Xbox One S All Digital - taniej i lepiej?

BLOG
2550V
Xbox One S All Digital - taniej i lepiej?
CharyChelak | 19.04.2019, 21:03
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Fanatycy analiz rynkowych i strategii biznesowych mogli do niedawna zacierać ręce, oto bowiem Microsoft u schyłku ósmej generacji konsol ustawia na półkach sklepowych kolejny model Xboksa. Tańszy i bez napędu.

Do sprawy od początku podchodziłem bardzo sceptycznie, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie rozumiem wypuszczania nowego wariantu sprzętu, kiedy to w sklepach figurują dwa zestawy, mające wyraźne grupy docelowe i odpowiednio zachowane proporcje  - One S dla osób chcących dołączyć do rodziny Xboxa oraz takich, które nie posiadają jeszcze telewizora z wyższego segmentu, jak i One X dla wiadomo kogo. Tłumaczyłem sobie, iż z racji rychłej przesiadki na next-geny trzeba w jakiś rzetelny sposób wyczyścić magazyny z podzespołów i wysłać do sklepów jeszcze jeden hardware ze spartańskim wyposażeniem, złożonym z najmniejszej ilości elementów, wszak ostatnie modele PSP, PS2, czy Xboxa 360 takie właśnie były. Tak gdybając, nie wiedziałem jeszcze o najgorszym.

 

Lubię Microsoft i to chyba bardziej niż Sony. Pamiętam, że miałem ostry dylemat kilka lat temu przy zakupie nowej konsoli i niezliczona ilość negatywnych opinii o PS4, wadliwym działaniu usług online, problemach z gwarancją, ścierającymi się analogami, bądź wypadającymi spustami przesądziła o zakupie. Gigant z Redmond wyciągnął konsekwencje z X360 i od tamtej pory nie mam żadnych zastrzeżeń co do jakości. I tak jak kibicuję im przeszło ponad dekadę, tak wydania wersji XOS wykastrowanego z napędu optycznego kompletnie nie rozumiem.

 

Według oficjalnych informacji wersja All Digital kosztować ma 249 dolarów, co w Europie automatycznie zamieni się w 249 euro - dobra, będę tym razem optymistyczny, 199 euro. W Polsce daje nam to jakieś 950 zł, co zdecydowanie za bardzo zbliża nas do symbolicznego tysiąca. Głównym katalizatorem mającym napędzać sprzedaż sprzętu ma być oczywiście usługa Xbox Game Pass, szczególnie w wariancie Ultimate, czyli ów subskrypcja połączona z Goldem. Firma ostro idzie w usługi, co teoretycznie nie dziwi, bo zgodnie z ich założeniami to właśnie na grach i usługach zarabia się najlepiej, a nie na konsolach. Co na to wszystko gracz?

 

Gracz przede wszystkim powinien zastanowić się, dlaczego ma płacić ponad 900 zł za Xboxa bez napędu, jeżeli może sięgnąć po zestaw używany do dorwania za jakieś 500-600 zł, albo skusić się na standardowy model S, który wciąż jest dostępny w sprzedaży, a jego cena oscyluje w graniach 1000-1100 zł. Jeśli All Digital ma być dla gracza budżetową wersją, tak by wydać mniej pieniędzy, to tym bardziej dołoży on i sięgnie po model z czytnikiem płyt, aby móc kupować gry, przechodzić i je odsprzedawać, albo wymieniać się ze znajomymi. Dominacja cyfrowej dystrybucji staje się pomału faktem i w następnej generacji może być to standard. Dzięki niej udało się wyplewić piractwo, lecz rynek wtórny już niekoniecznie i dopóki wydania fizyczne nie zostaną zdominowane przez cyfrę, dopóty w tej materii nie zajdą jakieś permanentne zmiany. Żeby to miało ręce i nogi, cena konsoli musiałaby zostać zredukowana do maksymalnie 600 zł, tak żeby Microsoft wychodził praktycznie na zero przy sprzedaży sprzętu, ale… zarabiał na grach i usługach.

 

Natrafiałem na opinie, iż to dobry moment na sprzedaż All Digital z racji wyciskania ostatnich soków z current-genów i wciskaniu sprzętu zainteresowanym jako idealny prezent na Komunię Świętą. Zważywszy, iż próg wejścia jest bardzo niski, ponieważ z wykupioną subskrypcją nabywca dostaje dostęp do biblioteki 100 gier, nowy Xbox wydaje się idealnym wyborem dla laika. Właśnie, wydaje się, ponieważ ze względu na charakterystykę oferty tak mocno nastawionej na casuala zachodzi tutaj pewien dysonans, gdyż gracze niedzielni zawsze będą skupiać się na pojedynczych i wydawanych cyklicznie pozycjach pokroju Fifa, albo Call of Duty - naprawdę bardzo ciężko będzie zainteresować takie osoby Game Passem. Sam go nie subskrybuję, bo nawet nie miałbym czasu, żeby wszystko ogrywać. To, że za cenę dzisiejszej gry AAA można sobie wykupić taki abonament na cały rok, to mocny argument, ale gracze często wolą wybrać sobie tytuł, zaliczyć go i posłać na aukcję, by za dwa tygodnie kupić nowy, lub grać w jeden i wymieniać we wrześniu na kolejny. Dlatego osobiście uważam, iż MS nie tyle, co wykonał zły ruch, lecz po prostu się pospieszył - to może wypali w następnej generacji, kiedy to wydania fizyczne staną się już wyłącznie mekką kolekcjonerów.

">GAMES CORNER PODCAST - w składzie Pain, Duki oraz Hunty - w przyszłym tygodniu nowy odcinek!

Oceń bloga:
16

Komentarze (120)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper