Retro: Parasite Eve (1998)
Jeden z lepszych jak nie najlepszych dreszczowców na generacje psx. Tytuł został oparty na podstawie książki napisanej przez Hideaki Sena o takiej samej nazwie. Jest to pierwsza z odsłon serii Parasite Eve.
Gra toczy się na przestrzeni sześciu dni w Nowym Jorku w 1997 roku. Pierwszy dzień zaczyna się 24 grudnia a cała przygoda kończy 29 grudnia. Wcielamy sie w postać policjantki Ayi Brei która przez cały tytuł dowiaduje się kim jest naprawdę napotykając co i rusz na swojej drodze dziwną postać Eve. Gra nie zawiera wstawek mówionych tylko napisy (jak to było za tamtej generacji) a i tak potrafi wciągnąć w klimat i mocno zaciekawić jak nie jeden tytuł z dzisiejszych czasów. Podobnie jak w wielu innych grach typu survival horror użyć możemy praktycznie wszystkiego, dlatego szukać powinniśmy wszędzie. Walka opiera się na zasadzie czasu rzeczywistego z możliwością ustawienia serii ataku. Za wygrane starcia otrzymujemy punkty doświadczenia które dodają nam punkty życia, wytrzymałości oraz dodatkowo punkty mocy i akcji. Na naszej drodze również napotkamy na różne rodzaje broni, przedmioty i amunicji - lecz dostępne jest tylko kilka slotów więc nie raz będziemy musieli zdecydować które będą nam bardziej potrzebne. Grę można zawsze cofnąć o parę lokacji do tyłu jeżeli jest potrzebna nam większa ilość doświadczenia do pokonania kolejnych stworów co troche ułatwia zadanie (przeciwnicy są tutaj naprawdę wymagający). Przejście całej produkcji zajmuje sporo czasu. Idąc cały czas przed siebie nie zwiedzając wszystkich lokacji spokojnie zajmie nam cały dzień.
Jest to jedna z trzech odsłon serii jak dla mnie najlepsza. Dwójka daleko nie odbiega od tego tytułu lecz nie jest aż tak dobra. Natomiast trójka to już totalna parodia tej serii. Dla każdego fana klasyków część pierwsza Parasite Eve to pozycja obowiązkowa.
