Śmierdząca sprawa

BLOG RECENZJA GRY
396V
Śmierdząca sprawa
adi2121 | 27.02.2018, 21:42
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

W 2014 roku studio Obsidian Entertainment udowodniło,że da się zrobić grę świetną, kontrowersyjną i w pełni oddającą klimat serialu grę w uniwersum South Park. Po bardzo udanym "Kijku Prawdy", gracze oraz fani serialu z niecierpliwością czekali na sequel. Czy "South Park: The Fractured but Whole" jest godnym następcą kontrowersyjnego "Kijka Prawdy"?

Za drugą część serii, nie odpowiadało już studio Obsidian, lecz Ubisoft. Gra miała przed sobą sporo opóźnień w premierze i ostatecznie graczom przyszło czekać 3,5 roku na wyczekiwany sequel. Czy super bohaterska przygoda szokuje tak samo szokuje tak samo jak walka o kijek prawdy w klimatach fantasy?

Fabuła

Akcja drugiej części cyklu zaczyna się niedługo po zakończeniu "Kijka Prawdy". W South Parku źle się dzieje, przestępczość szaleje na ulicach, a w mieście w tajemniczy sposób koty giną bez śladu. Rozwiązanie sprawy zaginionych kotów to nie jest już zadanie dla elfów i czarodziejów lecz dla superbohaterów. Stąd przybywający z przyszłości Szop zbiera drużynę i postanawiają rozwiązać sprawę zaginionych kotów, a w szczególności jednego kota, za którego wyznaczano 100 dolarów nagrody, która pozwoliłaby młodym bohaterom na wystartowanie ich autorskiej serii superbohaterów. Sama opowieść to czysty absurd, idealnie pasujący do konwencji serialu. Pierwsze skrzypce w opowiadanej tu historii pełnią oczywiście znane postacie z serialu,a także i mniej znane postacie którym tu dano większe pole do popisu ( na przykład Scott Malkinson jako kapitan cukrzyca ). Minusem takiego zabiegu jest to,że przez co najmniej połowę fabuły nie spotykamy najważniejszych postaci z serialu jak chociażby Stana. W mojej opinii, nie jest to duża wada, bo każda postać, nawet ta mniej znana jest na tyle dobrze napisana i zagrana przez oryginalnych aktorów, że klimat South Parku czuć tu po prostu pełną gębą. Nie da się też ukryć,że jest to gra głównie skierowana do fanów serialu, lub ludzi którzy jakiś kontakt z serialem mieli, gdyż osoby niezaznajomione z uniwersum szybko może odtrącić specyficzny humor ( w tej części głównie z fekaliów ), a także liczne nawiązania do odcinków które zrozumieją tylko fani serialu. W grze ponownie wcielamy się w postać "nowego" , dzieciaka o niezwykłych zdolnościach, których prawdziwa moc kryje się w jego odbycie. Sama postać "nowego" nie została specjalnie rozwinięta od poprzedniej części, a to wielka szkoda, bo na takie uniwersum jakim jest South Park stworzenie niemej postaci jest po prostu pójściem na łatwiznę i zmarnowanym potencjałem na stworzenie kontrowersyjnej i wygadanej postaci która mogłaby się równać z głównymi serialowymi postaciami. Nie podobało mi się, że główny bohater jest niemową, już w "Kijku Prawdy" i szkoda,że w sequelu nie postanowiono tego zmienić. Sama główna historia również wypada dość nierówno. Głównie przez dość ślamazarny początek w którym nie wiele się dzieje. Ot pomożemy Kyleowi w walce z jego kuzynem czy pomożemy Clydowi w złapaniu świnki morskiej. Do tego walki na samym początku również wypadają dość ślamazarnie i prawie każdą przeprowadzamy w ten sam sposób, a i humor nie jest specjalnie wyszukany i ogranicza się do żartów z fekaliów, szóstoklasistów czy księży pedofili. Prawdziwa akcja zaczyna się po pierwszym zmroku w South Parku i od tego momentu historia nabiera większego tempa. Coby jednak złego nie mówić o historii w "The Fractured but Whole" na pewno nie można odmówić jej różnorodności. Każda misja różni się od siebie i dzieje się w unikalnych miejscach które odwiedzimy tylko raz w fabule, a i humor oraz większa intryga zaczynają bardziej ciekawić i bawić. Nie da się jednak ukryć,że całościowo fabuła wypada nieco gorzej niż w poprzedniej części, gra jest zdecydowanie zbyt "grzeczna" jak na South Park i brakuje tu takich bardziej kontrowersyjnych scen za które zapamiętaliśmy "Kijek Prawdy". Misje poboczne są natomiast miłym i dodatkowym urozmaiceniem do całości. Jest ich nie wiele, niektóre z nich są bardziej rozbudowane, inne są dość krótkie i nie trwają dłużej niż 10-15 minut, oraz nie brakuje tu typowych zadań dla zbieraczy. Nie miej jednak misje poboczne stanowią tu naprawdę miły dodatek który dodatkowo wydłuża czas zabawy który jak na singlową grę jest naprawdę przyzwoity ( mi przejście gry bez szukania znajdziek zajęło 21 godzin)

http://img7.gram.pl/120171016084208.jpg

Mechanika gry

Podobnie jak w przypadku pierwszej części  do naszej dyspozycji zostaje oddane całe górskie miasteczko South Park. Znów możemy wchodzić do cudzych domów, wesoło zaglądając do każdej szafki i zabierając z nich przedmioty potrzebne do craftingu. Początkowo nie mamy dostępu do całego miasteczka, ten odblokowujemy stopniowo wraz z postępem fabularnym. Nie da się ukryć,że odwiedzenie i zwiedzanie po raz drugi miasteczka South Park nie robi już tak fajnego wrażenia jak za pierwszym razem, a momentami bywa nawet nużące. Bardziej odczują to pewnie osoby które dla których pierwszy kontakt z "Kijkiem Prawdy" będzie na nowej generacji konsol. Ponieważ "Kijek Prawdy" jest dołączany do do drugiej części cyklu, dla wielu graczy może to być pierwszy kontakt z tym tytułem, lub po prostu część graczy może sobie chcieć przypomnieć wydarzenia z poprzedniej części przez zagraniem w drugą. W takim wypadku eksploracja miasteczka może być dość nużąca, ponieważ nie zmieniła się w ogóle od czasów pierwszej części.

O ile eksploracja jest identyczna, większym zmianom został poddany system walki. Dalej zachowując ducha pierwszej części uczestniczymy w pojedynkach w walkach turowych, lecz tym razem mamy możliwość poruszania się po planszy. Po pierwsze zwiększyło to dynamikę samych potyczek,a po drugie sprawiło,że walki można przeprowadzać w bardziej taktyczny sposób. W walkach uczestniczy też zazwyczaj więcej osób niż miało to miejsce w "Kijku Prawdy". W samych walkach zawsze korzystamy z trzech umiejętności plus umiejętności specjalnej której możemy użyć po naładowaniu paska supermocy,a dodatkowo, możemy korzystać z mikstur oraz przywołań.Kolejną zmianą jest także fakt,że nie mamy możliwości zablokowania wyprowadzanych w nas ciosów.Po prostu gdy przeciwnik skończy swoją serię ciosów, mamy kilka sekund na naciśnięcie odpowiedniego przycisku i odzyskania części utraconych punktów życia.Choć początkowo walki są dosyć nudne, to im dalej w las robią się bardziej wymagające i sprawiają większą dozę frajdy. Oprócz głównego bohatera, w walce możemy wziąć do pomocy trzech sojuszników. Każdy z nich jest specem w innej dziedzinie i korzysta z innych umiejętności. Np Cartman zadaje duże obrażenia od krwawienia, ataki Wendy posiadają duży zasięg, zaś komar potrafi zadać obrażenia jednocześnie podnosząc swój poziom zdrowia. To są tylko przykłady tego jak w fajny sposób można dobierać drużynę by walki stały się tylko różnorodne ale i zamieniły się w taktyczną zabawę i planowanie kolejnych ruchów. Szkoda jedynie,że przed zaczętą walką nie mamy okazji poznać słabych punktów przeciwników, przez co czasami weźmiemy do walki złego sojusznika który w walce będzie miał nikły udział w zwycięstwie. Warto tutaj także pochwalić świetnie wykonane i różnorodne animacje dla każdych zwykłych i specjalnych ataków. Walka jest niewątpliwie najmocniejszym punktem w "South Park: The Fractured but Whole"

Nie spodobał mi się natomiast nowy system rozwoju postaci, który w mojej opinii jest po prostu zbyt prosty. Przede wszystkim wyrzucono umiejętności. Na początku gry mamy dostęp tylko do jednej klasy postaci i jej trzech zdolności, jednak w późniejszym czasie gry mamy dostęp do więcej niż jednej klasy i możemy dowolnie łączyć ich zdolności.Nie ma również żadnych wad z wyboru złej klasy która nam nie odpowiada, gdyż w każdej chwili możemy do po prostu zmienić. Naszych zdolności, nie można w żaden sposób ulepszać, wszytko ulepsza się automatycznie przez wsadzanie odpowiednich artefaktów i DNA do czego przejdę za chwilę. Elementy ubioru pełnią tu rolę tylko kosmetycznego dodatku, gdyż nie mają one żadnego wpływu na statystyki postaci.Jako świeżo upieczony superbohater musimy popracować nad swoją reputacją, cykając fotki na Instagramie... kmhhmh to na Szopstagramie. To pełni podobną rolę jak zbieranie znajomych w poprzedniej części,z tym że w "Kijku Prawdy" za odpowiednią ilość znajomych mogliśmy wykupić dodatkową zdolność, a tutaj to pomaga po prostu szybciej osiągnąć nowy poziom bohatera i miejsce na dodatkowy slot na artefakt. Te mają odpowiednie numerki i pozwalają na podniesienie poziomu mocy i podniesienia statystyk umiejętności. Minusem takiego zabiegu jest dość mała satysfakcja z rozwijania postaci. W praktyce wyglądało to po prostu tak, że brało się te artefakty które od razu zwiększały poziom mocy, dzięki czemu w misjach szło łatwiej, nie zwracając zbytniej uwagi na podnoszące się statystyki. Podobną rolę pełnią tu także fragmenty DNA które często zwiększają jedne statystyki kosztem drugich,ale prawdę powiedziawszy, to przez całą grę zmieniłem DNA tylko trzy razy, gdyż w pewnym momencie trafiło się DNA które zwiększyło wszystkie statystyki bez straty w innych. Do tego dochodzi bardzo prosty i nieskomplikowany crafting który ogranicza się do tworzenia mikstur, artefaktów czy elementów odzienia.

https://i.imgur.com/6J3DKYA.jpg

Technikalia

W kwestii oprawy graficznej Ubisoft nie miał za dużo do poprawy czy zmiany. Gra działa na silniku Snowdrop, który w perfekcyjny sposób oddaje klimat i ducha serialu. Pod kątek graficznym gra nie różni się praktycznie niczym od serialowego pierwowzoru co jest niewątpliwie zaletą tego silnika. Czy coś zmieniło się w oprawie graficznej od poprzedniej części. Mam wrażenie,że lekko poprawiło się oświetlenie oraz kolorystyka, bardzo dobrze prezentują się wszystkie animacje związane z walką, ale to chyba wszystko,gdyż gra na ogół wygląda niemalże identycznie jak "Kijek Prawdy". Gra nie posiada również zbyt dużo błędów, ot takie drobnostki pokroju zawieszenia postaci w walce, czy źle załadowany dialog, ale przez cała grę takie przypadki można policzyć dosłownie na palcach u jednej ręki. Również optymalizacja nie zawodzi i w przypadku PS4 utrzymuje stałą płynność obrazu. Dodatkowo warto pochwalić bardzo dobrze dobraną muzykę oraz efekty dźwiękowe, oraz dość krótkie ekrany ładowania, choć szkoda,ze nawet kilku sekundowe ekrany muszą występować pomiędzy przechodzeniem w różne dzielnice miasteczka.

https://mspoweruser.com/wp-content/uploads/2017/10/south-park-tfbw-cartman.png

Podsumowanie

"South Park:The Fractured but Whole" nie okazał się aż tak dobrym następcą jak mógłby być. To dalej jest South Park pełną gębą i klimat serialu został zachowany, ale poza świetnymi zmianami w systemie walki, jest to nieco gorsza gra pod każdym innym względem w stosunku do poprzednika. Dla fanów serialu to i tak pozycja obowiązkowa i na pewno dostarczy każdemu fanowi kolejną niezapomnianą wizytę w miasteczku South Park.

Oceń bloga:
0

Atuty

  • Klimat South Parku
  • Specyficzny humor
  • Dość urozmaicona historia
  • Świetnie postacie znane z serialu
  • Bardzo dobry model walki
  • Klimatyczna ścieżka dźwiękowa

Wady

  • Słaby początek
  • Szkoda,że główny bohater wciąż jest niemy
  • Eksploracja miasteczka bywa nużąca
  • Zbyt prosty rozwój postaci
adi2121

adi2121

Dobra gra,której zabrakło odrobiny więcej kontrowersji by móc się równać z poprzednią częścią

7,5

Komentarze (0)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper