The Awesome Adventures of Captain Spirit - recenzja gry. Dziecięcy świat.

BLOG RECENZJA GRY
473V
The Awesome Adventures of Captain Spirit - recenzja gry. Dziecięcy świat.
okami | 03.07.2018, 14:57
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Czy to gwiazdka? W czerwcu? Bo jak inaczej wytłumaczyć nową grę, dostępną do ściągnięcia zupełnie za darmo? Prezent pachnie Life is Strange, ale jest jakoś ładniej zapakowany. Podobno darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, ale w przypadku recenzji sprawdzimy stan uzębienia najnowszej produkcji Dontnod.

Przechodząc gry, wcielamy się w najróżniejsze postaci. Możemy w jednym momencie znaleźć się w butach ulubionego superbohatera z komiksowego uniwersum, by zaraz później machać mieczem jako płatny zabójca potworów. Ciężej znaleźć bardziej przyziemne położenie, w którym każdy z nas był już wcześniej. Okazuje się, że wcielenie w 9-latka może być całkiem ciekawym przeżyciem. To właśnie mały Chris jest bohaterem krótkiej, lecz interesującej historii. Spokojnie, nie ma się czego bać, Chris nie jest dzieciakiem aspirującym do zostania naczelnym millenialsem pokolenia, wprost przeciwnie, reprezentuje to wszystko, co piękne u osób w jego wieku. Jest spokojnym, inteligentnym chłopcem „odpływającym” co rusz w wir dziecięcej wyobraźni. Do zabawy i miłego spędzania czasu nie trzeba mu niczego więcej niż kartka papieru, czy banalna zabawka. Często oddaje się swoim zainteresowaniom, które oscylują wokół komiksowych superbohaterów. Jednym z nich jest wymyślony przez niego samego – Captain Spirit – będący alter-ego Chrisa.

Żeby wszystko uściślić i przy okazji zrozumieć, dlaczego gra jest dostępna za darmo, należy zaznaczyć, że tytuł ma służyć za prekursor do nadchodzącego Life is Strange 2. Co ciekawe, twórcy zapowiedzieli, że wybory dokonane w The Awesome Adventures of Captain Spirit zostaną przeniesione i będą miały wpływ w Life is Strange 2. Twórcy nie zdradzają w tym wypadku szczegółów, ale wiemy, że to nie Chris będzie bohaterem nadchodzącej gry Dontnod. Jeśli więcej firm korzystałoby z podobnych zabiegów marketingowych, to bylibyśmy bardzo szczęśliwymi graczami.

Wcielając się w postać Chrisa, obserwujemy, a także uczestniczymy w jego codziennych zabawach, gdzie używa swojej dziecięcej wyobraźni. Oprócz zwykłej interakcji z otoczeniem mamy również opcję użycia „supermocy”, która tak naprawdę jest użyciem wyobraźni w przyziemnych czynnościach. Tym sposobem włączając mikrofalę, to Chris, jako Captain Spirit udaje, że to on podgrzewa danie, tak samo, jak rozpala drewno wrzucone do żarzącego się kominka, czy telepatycznie włącza telewizor, trzymając pilota za plecami. Wtedy do mnie coś dociera – przecież jako dzieciak robiłem tak samo! Lata spędzone w dorosłym życiu sprawiają, że zapominamy, jak to kiedyś do dobrej zabawy wystarczała nam jedynie nasza wyobraźnia, a używanie jej przecież nic nas nie kosztuje.

Chris jako Captain Spirit

Pokój Chrisa

Wracając do Chrisa, życie naszego małego bohatera nie jest wcale usłane różami. Jego mama zginęła jakiś czas temu, lecz nie wiemy dokładnie, co się stało. Znając twórców gry, wszystko może mieć związek zarówno z pierwszą częścią Life is Strange jak i nadchodzącą. Chris wychowuje się z ojcem – Charlesem – w przeszłości świetnie zapowiadającym się koszykarzem, który obecnie jest cieniem samego siebie i nie radzi sobie z otaczającą go rzeczywistością. Chociaż Charles ma dobry kontakt z synem, to pogłębiający się nałóg – alkoholizm, skutecznie niszczy nie tylko jego życie, ale ma ogromny wpływ na Chrisa i ich stosunki. Relacje między nimi nie są jednak zero-jedynkowe. Charles kocha swojego syna i rozumie go, lecz fakt, że to właśnie on, a nie jego syn nie może pogodzić się ze śmiercią żony i ruszyć do przodu prowadzi go na niebezpieczną ścieżkę, z której może już nie mieć powrotu.

Przechodząc do technicznych aspektów gry – osoby, które miały styczność z serią Life is Strange od razu poczują się jak w domu po remoncie. Interakcje i sama eksploracja zostały zachowane w niemal identycznej formie, z lekką zmianą kolorystyki interfejsu na bardziej kolorowy. Na plus zasługuje odświeżona warstwa wizualna i widocznie lepsza płynność animacji, co może dać nam próbkę tego, czego możemy spodziewać się po Life is Strange 2. Szczególne wrażenie sprawiło na mnie środowisko poza domem, nie spodziewałem się tak wysokiego poziomu pod względem wizualnym od tytułu, który przede wszystkim stawia na fabułę. Warstwa dźwiękowa oczywiście trzyma wysoki poziom, ale tego oczekiwałem po świetnym soundtracku z gry, w której pierwsze skrzypce (metaforycznie) grała Max Coulfield.

W grze nie dostrzegam minusów, poza jednym oczywistym, gra jest króciutka – jej przejście zajmuje około 2 godzin, podczas których możemy, choć nie musimy wykonać zadania rozpisane przez Chrisa.

Oceń bloga:
0

Atuty

  • Dostępna za darmo
  • Piękny powrót do dziecięcych lat
  • Postać Chrisa
  • Ulepszona względem Life is Strange warstwa wizualna
  • Dobra historia

Wady

  • Króciuuuutka (2 godziny gry)

okami

Dontnod serwuje nam piękny powrót do lat dziecięcych, gdzie wyobraźnią nadrabiało się rzeczywistość. Chris na pewno powróci w innej serii, ponieważ jego historia zasługuje na więcej niż krótki rozdział.

8,0

Komentarze (5)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper