Moja kolekcja gier, filmów, komiksów i w sumie to wszystkiego po trochu

BLOG
951V
Moja kolekcja gier, filmów, komiksów i w sumie to wszystkiego po trochu
DawidThePlayer18 | 20.02.2019, 00:00
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Zgodnie z obietnicą, złożoną w poprzednim wpisie przygotowałem spory album, przedstawiający praktycznie całe moje zbiory z ostatnich kilku lat. Są tu gry, filmy, komiksy, a nawet puszki, zatem dla każdego coś dobrego. Patrzcie i podziwiajcie!

Klasycznie jednak, zanim przejdę do dania głównego muszę uraczyć was kilkoma słowami wstępu:

Jako, iż swoją przygodę z kolekcjonerstwem udało mi się już opisać, nie zamierzam ponownie konstruować tu rozległych ścian tekstu na temat trudów zbierania. Celem owej notatki jest wyłącznie demonstracja wszystkiego, co zdołałem do tej pory zakupić lub dostać i czym warto się pochwalić. Wpis ten będzie zatem przypominał bardziej podzielony na kilka segmentów album, aniżeli pełnoprawny tekst udekorowany zdjęciami mojego pokoju. Mimo wszystko, nie zamierzam pokazywać wam absolutnie wszystkiego, bo raczej nikogo nie zachwycą zdjęcia plakatów, czy najróżniejszych ulotek, które spoczywają sobie na dnach kilku większych pudeł, gromadzących tego typu rzeczy.

Poniżej znajdziecie zatem zestawy zdjęć okraszone skromnym opisem poszczególnych przedmiotów. Będę starał się jedynie pokrótce wyjaśnić jak, gdzie i kiedy zdobyłem daną grę (lub cokolwiek innego) oraz wyjaśnić, jakie ma dla mnie znaczenie. Z góry przepraszam za nienajlepsze oświetlenie, czy też brak prezentacji ogólnego wyglądu całego game roomu, ale jak już wspomniałem w poprzednim wpisie aktualnie nie posiadam oddzielnego pomieszczenia na przechowywanie swojej kolekcji. Zapewniam jednak, że co się odwlecze, to nie uciecze i kiedy nadejdzie właściwy czas z pewnością pochwalę się nowo wybudowanym królestwem. Tymczasem zapraszam wszystkich zainteresowanych na bardzo prostą oraz pierwszą demonstrację moich skromnych zbiorów. Miłego oglądania!


Gry na PC

Zacznę dość nietypowo, bo od nielubianych zbytnio przeze mnie gier pecetowych. Dlaczego? Cóż, tych mam po prostu najwięcej, co jest względnie ciekawe, zważywszy na fakt, iż jestem niemal stuprocentowym konsolowcem. Skąd więc u mnie tyle pudełek oznaczonych logotypem "PC"? Jak powszechnie wiadomo, gry w wersji pecetowej (pudełkowej) bardzo szybko tracą na wartości i potrafią z czasem kosztować zaledwie kilkadziesiąt złotych, jeśli nie mniej. Wówczas wkraczam ja, wyłapując najlepsze okazje i przygarniając co nieco do siebie. Był pewien okres, kiedy w mojej okolicy otwarto stacjonarny sklep CeX, trudniący się sprzedażą używanych gier, filmów i nie tylko. Kiedy zauważyłem, że sprzedają tam ładnie zadbane tytuły po kilka złotych zacząłem praktycznie codziennie odwiedzać ów przybytek. To właśnie tam nabyłem wszystkie widoczne na zdjęciach produkcje z serii wydawniczej "Supercena" oraz kilka bardziej wypasionych wydań, takich jak Warhammer 40,000: Dawn of War II z "Platynowej Kolekcji".

Innym, bardzo fajnym miejscem do kupowania pecetowych gier są wszelakie Biedronki, które regularnie sprzedają całkiem tanio tytuły zarówno na komputery osobiste, jak i konsole. Szczerze mówiąc, ostatnio już tylko tam zaopatruje się okazyjnie w nowe pudła, co nie jest niczym złym, bo pozwoliło mi to nabyć takie bajery, jak m.in. premierowe wydanie Final Fantasy XIV Online, czy Inner Chains w zestawie z artbookiem. Co ciekawe, całą trylogię Far Cry (1-3) kupiłem w różnych Biedronkach, płacąc niecałe 20 złotych za egzemplarz. Oczywiście nie wszystkie gry musiałem zdobywać w tradycyjny sposób, czyli sięgając do portfela. Część z nich, np. kilka tytułów z serii "Extra Klasyka" dostałem w prezencie od mojego serdecznego kolegi, który nie widząc dla siebie pożytku w składowaniu ich postanowił je po prostu oddać. Niektóre egzemplarze były nawet jeszcze oryginalnie zafoliowane!

Zauważyliście już pewnie, że wśród demonstrowanych gier znajdują się takie szlagiery jak Ride to Hell: Retribution, czy Wilczy Szaniec 2. Nie będę ukrywał, iż kupowałem tego typu tytuły ze świadomością, jaką jakość sobą reprezentują. Po prostu oglądając fenomenalne materiały autorstwa NRGeeka oraz Bananowego Janka o najgorszych produkcjach wyrobiłem w sobie dziwną potrzebę posiadania kilku takich perełek. Mogliście też zauważyć, że dysponuję całkiem sporą ilością tytułów z najróżniejszych serii wydawniczych, takich jak "Extra Klasyka", "Dobra Gra", czy też "Ubisoft Exclusive". Chociaż najbardziej cenię sobie oczywiście premierowe wydania gier to nie będę ukrywał, iż zestaw kilku pudełek zaprojektowanych tematycznie w ten sam sposób jest czymś, na co lubię popatrzeć.


Gry na PSP

Moja przygoda z PlayStation Portable była krótka, ale też niezwykle ciekawa. Jako, iż zaczynałem z używaną już wersją konsoli, niektóre rzeczy nie działały tak sprawnie jak powinny. Dla małego dzieciaka, jakim wówczas byłem nie miało to jednak większego znaczenia, bo liczył się wyłącznie fakt, że wkładane do stacji dysków płytki z grami działały poprawnie. Zanim PlayStation Portable trafił szlag zdążyłem na nim ograć kilka naprawdę dobrych gier. Co ciekawe, zdołałem samodzielnie ukończyć praktycznie każdy tytuł, jaki wówczas posiadałem. Było to o tyle niesamowite, że niegdyś rzadko kiedy docierałem do napisów końcowych w grach. Dziś posiadam zaledwie sześć gier na nieco zapomniane już PSP. W przyszłości zamierzam oczywiście odkupić sobie ową kieszonsolkę i nadrobić szereg wartych ogrania pozycji, których nie zdążyłem sprawdzić. Są to jednak dość odległe plany.


 

Gry na PS2

Od PlayStation 2 tak naprawdę wszystko się zaczęło. Mimo wszystko nie za bardzo mam się czym pochwalić, jeśli chodzi o bibliotekę gier na legendarną już "czarnulkę". Oczywiście, posiadam w kolekcji niejedną naprawdę wspaniałą zdobycz (chociażby ICO, czy oryginalne Shadow of the Colossus), ale biorąc pod uwagę ilość wyśmienitych pozycji, które zadebiutowały w czasach panowania PlayStation 2 moje zbiory nie robią większego wrażenia. Wciąż jestem zadowolony z aktualnego stanu swojej biblioteki, choć jednocześnie zdaję sobie sprawę, że wiele jeszcze przede mną.

FIFA 15 na Xboksa 360? Już wyjaśniam. Otóż ta odsłona popularnego symulatora piłki nożnej jest jedyną produkcją dedykowaną konsoli X360 w mojej kolekcji, toteż postanowiłem umieścić ją tutaj. Tworzenie osobnego działu dla zdjęcia pojedynczego egzemplarza nie miało bowiem większego sensu. Waszą uwagę mogło również zwrócić pudełko przyozdobione tytułem "Les 4 Fantastiques". To bodajże mój jedyny egzemplarz gry opisany w innym języku niż angielski lub polski, co chyba warto odnotować.


Gry na PS3

Tytułów przygotowanych z myślą o szalenie popularnym PlayStation 3 mam zaskakująco mało. No, może nie do końca zaskakująco jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że najzwyczajniej w świecie nigdy nie miałem PS3, a co za tym idzie gier na niego wydanych. Tomb Raider z 2013 roku został nabyty w Biedronce za okazyjne 30 zł, natomiast Deus Ex: Human Revolution otrzymałem w prezencie (dzięki acidp0rn!) Naturalnie przygotowuję się do większych zakupów związanych z tym systemem, gdyż i samą konsolę planuję postawić obok telewizora jeszcze w tym roku, aby nadrobić szereg pozycji, które mnie niestety ominęły, a nie zostały wydane ponownie na PlayStation 4.


Gry na PS4

Kolekcja gier na PlayStation 4 to aktualnie jedyna biblioteka tytułów, którą cały czas ogrywam, zamiast zbierać dla samego zbierania. Sporą część widocznych poniżej pozycji mam już za sobą, choć nie są to wszystkie gry dedykowane PlayStation 4, jakie posiadam. Wraz z doświadczeniem po raz pierwszy aktualnej generacji konsol zacząłem bowiem coraz chętniej sięgać po produkcje dystrybuowane drogą cyfrową. Ograniczam się jednak w tym przypadku wyłącznie do tytułów niezależnych, które nie zostały wydane w pudełku. Jedyną "dużą" grą, jaką kupiłem poprzez PlayStation Store jest Star Wars: Battlefront - Ultimate Edition, nabyte za ok. 20 złotych.

Ponadto, posiadam jeszcze wirtualny dostęp do Goat Simulator, Super Meat Boy, A King's Tale: Final Fantasy XV, Mega Man Legacy Collection, Another World: 20th Anniversary Edition, Titan Souls, Surgeon Simulator 2013, LIMBO, FEZ, Unravel, Final Fantasy VII, Godzilla, Sword Art Online Re: Hollow Fragment, Pac-Man 256, The Vanishing of Ethan Carter, Everybody's Gone to the Rapture, I am Bread, Grim Fandango Remastered, Hotline Miami, Hotline Miami 2: Wrong Number, Race the Sun, Guacamelee! Super Turbo Championship Edition oraz Neon Drive.

Poniżej natomiast, oprócz kilku limitowanych edycji zamieszczam jedną z najcenniejszych zdobyczy, czyli edycję kolekcjonerską Xenoblade Chronicles 2 na Nintendo Switch, która również znajduje się tu dlatego, że aktualnie jest jedyną grą dedykowaną wiodącej konsolce Wielkiego N, jaką posiadam. Gigantyczny artbook dodawany do zestawu  oraz samo, niezwykle piękne opakowanie cały czas robią na mnie niemałe wrażenie.


Pre-Ordery

Pomyślelibyście, że można kolekcjonować coś takiego jak zamówienia przedsprzedażowe? Być może, będąc w sklepie takim jak np. MediaMarkt udało wam się dostrzec mniejsze lub większe pudło sygnowane logiem mającej niedługo premierę gry oraz napisem "Zestaw Przedsprzedażowy". Tego typu fizyczne pre-ordery często za kilkadziesiąt złotych oferują zniżkę na pełną wersję tytułu oraz kilka fantów, np. koszulkę, kubek, czy nawet drugą grę. Tak było w przypadku zamówienia przedpremierowego na Uncharted: Zaginione Dziedzictwo, które zawierało kod odblokowujący zremasterowane Jak & Daxter: The Precursor's Legacy.

O ile kupowanie sporych pudeł z koszulkami nie powinno nikogo dziwić, tak zbieranie zwykłych, praktycznie pustych pudełek może już prowokować pytania w stylu "Po co?". Cóż, znalazłem zastosowanie dla takich wydań. Przechowuję w nich płyty gier, które pierwotnie zostały zapakowane w steelbook. Pozwala mi to wielokrotnie wracać do takiej produkcji oraz zabezpieczyć niepotrzebne już do chowania dysku oraz podatne na uszkodzenia metalowe opakowanie. Tak, w pudełku pre-ordera do God of War spoczywa płyta z ostatnim God of War. Tak samo jest w przypadku zamówienia przedsprzedażowego na Spider-Mana.


 

Filmy na DVD

Oprócz gier zbieram również filmy, zarówno te w formacie DVD, jak i Blu-ray. Zacznijmy jednak od tych pierwszych, bo to właśnie one rozpoczęły moje zamiłowanie do kupowania oryginalnych wersji moich ulubionych produkcji. Głównie ze względu na dostęp do licznych materiałów dodatkowych oraz samej możliwości postawienia naprawdę dobrego filmu na półce. Niegdyś nałogowo kupowałem kolejne tytuły w formacie DVD, lecz kiedy obok telewizora stanęło wreszcie PlayStation 4 przerzuciłem się na format Blu-ray i aktualnie filmy w słabszej jakości nabywam okazyjnie, często za przysłowiową "dyszkę" lub dwie. Co ciekawe, również w Biedronkach.

Jak widać, kolekcja cierpi na brak wielu ikonicznych klasyków. Zamiast nich natomiast posiadam sporo co najwyżej przeciętnych filmów. Powodem takiego stanu rzeczy jest fakt, iż niegdyś stawiałem ilość przed jakość, więc dołączałem do swoich zbiorów co popadnie, niekoniecznie przejmując się wartością zdobywanych produkcji. Pod tym względem znacznie okazalej wypada kolekcja płyt Blu-ray, gdzie postanowiłem przywiązywać większą uwagę do statutu nabywanych tytułów. Warto przy okazji wspomnieć, że DVD oraz Blu-ray to niejedyne formaty, z jakimi miałem okazję obcować. Widoczne na zdjęciu "Szczęki 2" zostały wydane na dwóch dyskach VCD (i kupione za 1 zł), a znajdujący się poniżej zestaw klasycznej trylogii "Gwiezdnych Wojen" to naturalnie kasety VHS. Niewiarygodnie dobrze zachowane kasety VHS, jeśli mam być szczery. Całość dorwałem na aukcji, gdzie straciłem ok. 30 zł. Do dziś uważam tę transakcję za jedną z lepszych.


Filmy na Blu-ray

Jak już wcześniej wspomniałem, wraz z przerzuceniem się na format Blu-ray postanowiłem zacząć trochę lepiej dobierać filmy do swoich zbiorów. Fakt, że aktualnie płyty oferujące lepszą jakość praktycznie zrównały się cenowo z niegdysiejszą kwotą potrzebną do nabycia dysku DVD znacznie ten plan ułatwił. Część z poniżej przedstawionych pozycji nabyłem nawet za ok. 20 zł. Filmy wydane na nośniku z niebieskim laserem kupuję chętniej nie tylko dlatego, że oferują lepszą jakość obrazu i dźwięku, ale też z powodu spójności pudełek. Podczas gdy krążki DVD są sprzedawane w czarnych, przezroczystych, czy nawet książkowych opakowaniach (utrudniając tym samym ich estetyczne ułożenie na półce) produkcje w formacie Blu-ray dzielą jedno, wspólne opakowanie, które jest ładniejsze i mniejsze od sporych rozmiarowo i słabiej wykonanych poprzedników. Pomijam już fakt, iż aktualnie wyłącznie płyty w tej wyższej jakości otrzymują limitowane wydania w steelbookach, a te po prostu uwielbiam.


Muzyka

Albumy swoich ulubionych wykonawców kupuję okazyjnie, toteż moja kolekcja płyt zamyka się na ten moment w wyłącznie trzech wydaniach (nie licząc nabytego w formacie Blu-ray koncertu DragonForce). Co ciekawe, krążki te jedynie stoją i zbierają kurz, albowiem praktycznie wszystkich wykonawców słucham przez Spotify, a same albumy kupuję głównie po to, aby dodatkowo wesprzeć twórców. W planach mam skompletowanie całej dyskografii Sabatonu, dorwanie kilku albumów innych ulubionych kapel metalowych oraz rozpoczęcie kolekcji ścieżek dźwiękowych zarówno z gier, jak i filmów.


Steelbooki

Choć sporą ilość metalowych opakowań pokazałem już w poprzednich działach, to cały czas pomijałem puste pudełka, a tych też trochę mam. Odkąd tylko pamiętam darzyłem steelbooki sporą sympatią, zatem nic dziwnego, iż z czasem zaczęło ich przybywać coraz więcej. Te najładniejsze pochodzą oczywiście z różnorodnych edycji limitowanych poszczególnych gier oraz filmów, gdzie takie pudełka często stanowią obowiązkowy gadżet w zestawie. Posiadam również mniej imponujące, aczkolwiek wciąż eleganckie steelbooki dorwane w sklepach stacjonarnych (jako fizyczne pre-ordery) oraz kupione przez internet za kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych.


 

Książki

Jako, iż ostatnimi czasy dosyć mocno zaniechałem czytanie kilkusetstronicowych powieści moja kolekcja książek nie należy do przesadnie imponujących. Jak widać na załączonych fotografiach zdecydowana większość zbiorów to dzieła legendarnego J.R.R. Tolkiena, ale w bezpiecznym miejscu mam też pochowane ponad 20 książek z uniwersum Gwiezdnych Wojen, które kilka lat temu były regularnie wydawane w kieszonkowym formacie i dystrybuowane do kiosków. Kolekcja ta pozwoliła mi zapoznać się z takimi pozycjami jak chociażby fenomenalna Trylogia Dartha Bane'a.


Komiksy

Swoją przygodę ze zbieraniem komiksów zacząłem już bardzo dawno temu, ale dopiero od kilku miesięcy mogę szczerze powiedzieć, że kolekcjonowanie ich traktuję całkiem poważnie. Kiedyś bowiem kupowałem jedynie dostępne w okolicznych kioskach czasopisma typu "Star Wars Komiks", które co prawda były faktycznymi komiksami, ale jednak wydawanymi w formie kilkudziesięciostronicowego magazynu. Później dorwałem kilka wydań zbiorczych w języku polskim m.in. historyjek z serii Adventure Time oraz Guardians of the Galaxy od Marvela, by ostatecznie skończyć na zbieraniu trwającej już ponad rok kolekcji komiksów Star Wars przygotowanej przez DeAgostini.

Od niedawna regularnie kupuję też kolejne zeszyty wybranych serii aktualnie ukazujących się w USA. O dziwo, koszt sprowadzenia takiej "gazetki" do Polski nie jest wielki, a ponadto sklep, w którym owych zakupów dokonuję bezpłatnie zabezpiecza każdy komiks profesjonalną tekturką oraz foliową koszulką, chroniąc tym samym podatne na uszkodzenia zeszytówki przed zniszczeniem. Ostatnio sprowadziłem sobie nawet książkę, będącą oficjalnym prequelem do wydanego ekskluzywnie na PlayStation 4 Spider-Mana. Całość jest oczywiście po angielsku.


Mangi

Z mangami mam ten problem, że kiedyś, podczas konkretnej zajawki na japońszczyznę nakupowałem pierwszych tomów kilku serii, a następnie zaniechałem dalszego ich zbierania. Moja kolekcja "mongolskich kolorowanek" ogranicza się zatem wyłącznie do pojedynczych egzemplarzy ulubionych historii wydanych w Polsce. Oczywiście planuję od dłuższego czasu zacząć nadrabiać zaległości, ale jakoś ciężko jest mi znaleźć motywację.


Figurki

Kolekcjonowanie figurek to bardzo drogie i dosyć karkołomne zajęcie. Wykonane z dbałością o szczegóły statuetki potrafią kosztować co najmniej kilka tysięcy złotych i potrzebują sporej ilości wolnej przestrzeni do przechowywania. Jako, iż nie posiadam ani nadmiaru wolnego miejsca, ani miliona na koncie postanowiłem tymczasowo ograniczyć swoje zbiory do niewielkich, aczkolwiek uroczych figurek z serii Funko Pop (niska cena oraz minimalistyczny design cieszą zarówno portfel, jak i oko) oraz znacznie droższych, widocznie lepiej prezentujących się Nendoroidów. Te niestety, ze względu na bardzo ograniczony nakład oraz niewielką dostępność w polskich sklepach nabywam bardzo rzadko. Aktualnie posiadam jedynie dwie tego typu figurki, ale zamówionych mam co najmniej kilka następnych. Nendoroidy to jedne z tych gadżetów, które rezerwuje się nawet sześć miesięcy przed oficjalną premierą, a później i tak czeka drugie tyle, ze względu na wszelakie obsuwy, czy opóźnienia w dostawach do polskich sklepów. Warto jednak być cierpliwym i skłonnym do wydania większej ilości pieniędzy, bo jakościowa przepaść między nimi a Popami jest wręcz gargantuiczna.


Puszki

We wstępie obiecałem puszki, więc oto są! Jedni zbierają kapsle, drudzy znaczki pocztowe, a jeszcze inni puszki po napojach energetycznych udekorowane nadrukami z gier. Naprawdę nie mam pojęcia co tu więcej opisywać. Po prostu, widzę w sklepie Monster Energy Drink z logiem najnowszego Call of Duty to kupuję i jakoś się to powolutku rozrasta. Nie pogardzę również limitowanymi wydaniami mojej ulubionej Coca-Coli, czy Pepsi, zatem i tego typu puszki zobaczycie w poniższym zbiorze zdjęć. Miłego podziwiania niewielkich metalowych pojemników!


Różne różności

Powoli zbliżamy się do finału tego przydługiego wpisu. Na sam koniec zostawiłem rzeczy najróżniejszego typu, dla których nie było sensu tworzyć osobnych działów, a którymi warto się pochwalić. Znajdziecie tu zatem takie gadżety jak albumy z kartami, pocztówki, pudła, pluszaki, czy nawet zabawki, które choć pamiętają jeszcze czasy mojego wczesnego dzieciństwa to nadal pozostają mniej więcej zgodne z tematyką gier oraz szeroko pojętej popkultury.


I to by było na tyle! No, może nie do końca, bo sporo dobra wciąż spoczywa na dnach najróżniejszych pudeł. To, co jednak najważniejsze zamieściłem powyżej, więc nie czujcie się oszukani. Mam nadzieję, że realizacja całego wpisu przypadła wam do gustu, bo nad jego tworzeniem spędziłem zdecydowanie więcej czasu, niż pierwotnie planowałem. Niech o wydłużonym procesie produkcyjnym świadczy fakt, iż na samym początku chciałem opublikować ów blog na początku lutego. Ostatecznie zdecydowałem się nie pospieszać, chcąc tym samym przygotować jak najlepszy album z możliwie najładniejszymi zdjęciami mojej, mimo wszystko wciąż skromnej kolekcji.

Myślę, że osiągnąłem już ten moment, w którym zbiory są na tyle zróżnicowane, abym w przyszłości mógł całkowicie skupić uwagę na jedynie uzupełnianiu poszczególnych segmentów o kolejne zdobycze, takie jak następne tomy ulubionych serii komiksów, czy też pojedyncze wydania filmów na fizycznych nośnikach. Szczerze mówiąc, wciąż jestem początkującym kolekcjonerem, dlatego wszelkie opinie lub uwagi dotyczące mojego, zgromadzonego dotychczas asortymentu są mile widziane. No dobrze, nie pozostaje mi zatem już nic innego, jak tylko podziękować za uwagę oraz cierpliwość i zaprosić wszystkich zainteresowanych dyskusją do sekcji komentarzy. See ya!

P.S. Kolejny wpis już powstaje, so stay tuned! ;)

Oceń bloga:
29

Komentarze (33)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper