Cause our love is a ghost that the others can't see

BLOG
313V
Cause our love is a ghost that the others can't see
HerrJacuch | 15.09.2018, 01:25
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

A co jeśli powiem Ci, że można coś powiedzieć o grze na podstawie tekstu utworu wykorzystanego w trailerze?

Agnes Obel, pochodząca z Danii pianistka, kompozytorka i piosenkarka swój pierwszy solowy album, Philharmonics, wydała w 2010 roku. Dwa kolejne, Aventine i Citizen of Glass, kolejno trzy i sześć lat później. Wielu z Was na pewno ją zna, a jeszcze większa część, po usłyszeniu kilku, co bardziej znanych utworów, stwierdzi, że też skądś dorobek tej pani kojarzy. Spokojne fortepianowe kompozycje pasują bowiem idealnie nie tylko na kojący wieczorny odsłuch po ciężkim dniu pracy, ale również jako składnik wielu soundtracków i podkładów reklamowych. I to właśnie stąd pochodzić będzie ta część nieświadomych słuchaczy Agnes. Bardzo dobrze jej potencjał wykorzystali twórcy serialu Dark, sięgając po utwór Familiar z ostatniej płyty. Kompozycja umieszczona w trzecim odcinku tego, notabene rewelacyjnego, tytułu ze stajni Netflixa perfekcyjnie wpisała się w klimat historii i skutecznie go podkreśliła. Dokładnie to samo z Familiar zrobił ktoś odpowiedzialny za produkcję zwiastuna Our Curse do Dark Souls III: The Fire Fades Edition. Tyle, że świat wykreowany przez From Software pasuje nawet lepiej do treści utworu. Czy może odwrotnie?

 

Odkąd ta myśl zrodziła się w mojej głowie, nie mogę zmusić się, ani wyprosić jej dość skutecznie, żeby dała mi spokój. To nie tak, że z nią coś nie tak, ale przyklejenie nawet bardzo prywatnej i subiektywnej łatki do utworu, książki czy filmu nie jest dla niego najlepsze. Wystarczy włączyć sobie dowolny niby-ulubiony utwór z czasów gimnazjum czy innego liceum, który zdawał się być idealny i który chcieliśmy, by był z nami do grobowej deski. Można się czasem nieźle zdziwić, a jeszcze częściej nie wytrzymuje się nawet do końca tych czterech nędznych minut. A co jeśli teraz będzie jednak inaczej? Dark Souls to niezwykle udana produkcja, która doczekała się w pełni zasłużonego fenomenu i całego spektrum naśladowców, a nawet inspirowanego sobą podgatunku. Ale co jeśli za parę lat nie będę mógł znieść myśli, że się tym zachwycałem. A co jeśli jednak gry przez swoją niepowtarzalność (w sensie – różnice w kolejnych rozgrywkach, ale tak, jak zrozumieliście najpierw też się zgadza) są tak płynnie związane z naszymi wspomnieniami, że uodporniły się na to bezlitosne szufladkowanie poparte nieubłaganym czasem, który zmienia nas oraz to wszystko, co łączyło się z poszczególnymi wytworami kultury: zachwytami, miłostkami i małymi dramatami. Za głęboko, panie kolego autorze. Dobrze, o tym może kiedy indziej.

 

Co do tego tekstu i jego interpretacji w końcu, w mojej nieprzyzwoitej wizji należy on do postaci, którą tworzymy i w którą się wcielamy. Pamiętając jednak, że trailer jest formą, która ma zachęcić potencjalnego klienta do zakupu, nasze przyszłe alter ego głosem Dunki zaczyna pierwszą zwrotkę:

 

Can you walk on the water with I, you and I?
"Because your blood's running cold" said the familiar, true to life
Can you walk on the water with I, you and I?
Or keep your eyes on the road and live there familiar, without you and I
It glows with gates of gold, true to life

 

I cyk, apostrofa do widza już w pierwszym wersie. Czy zechcesz chodzić ze mną po wodzie? Ty i ja? Unikając jak tylko się da konotacji z panującą religią, nadal trzeba przyjąć, że chodzenie po wodzie, to nie bułka z masłem. Jak wszyscy wiemy, ma to również coś wspólnego z mechaniką rozgrywki Soulsów. „Ponieważ twoja krew stygnie”, stwierdził nieznajomy. Twoja, alter ego gracza, twoja krew stygnie, nie żyjesz, nie ma w tobie Człowieczeństwa. Ponownie, graczu, czy zechcesz chodzić ze mną po wodzie? Podejmiesz wyzwanie? Czy utkniesz ze spojrzeniem utkwionym w drodze i będziesz tam żył, wśród tego, co znasz. I nie przeżyjemy razem wspaniałej przygody, która lśni niczym złote wrota. Wejdź.

 

And our love is a ghost that the others can't see
It's a danger
Every shade of us you fade down to keep
Them in the dark on who we are
Gonna be the death of me
It's a danger
Cause our love is a ghost that the others can't see

 

Refren można zrozumieć dwojako. Z jednej strony tyczyć się może on dusz, waluty oraz jednocześnie punktów doświadczenia zdobywanych w grze. Bo przecież naszą miłością są dusze, których nikt innych nie dostrzega. Liczba mnoga puszcza oko do wszystkich, których zabił duch innego gracza, przecież nie jesteśmy sami w tym świecie. A nie dostrzega, bo przecież mimo równomiernego ubezczłowieczenia nas, jak i wszystkich przeciwników, tylko my uganiamy się za duszami. To niebezpieczeństwo. Zgadzam się. Sprawiasz, że każdy nasz odcień blaknie, by utrzymać ich w ciemności, którą jesteśmy my. Chciałbym znów rzucić sucharem odnośnie blaknięcia gracza po pięćdziesiątym zgonie z ręki bossa, ale halo, próbujemy robić tu poważną analizę (tekstu utworu ze zwiastuna ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Tak, graczu, to Ty jesteś przekleństwem tego świata i nas, Twoich awatarów. Każde kolejne wcielenie mnie, nad którym panujesz, wciąż kręci się w kółko, trafia na tych samych przeciwników, wszystko blaknie. Wszystko by zabijać tych złych. Ale kto powiedział, że są źli. Co jeśli jesteśmy nimi my? To będzie moja śmierć. Zgadzam się nawet jeszcze bardziej. Bo naszą miłością są dusze… duchy, których inni nie widzą. Bo może również chodzić o nas, graczy, którzy w uniwersum Soulsów przybierają jednak formę jakichś duchów. Może tylko dzięki nam nasz Pusty, który, jak wyszło już przed chwilą, nie różni się zbytnio od innych Pustych, może odzyskać Człowieczeństwo, zostać jakoby zbawionym (hehe, chodzenie po wodzie). Sprawiasz, że każdy nasz cień rozjaśnia się. Bo można to zrozumieć również w ten sposób. Znów na wierzch wyłazi mesjanizm gracza. A my już wyjdziemy z tej niedorzecznej analizy, to będzie dobry moment. Chciałbym zahaczyć jeszcze o warstwę techniczną utworu. Agnes w tle refrenu umieściła zniekształcone wersje śpiewane również przez samą siebie. Tym bardziej pasuje tu wersja druga, w której chodzi o graczy. Jedna całość, ścierające się ze sobą różne wersje, które w zasadzie są tym samym. Wypisz wymaluj nieoczywisty multiplayer, w którym gracze najpierw pomagają sobie na forach, zostawiają przed bossami wiadomości, że ten boss tam jest, a potem urządzają safari w cudzych światach. Tak różnych, a jednocześnie tak podobnych. A co najgorsze, namawiają też do skakania w przepaść.

 

Jeszcze tak zagmatwanego tekstu chyba nie wklepałem w maszynę liczącą. Przedstawienie wykonawcy muzycznego na dzień dobry, znów jakiś bełkot na temat klikania w potworki i szukanie w tym drugiego dna, szukanie również trzeciego i czwartego dna w promocyjnym czymś, co ma przynieść po prostu dolany na konto i na końcu tworzenie teorii przekleństwa i mesjanizmu w świecie generowanym nieopodal każdego z nas, na bieżąco w sześćdziesięciu klatkach na sekundę.

 

Nie będzie wniosków ani rozwiązań tych rozważań. Jeśli, Drogi Czytelniku, chociaż przez chwilę zamyśliłeś się nad tym, co tu klepię, to… dobrze. Myślimy sobie we dwóch. I to jest dobre. Nie trzeba tego ograniczać konkluzjami.

 

Autorem grafiki z nagłówka jest GravityShock, mam nadzieję, że się nie obrazi. Tutaj więcej.

Oceń bloga:
1

Komentarze (0)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper