Popularne tytuły, w które nigdy nie grałem

BLOG
2031V
Popularne tytuły, w które nigdy nie grałem
Placek17 | 23.02.2017, 13:41
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Powstało wiele różnych gier. Wiele tych tworów mnie ominęło z różnych powodów (nie tylko z powodu niedostępności u mnie) i w tym blogu postanowiłem przytoczyć niektóre z nich.

Starałem się przytoczyć jedynie te bardziej popularne (to znaczy, że będę raczej próbował unikać typowo niszowych tytułów oraz gier niezależnych) i też nie wymienię wszystkich, ponieważ nie jest to możliwe. Spróbuję również krótko wyjaśnić, co wiem na temat tej gry (jeśli wiem) i dlaczego nigdy w to nie grałem.

1. Catherine

Pomimo tego, iż uwielbiam produkcje Atlusa (jestem ich kilkuletnim fanem), to muszę przyznać, że nigdy nie grałem w ich pierwszą grę na PS3. Sam tytuł, z tego co się orientuję, opowiada historię o nieco dojrzalszym przesłaniu niż SMT i Persona. Jest on o losach Vincenta, który pozostaje w nieudanym związku ze swoją rówieśniczką Katherine. Facet najprawdopodobniej boi się przed wejściem związku "na nowy poziom". Sprawy przyjmują kolejny obrót wraz z pojawieniem się niejakiej Catherine. Od tego momentu Vincent zaczyna przeżywać koszmary. To dość nietypowa przygodówka, w której rozmawiamy w pubie, staramy się utrzymywać dobre stosunki z Katherine i Catherine oraz walczymy o przeżycie w segmentach zręcznościowych. Tytuł mnie ominął i nie jest obecnie u mnie dostępny. Może kiedyś...

2. Bioshock Infinite

Widziałem już trochę tej gry swego czasu na streamie. Prezentowała się bardzo ciekawie, miała bardzo ładny świat i głęboką fabułę. Mógłbym nawet rozważyć kupno tego tytułu. Problem? Dwa. Pierwszy w sumie już niekoniecznie aktualny. Chciałem to ograć na PC, ponieważ widziałem, że są tam segmenty FPS-like. A nie wiem, czy na padzie od PS3 dałbym sobie z nimi radę. Drugi? Ten jest już dla mnie poważniejszy i skutecznie powstrzymuje mnie od zakupu. Nie grałem w poprzednie Bioshocki i nie mam w planach robienia tego. A nie wiem, czy ich znajomość jest wymagana, żeby w pełni cieszyć się tym, co oferuje gra. A to byłoby całkiem możliwe, gdyż Bioshock Infinite posiada jedną z najbardziej złożonych fabuł wśród znanych mi gier.

3. Forza Horizon

Grałem już w Forzę Motorsport 3 i była to dosyć dobra gra. Ale teraz, jak się przyjrzę obecności asysty samodzielnego hamowania w tym tytule, dochodzę do wniosku, że jest on raczej przeznaczony dla casuali. Ale Forza Horizon z drugiej strony bardzo mnie zainteresowała. Sprawia według mnie wrażenie czegoś w rodzaju Need For Speeda z otwartym światem. Ale wykonanie tego jest po prostu świetne. Do tej pory nie ograłem jednak żadnego tytułu z tej serii z racji braku Xboxa. Na Windows Store można jednak nabyć najnowszą odsłonę. Może się skuszę. Tylko problem w tym, że ponoć PC-towa konwersja miała pewne problemy...

4. Street Fighter

Nie jestem wielbicielem bijatyk. Ogrywałem jednak trochę tytułów z tego gatunku. Super Smash Bros, Marvel vs Capcom, Injustice, parę odsłon Tekkena, Soul Calibur V, Mortal Kombat, jedna odsłona Naruciaka, mobline BlazBlue, M.U.G.E.N, Persona 4: Arena oraz Dead or Alive 5 Ultimate. Ale jedna marka mnie ominęła. I jest nią Street Fighter. Bo podejrzewam, że crossover Street Fightera i Tekkena się nie liczy. Wiem TROCHĘ o tej serii. Ale wydaje mi się ona w ostatecznym rozrachunku tym, czym jest każdy typowy przedstawiciel tego gatunku. W Saturnie znajduje się piąta część tej serii. Słyszałem jednak o niej negatywne opinie i nie mam pojęcia, czy teraz w ogóle warto rozważyć zakup. Ultra Street Fighter IV? Akurat nie w moim Saturnie.

5. Ninja Gaiden

O tej serii wiem tyle, co nic. Może tylko tyle, że to slasher o wysokim poziomie trudności i że głównym bohaterem jest Ryu Hayabusa (zaliczył cameo w Dead or Alive 5). Nie jestem pewien, czy jestem godny podjąć się wyzwania ninja. Musiałbym chyba trochę potrenować w Dark Souls II. No, ewentualnie mógłbym sprawdzić, czy mi seria podejdzie kupując jedyny tytuł z tej marki, jaki jest u mnie w Saturnie - Yaiba Ninja Gaiden Z. Szkoda tylko, że musi tak dużo kosztować (189 zł).

6. Civilization

Jest to strategia na PC-ty. Można prowadzić swoją własną cywilizację przez różne okresy historyczne, prowadzić różnorakie podboje, dyplomacje itd. Nie czuję się jednak zachęcony przez gameplaye. Bardziej do gustu przypada mi Europa Universalis, czyli konkurent od Paradoxu. Pewnie kwestia przyzwyczajenia. Albo rzeczywiście ten tytuł jest lepszy.

7. Far Cry 3

Opowiedzieć wam definicję szaleństwa? Nigdy nie grałem w Far Cry 3. Sam tytuł wygląda ciekawie. Nawet interesująca jest postać głównego złego (tak przy okazji, Far Cry 3 poznałem dzięki pewnej fanowsko zdubbingowanej scenie, w której Vaas wyjaśnia bohaterowi, czym jest szaleństwo). Nie wiem, może po prostu nie potrafię się przekonać do klimatu? Sam w sumie nie wiem. Far Cry 3 na razie został wyprzedany u mnie, ale podejrzewam, że jeszcze wróci, więc może moje zdanie do tego czasu się zmieni...

8. Yakuza

Nie grałem, ale wiem, że to produkcja osadzona w Japonii. Nie wiem, do czego miałbym ten tytuł porównać (bo podejrzewam, że za porównanie do GTA zostałbym z miejsca wykopany). Sam tytuł prezentuje się w miarę dobrze, ale nigdy nie miałem okazji w niego zagrać z racji braku kopii u mnie w sklepach. Kiedy byłem w Norwegii, widziałem za to chyba jedną Yakuzę na PS3. Ale wtedy nie wiedziałem, co to i nie miałem raczej żadnego parcia. Teraz też w sumie nie jestem zbytnio przekonany.

9. Praktycznie każda gra od Naughty Dog

Ponieważ nigdy nie posiadałem konsoli PlayStation i PlayStation 2, ominęły mnie takie tytuły, jak Crash oraz Jak & Daxter. Z tą różnicą w tym drugim przypadku, że grałem w tytuł "Daxter" na PSP, ale to akurat nie było tworzone przez ND. Crasha widziałem i wyglądał na całkiem ciekawego platformera. Jest również The Last of Us i Uncharted. Te tytuły do mnie nie przemawiają, chociażby ze względu na klimat. Ale gdybym na tym poprzestał, ta pozycja nie różniłaby się zbytnio od paru innych na tej liście. Bowiem jest jeszcze jeden powód, dla którego od tych tytułów (głównie od tych najnowszych) zbiera mi się na wymioty - fanbaza. Jest w mojej opinii stricte irytująca. Jakiekolwiek stwierdzenie, że "mi się TLoU nie podobał" albo "dla mnie Uncharted to nie jest arcydzieło" powoduje jakiś okropny ból tylnej części ciała u tych osobników, minusy i wyzwiska. A, no i wszędzie muszą pisać, że ND jest najlepsze, a inni developerzy to żałośni nieudacznicy niepotrafiący stworzyć dobrej gry. Przywiązanie do wydawcy to jedno, ale to normalnie "no comment". Jeżeli fani tego studia są tacy, to ja w ogóle wolę trzymać się od niego z daleka. Patrzenie na komentarze od tych ludzi dobija... I nie. W żadnym wypadku nie próbuję stwierdzać, że same tytuły są złe. Oglądanie U4 w akcji na speedrunie mnie wynudziło, ale nie zamierzam pisać, czy jest to produkcja dobra czy też zła. Mogę te gry po prostu ominąć i nie zawracać sobie nimi głowy. I to w sumie robię. Tylko ta fanbaza irytuje...

10. Wiedźmin

Z Wiedźminem mam ten sam problem, co z poprzednim punktem. Więc w sumie nie widzę sensu pisać tego samego. Plus, rodzime produkcje do mnie nie przemawiają. Aczkolwiek widziałem ten tytuł w akcji. Przynajmniej pierwszego Wiedźmina. Na moim komputerze. Ale nie ja grałem. Rzuciła mi się w oczy animacja ruchu Geralta z mieczem. W mojej opinii poruszał się, jakby miał kij w tyłku. Takie pierwsze skojarzenie. Do tego tytuł miał poważne problemy z frameratem przy cutscenkach na silniku gry. Mógłbym jeszcze dodać, że nie jestem za Pan brat z zachodnimi RPG-ami. Jedynym do tej pory był Skyrim... którego po pewnym czasie odstawiłem na półkę.

11. Read Dead Redemption

Kiedy jeszcze grałem na Pegasusie, lubiłem spędzać czas przy grze nazywającej się Wild Gunman. Tytuł ten polegał na strzelaniu do bandytów. Cała gra była w klimatach Dzikiego Zachodu. Ten tytuł był świetny. Aż czułem ten klimat. Dlaczego wspominam Wild Gunmana? Ponieważ Read Dead Redemption to, z tego co się orientuję, również tytuł osadzony w klimatach Dzikiego Zachodu. I nawet całkiem dobry. Oceniany niezwykle wysoko na tym portalu, a hype na drugą odsłonę, która ma trafić na konsole w tym roku(?), jest wysoki. U mnie w sklepie kosztuje z jakieś 110 zł (i to edycja GOTY), ale nie potrafię się przekonać do kupna. Nie wiem, w sumie czemu. Może dlatego, że nie potrafię się przekonać do samej firmy, która to stworzyła? A może jest jakiś inny powód? Co do tego pierwszego mam 60% pewności. Grałem w GTA V. Ciekawa gra, ale jakoś mnie nie wciągnęła. Pewnie dlatego, że klimaty gangsterskie mnie nie pociągają...

12. DIRT Rally

Jest to tytuł rajdowy od Codemasters (studia, których tytuły były ze mną jeszcze w dzieciństwie). Sam tytuł w ruchu prezentuje się świetnie i czuć w nim klimat rajdów. Powód, dla którego tego tytułu nie kupuję, jest związany z tym, że po Gran Turismo 5 doszedłem do wniosku, że w obecnych grach rajdowych się nie odnajduję. Do tego ostatnim typowym przedstawicielem tego gatunku, z jakim miałem styczność, był starusieńki już ColinMcRae Rally 3. Tyle, że od czasu powstania tamtego tytułu minęło już całkiem sporo czasu, mechanika gier poszła ostro do przodu i nie wiem, czy dałbym radę się do niej przyzwyczaić. Na rynku są jeszcze dwie konkurencyjne rajdówki: WRC 6 i Sebastian Loeb Rally Evo i nie wiem, czy nie powinienem zacząć od którejś z nich, aby przygotować się na DIRT Rally, a może nawet i na DIRT 4.

13. Metal Gear Solid

Ciężko mi nie kojarzyć Snake'a. Prawdą jest jednak, że kiedy go poznałem, nie wiedziałem o istnieniu serii MGS. Sama seria jest dziełem Hideo Kojimy. Nie wiem o tej serii w sumie nic konkretnego i do tej pory nie grałem w żadną odsłonę, ale widziałem w akcji na streamie Peace Walkera i Ground Zeroes. W sklepie kiedyś widziałem czwartą odsłonę serii. Odpuściłem sobie, ponieważ uznałem, że głupio byłoby zaczynać serię od środka. Teraz to nawet tego tytułu u siebie nie znajdę. Mogłem kupić, kiedy miałem okazję... No chyba, że zdecyduję się na kupno Ground Zeroes, bo jeszcze zostało. Ale jest ponoć stosunkowo krótkie (chyba jakaś godzina), a kosztuje trochę.

14. Counter Strike, Overwatch

Call of Duty prawie się załapało, ale ograłem z jakieś 15 minut w Call of Duty: Ghosts. Spędziłem też mniej więcej tyle samo czasu w demie Sniper: Ghost Warrior 2. W oba te tytuły grałem na PS3. Ale nie moim, więc nie są w mojej bibliotece gier. Tak więc miałem styczność z FPS-ami, ale raczej nie uważam tych tytułów za coś, co by mnie zainteresowało, tak więc dałem sobie z nimi spokój. Counter Strike nigdy do mnie nie przemawiał. Tak samo jak to całe otwieranie skrzynek w CS: GO. Za to Overwatch nawet się zainteresowałem trochę. Widziałem nieco niezwykle efektownych scen z tej gry, nawet dowiedziałem się konkretnych szczegółów na temat występującej tam Tracer, no i stworzyli to kolesie od ciekawego Starcrafta. Produkcja ta zebrała również całkiem dobre oceny, chociażby i na tym portalu. Overwatch na PC jest jednak stosunkowo drogi i nie wiem, czy w ogóle zaprzątać sobie głowę tą produkcją czy może raczej poczekać na ewentualną obniżkę do na przykład 100 zł. No i moja wspomniana niechęć do FPS-ów jest też czynnikiem.

15. Tokyo Mirage Session #FE

Jest to crossover uwielbianej przeze mnie serii Shin Megami Tensei oraz Fire Emblem (które jest mi z kolei prawie w ogóle obce). Jest to tytuł na wyłączność konsoli Wii U. Nie posiadam jej, więc zostałby mi pewnie emulator. I w sumie to byłby według mnie dobry pomysł, ponieważ za to, co Nintendo zrobiło, nie wydałbym na ten tytuł tyle pieniędzy, ile chcą. TMS trafiło na listę najbardziej ocenzurowanych tytułów 2016 roku. Jest tam tyle cenzury, że aż głowa boli. Ogromna jej część nie ma w ogóle sensu i pokazuje idiotyzm cenzorów. Dodatkowo udowadnia, że Nintendo jest zwykłym oddziałem hipokrytów. Nie mieli problemów z wypuszczeniem na ich konsolę Bayonetty 2 dla przykładu, ale tutaj już im coś zaczęło się nie podobać? Ja nie widzę ŻADNEGO sensu w tej cenzurze i wolałbym to ograć na emulatorze z łatką niwelującą cenzurę. Przykro mi. Ja zawsze byłem i będę przeciwny cenzurze, a zwłaszcza takiej, jak tutaj. Spłoń w piekle, zachodni oddziale Nintendo.

16. Assasin's Creed

Od Ubisoftu gram jedynie w Raymana i Prince of Persia (powiedziałbym jeszcze TrackMania, ale ten tytuł akurat Ubisoft jedynie wydawał). No, i jeszcze ewentualnie trochę czasu spędziłem w The Crew. Nie ogrywałem za to jednej z ich najbardziej popularnych serii (tych, co wydają niemal każdego roku) - czyli Assasin's Creeda. Seria ta nigdy mnie jakoś nie interesowała. Poza tym, słyszałem o problemach, z jakimi borykało się Unity. Przynajmniej w sferze tekstur. Nie wiem, jak sprawowała się reszta. Choć przyznam, że na początku zainteresowała mnie nawet część o podtytule Syndicate. Myślałem nawet o tym, czy nie zdecydować się w to zagrać, ale ostatecznie w przypływie innych rzeczy do roboty wyleciało mi z głowy. Plus, miałem awarię komputera. A teraz w sumie już i tak nie wiem, czy dawać temu tytułowi szansę.

17. World of Warcraft

Zestawienie zakończę niezwykle popularnym hitem od Blizzarda, który powstał jakieś 12 lat temu. Jest to tytuł MMORPG, tak więc powód mojej niechęci do tej gry wydaje się być nader oczywisty. Raczej nie przepadam za tytułami, które mają za zadanie uzależnić i wchłonąć na wiele godzin. Już w gimnazjum w taki tytuł grałem. I mi wystarczy. Od Blizzarda z chęcią sięgnąłbym raczej po Starcrafta II.

Oceń bloga:
2

Komentarze (81)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper