Muzyczne Wypociny i Wymiociny #5

BLOG
362V
Muzyczne Wypociny i Wymiociny #5
Pieknykapec | 31.05.2019, 20:39
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Witam. Zmieniam trochę koncepcję, teraz nie będę oceniał pojedynczych piosenek, bo przy takim recenzowaniu The Blance Catfish and the Bottlemen chyba bym usnął. Ale za to, by było sprawiedliwie, będzie więcej płyt. Zapraszam. 

The Balance- Catfish and the Bottlemen

Znalezione obrazy dla zapytania the balance

Jest wiele oryginalnych rockowych piosenek. Niekoniecznie dobrych, ale są oryginalne. W Catfish and the Bottlemen mają innej podejście- starają się zbytnio nie eksperymentować i ciągle drążyć tą samą ideę indie-garage rocka. No i ich nowa płyta jest taka sama jak dwie poprzednie. 

Ogólnie to wszystkie jasne punkty poznaliśmy jeszcze przed premierą "Balansu". Czyli: Longshot, Fluctuate, 2all i Conserviation. Zespól wiedział jak podgrzać atmosferę, bo jakoś piosenek maleje wraz z kolejnością i wydawania. Czyli tak- najlepsze są "Daleki strzał" i "Oscylować". Pierwsza to typowy Catfish, dość szybka i bardzo przyjemna. Jak chcecie się zapoznać z stylem tego zespołu to koniecznie niech to będzie ta piosenka, tylko nie słuchajcie żadnych innych bo będziecie mieli już dość. No, może poza Fluctuate, bo ta jako jedyna na płycie wprowadza coś nowego. Jest troszkę mocniejsza od pozostałych, a refren oraz końcowe zwrotki naprawdę... Zadziwiają. Wielogłosowa melodia wpada w ucho; trudno to właściwie opisać, trzeba posłuchać. Jest ciekawe, nie powiem, że nie. 2all jest już właściwie kopią Longshota, ale ma całkiem przyjemną melodię i można spokojnie posłuchać. Szkoda tylko tego jednego jedynego bluźnierstwa, przez które płyta musiała dostać naklejkę "Explicit Content". Conservation jest bardzo podobne, ale też powiedzmy, że spoko. Reszta... Niczym, ale to niczym się nie wyróżnia (aż siedem piosenek). Troszeczkę lepiej jest jedynie na końcu, w piosence Overlap. bo podoba mi się te nagłe przyspieszenie, ale poza tym... Nic ciekawego. Nie kupujcie tej płyty, będziecie żałować, lepiej posłuchajcie jedynie tych paru dobrych piosenek na Spotify lub na Youtube Music, o którym więcej później. Podsumowując: nuda jak nie wiem co. 

6/10

Magia i Tresura- Cyrk Deriglasoff.

Znalezione obrazy dla zapytania cyrk deriglasoff

Czy ja mówiłem, że polski rock nie żyje? Byłem nie za mądry, albo było to po prostu przed premierą tej płyty. Bo musicie drodzy państwo wiedzieć, że to bardzo dobra płyta. Wręcz by mym powiedział, że rewelacyjna. Kojarzycie Olafa Deriglasoffa? To ten koleś co był we wszystkich najbardziej znanych polskich zespołach (Kazik Na Żywo, Homotwist, Püdelsi), a niedawno wziął się za karierę solową. Miał przez pewien czas zespół pod nazwą Deriglasoff (Muzyczne Wypociny i Wymiociny są jednak super nazwą), ale teraz lekko zmienił swój styl. "Co to za trąby i co to w ogóle znaczy?". "Gdzie są riffy siarczyste ja się pana pytam!". Są, ale są też trąby, które wypadają znakomicie moim zdaniem. Dla jasności- nie jest to nagle jakaś muzyka klasyczna, tylko mocny art rock. Idźmy więc do piosenek wartych polecenia. Fajna jest pierwsza na drążku "Magia y Tresura". Brzmienie bardzo kojarzy się właśnie z cyrkiem- ciężko właściwie stwierdzić czemu, ale tak jest. Podoba mi się też nieco mroczny tekst o bliżej nieopisanym cyrku, w którym to żyjemy. Interpretujcie to jak chcecie. Prawdziwymi hitami są jednak dwie kolejne piosenki: "Hej Panie!" oraz "Poranek" oscylują gdzieś pomiędzy świetne, a doskonałe. Serio, dwie niby w podobnym stylu, ale jednak zupełnie różne. "Poranek" jest jedynie troszeczkę mocniejszy. Jednym z tych czynników, przez który Cyrk Deriglasoff tak mi podszedł w przeciwieństwie do innych polskich rockowych wykonawców są teksty. Porównajcie sobie; moim zdaniem większość piosenek np. Zalewskiego czy Podsiadła mają bezsensowne teksty o jakiejś "wielkiej miłości". Tutaj nie dość, że są mądre, to i zabawne. Szczyt normalnie :D. "Hej Panie!" opowiada o nachalnym dziennikarzu lekkich obyczajów robiącym sobie wywiad z liderem zespołu. Tekst ma mnóstwo ciekawych smaczków dla tych bardziej dociekliwych ("Słyszałem, że w afekcie pobił pan Kazika"- prawie w każdej jest coś podobnego). Równie dobrze jest z "Poranek". Podmiot liryczny budzi się w swoim lekko wyniszczonym mieszkaniu po mocnej imprezie w wykasowaną pamięcią. Uwierzcie, jest fajne. To są właściwie największe atuty tej płyty- im dalej tym bardziej zdaje nam się wszystko do siebie podobne. Nie myślcie jednak, że później są już tylko słabe piosenki. Wręcz przeciwnie, chodzi tylko o to, że później nie ma już tego zaskoczenia świeżością jaka jest na początku. "Babagadadodziada" jest fajne bo mocne, "Rodzina pięciu gwizdków" (czy jakkolwiek to się nazywało) też spoko. Jedynie jestem rozczarowany piosenką "Smutny znany trębacz" bo w Teraz Rocku pisali o niej, że niby najbardziej punkowa i że ogólnie super. No nie- jest najsłabsza. Ale może to były żarty. Grunt, że to dobra płyta.

9/10

Bonus: test YouTube Music

Znalezione obrazy dla zapytania youtube music 

Na tą usługę czekałem od dość dawna. Próbowałem używać jakiś VPN żeby urżnąć choć rąbka dobrobytu z zachodu. Wiadomo jednak, że wiąże się to z pewnymi niekorzyściami, więc wolałem poczekać na wprowadzenie usługi do Polski. Musiało przecież być coś na rzeczy- aplikacja była całkowicie przetłumaczona! No i w końcu się wszyscy doczekaliśmy. Dobra- czy więc YouTube Music może zagrozić aplikacji Spotify rządzącej niepodzielnie na rynku streamingu muzyki? Szczerze uważam, że tak. Co Googlowska usługa oferuje dla pewnie największej grupy odbiorców, czyli dla osób za nic nie płacących? Trochę co innego niż Spotify, bo Szwedzi stawiali na te tak upragnione przez użytkowników Youtuba odtwarzanie muzyki w tle, czym sukcesywnie zagarniają coraz więcej osób. Amerykanie stawiają na co innego-  możliwość puszczenia każdej piosenki i pomijanie ich bez limitu. Wiadomo- to też jest super i brak tej opcji trochę wkurzał w darmowym Spotify, ale mi jest zdecydowanie bardziej potrzebne to pierwsze. No bo kurcze chce sobie posłuchać muzyki podczas normalnego wykonywania innych czynności, ale nie mogę, bo ciągle mnie rozpraszają teledyski! Tak drodzy państwo, jeden z wielkich atutów YouTuba, czyli klipy muzyczne, są niemożliwe do wyłączenia jeśli nie masz Premium. Tej opcji mogli jednak pożałować. Jeśli mam jeszcze na coś pożałować to jest jeszcze brak niektórych piosenek (nie jest to po prostu baza utworów z YouTuba, ale i tak parę znalazłem dziur w stosunku do Spotify), brak niektórych przydatnych funkcji (koncerty byłyby super), czy jakieś tam jeszcze o których zapomniałem. Dobra, to jakie są plusy. Jest przede wszystkim interfejs i wygoda użytkowania, która trafia do mnie dużo bardziej niż w przypadku tej usługi, na którą nie ma zbyt dużo określeń. Nie wiem czemu, ale używa mi się YouTuba Music bardzo przyjemnie. Ma fajne playlisty, ma fajne wszystko. Będę kibicował; aplikacja ma już ponad 100 000 000 pobrań, co jest chyba dobrym wynikiem, jak na start. Niech dodadzą parę brakujących funkcji, niech będą dobre promocje na Premium, niech dobrze rozreklamują, niech dadzą te darmowe wyłączenie teledysków i przerzucę się na Googla na stałe. Na razie czekam na koniec trwającego trzy miesiące darmowego okresu próbnego, któy jest chyba dłuższy niż w przypadku głównego konkurenta. Polecam.   

 

Oceń bloga:
5

Komentarze (1)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper