 to nie jest. Wypadałoby też poprawić kamerę, bo często obraca się i zatrzymuje w dziwacznych miejscach, a statyczne kamery w tej serii to zło. Gra cierpi dużo bardziej niż czwórka na backtracking. Tu w przeciwieństwie do chodzenia do tyłu pokonujemy te same drogi po kilka razy. Najlepszym przykładem jest wieża Temen-ni-gru z początku gry i kilka innych początkowych miejsc. One są męczące i o ile dobrze wyglądają, o tyle ilość pokonywania ich po prostu zniesmacza. Co służy jednie tej przeklętej eksploracji wyrwanej z REsident Evil, czyli szukaniu prze długi czas jakiegoś kamienia w celu otworzenia przejścia, a tego nienawidzę. Ukryte misje są denerwujące. Nie chodzi mi o to, że trójka powinna dostać remake za bycie słabą grą, bo nią nie jest. Ma jedynie mnóstwo wad. I o ile remake mógłby zachować historię, tak musiałby wprowadzić elementy z DMC 4 i 5, a może z DmC i umieścić je w trójce. Oraz sprawić, by z przeciwnikami wreszcie dobrze się walczyło.

Resident Evil 4

REsident Evil 4 aż prosi się o remake. Ta gra bardzo zdefiniowała strzelanki trzecioosobowe i całą serię. Widać to w wszystkim. Ale poza tym....początek jest genialny, wyróżnia czwórkę od pozostałych horrorów, jest częściowo otwarty teren, tam są wprowadzane nowe elementy. Jednak gdy tylko stawiamy pierwsze kroki w zamku to wszystko robi się coraz gorsze. Fabularnie nie dzieje się nic, co byśmy już dawno wiedzieli, gdyż Saddler właściwie wszystko nam wyjawia od połowy gry. spora część bohaterów nie robi nic ciekawego. Strzelanie staje się monotonne. Jest dalej dobre, ale przeciwnicy stają się szybsi, są coraz lepiej uzbrojeni a my się nie zmieniamy. Ataki w zwarciu są super, lecz jest ich mało. I dlaczego czwórka powinna dostać remake. Tylko nie jeden do jednego, a coś w stylu RE2. Dlaczego ? Bo gdybyśmy dostali remake tylko zmieniający grafikę to dalej mielibyśmy sztucznie wydłużone elementy, ma te g*wna ze starszych REsidentów, gdzie zbieramy przez 3 godziny jakieś 3 tabliczki by przejść mały kawałek dalej, ciągle mielibyśmy słabe walki z bossami, Leon i Ashley dalej by spędzali ze sobą dużo czasu, ale prawie że nie rozmawialiby ze sobą. A taki remake to wszystko by naprawił. 

Tenchu

Tenchu kiedyś było jednym z symboli gier 5 i być może 6 generacji konsol. Dzisiaj jest traktowane w większości jako ciekawostkę lub zwykłą grę. Ja sam zagrałem po raz pierwszy w któreś Tenchu na PS2 lata temu, ale jedyne co pamiętam to problem ze sterowaniem (lewa gałka analoga mi nie chodziła). Zabawne, gdyż rok temu postanowiłem zagrać w pierwsze Tenchu i o ile klimatem i mechanikami miażdżyło, tak sterowanie było męczące. Co ciekawe pierwsza gra została wydana wcześniej niż dużo bardziej znany Metal Gear Solid i posiadał dużo więcej mechanik od niego. Szczerze powiedziawszy czuć pewien smutek, że ta seria została zapomniana. I wiecie co ? Przydałby się pełnoprawny remake pierwszego Tenchu. Najlepszy sposób na przywrócenie ikony skradanek. Tylko dzisiaj nikt by nie wiedział co to jest. Po ten remake sięgnęliby ci, którzy grali, a nowi gracze nie mieliby zielonego pojęcia o czym jest ta gra. A także trzeba by było naprawić sterowanie. Z rebootem byłoby pewnie tak samo, ale reboot ma przyciągać nowych odbiorców. Czemu nie ? Można tu zrobić wiele. I w sumie byłoby zabawnie, gdyby to From Software wskrzesiłoby tą serię. Czemu ? Pamiętacie jak planowali zrobić kolejną odsłonę tej marki ? Po Sekiro widać trochę naleciałości z Tenchu. To wyobraźcie sobie, że to samo studio przyczyniło się do śmierci przygód o Ninja. Shadow Assault: Tenchu uważane jest za najgorszą odsłonę ze wszystkich. Ale byłoby śmiesznie. Chociaż skoro chcieli stworzyć nowe Tenchu (skoro mają prawa) to może po Elden Ring wrócą do tego planu ?  

Silent Hill

Silent Hill jest jedną z bardziej przerażających serii. Nie straszyło oklepanymi do bólu jumpscare'ami, a klimatem, atmosferą, stylistyką miasta, szaleństwem naokoło i potworami czyhającymi na nas. Pamiętam jak kiedyś wypożyczyłem sobie dwójkę, gdzie wytrzymałem do pierwszego spotkania z Piramidogłowym gwałcącym manekiny. Pierwsze trzy części do dziś są wspominane przez graczy. Pozostałe odsłony...bywa różnie. Lecz w przeciwieństwie do pozostałych odsłon Konami ta marka zmarła właściwie od kiedy anulowano Silent Hills tworzone przez Hideo Kojimę. Od tego czasu z marką nic się nie działo, aż w końcu Konami postanowiło sprzedać domenę "SilentHill.com". Minęło trochę czasu i oto kolejne pogłoski o powrocie tej serii. Postawmy rzecz jasno. Jak przy Castlevanii i Metal Gear Solid Konami wyda jakieś g*wno na pachinko i telefon, tak przy Silent Hill prawdopodobnie nic już nie zrobi. Najlepiej byłoby odsprzedać markę komuś innemu. Kto wie ? Może Sony zdobędzie prawa ? Może ktoś inny ? To musiałby być ktoś, kto wie czym są gry z tej serii. A jak miałaby wyglądać kolejna gra ? Wiem, jak Silent Hills zapowiadało się kozacko, ale bałbym się o tę grę już z samego faktu, że robi ją Kojima. Dlaczego ? Kojima ma swój własny styl tworzenia gier. Popularne elementy z innych gier robi w swój dziwaczny sposób, ale nie odkrywając Ameryki, a także wciska do nich mnóstwo filozofii. Tak przynajmniej było z MGS z przemyśleniami o tym, jak to wojna jest zła. Nie wiem czy w Death Stranding jest jakaś filozofia. Mi on nie zawsze podchodził i obawiałbym się go w Silent Hills. Chociaż to P.T naprawdę wyglądało dobrze, a filozofii brak. Poza tym chciałbym, że ta seria wróciła do poziomu dwójki. Może to być cokolwiek, ale chciałbym poczuć się rodem z legendarnej dwójki. I tylko tyle oczekiwałbym od nowej gry z tej marki.