Mass effect: Andromeda - czyli oddajcie mi mojego Sheparda !

BLOG RECENZJA GRY
764V
MyGeek | 04.05.2017, 15:52
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza space opera w świecie gier powraca ! Ale czy na pewno ten powrót był potrzebny ?

Jak już niedawno wspominałem (na moim blogu), Mass effect to jedna z moich ulubionych serii gier. Z resztą nie tylko moja, bo ma ona zdecydowanie całą masę fanów. Aczkolwiek, pierwsze wieści o nowej odsłonie gwiezdnego cyklu lekko mnie zaniepokoiły. W końcu poprzednie części stanowiły zamkniętą trylogię. Tak, wiem, że to uniwersum jest naprawdę ogromne, i można z niego korzystać jeszcze długo, ale z doświadczenia wiem, że tego typu powroty raczej rzadko kiedy się udają. Od razu zaznaczam – nie będę tu mówił zbyt dużo o mimice postaci, która wywołała tyle kontrowersji na krótko przed premierą (o tym już się wypowiadałem). Przyjrzymy się grze ogólnie, i przekonamy się jak sprawuje się kolejna odsłona świetnej serii. Przed wami Mass effect : Inkwizycja........EKHEM, EKHEM........przepraszam, Mass effect : Andromeda........jak mogłem się tak pomylić ?
 

 
Wcielamy się w skórę Scotta Rydera, który w niezbyt przyjaznych okolicznościach uzyskał tytuł Pioniera – osoby mającej za zadanie odnajdywać nowe światy do zamieszkania przez ludzi. Niestety, nie ma tak łatwo, a w wykonaniu tego zadania przeszkadza mu nowa rasa – Kettowie, porywający członków innych ras, aby przeprowadzać na nich chore eksperymenty.
 
 
Słyszałem sporo narzekań na to, iż fabuła rzekomo wygląda bardziej jak jakieś fan fiction, a nie oficjalna kontynuacja serii. Niestety jestem zmuszony się z tym zgodzić. Historia jest banalna, bardzo często nudnawa, no i do tego straszliwie krótka. Nie wspomnę nawet o zakończeniu, które jest tak bardzo miałkie, że nie wiem czy mam się śmiać, czy płakać. Co gorsza, kompletnie nie czuć tutaj klimatu poprzednich części. Gdyby nie znane mi z poprzedniczek rasy, istniałoby prawdopodobieństwo, że nie skumałbym że to wciąż to samo uniwersum. Wygląda to tak, jakby twórcy chcieli stworzyć całkowicie nowy, z niczym nie związany tytuł, ale po drodze dokleili kilka postaci z Mass effecta, żeby zwiększyć zainteresowanie i sprzedaż. Nawet główni protagoniści nie pomagają.
 
 
No właśnie, bohaterowie. Moim zdanie to zawsze była największa zaleta całej serii. Jak więc prezentują się nowa ekipa do ratowania galaktyki ? Bardzo, ale to bardzo biednie ! Wszyscy bohaterowie są nudni, nieciekawi, często sztampowi do bólu, a główny protagonista nie ma nawet ułamka charyzmy komandora Sheparda z poprzednich części. Ich dialogi między sobą nie są nawet w połowie tak dobre jak w innych częściach serii, więc nie przywiązywałem do nich tak wielkiej wagi jak wcześniej.
 
 
Rozgrywka uległa znaczącym zmianom. Mass effect : Andromeda bez wątpienia stawia przynajmniej w 90% na eksplorację. Jako Pionier, naszym głównym obowiązkiem jest szukanie planet do zakładania placówek, aby nasi pobratymcy mieli gdzie zamieszkać. Jednakże większość planet niezbyt nadaje się do zamieszkania. Aby zmienić ten stan rzeczy, musimy odnajdywać, i aktywować obce krypty, które terraformują daną planetę, aby była zdatna do zamieszkania. Oprócz tego zbieramy surowce, rozwijamy swoje placówki, tego typu rzeczy. Ba, powraca nawet stary dobry łazik Mako (no dobra, wiem że tutaj jest nazwany Nomadem, ale dla mnie to zawsze będzie Mako).Mam co do takiego stylu rozgrywki pewien dylemat. Z jednej strony, Mass effect od zawsze próbował nam wmówić, że eksploracja nowych światów jest tu motywem przewodnim, chociaż żadna część, nawet pierwsza, nie wykorzystywała tego motywu w pełni. Więc chyba dobrze, że najnowsza część rozwija go na całego, prawda ? Cóż, niby tak, ale przez to z biegiem czasu zacząłem odnosić wrażenie że nie gram w Mass effecta, tylko w kolejną część Dragon age. Nie miałbym z tym takiego problemu, gdyby inne elementy które pokochałem w tej serii zostałyby zachowane. Ale nie zostały, niestety.
 
 
Oprócz tego, zaszło parę zmian w systemie rozwoju postaci, np. wybór klasy bohatera nie jest już permanentny. Mam jednak problem z tym jak gra hojnie rozdaje punkty doświadczenia. W poprzednich odsłonach faktycznie dostawaliśmy po kilka punktów, ale tutaj dostajemy ich strasznie dużo w naprawdę krótkim czasie. Przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie. Ostatnią dość ważną zmianą jest nowy system dialogów (który tak nawiasem mówiąc bardzo przypomina ten z Dragon age : Inkwizycja). Nie mamy już podziału na Paragona i Renegata. Wszystkie kwestie opierają się na tonie. Nasza postać ma do wyboru dialogi które może powiedzieć albo zabawnie, albo profesjonalnie, w zależności od charakteru jaki chcemy jej nadać. Problem w tym, że to trochę niszczy poczucie wyboru. W grze mamy kilka momentów, w którym musimy podjąć ważną decyzję. Ale tak naprawdę nie czujemy że mieliśmy jakiś większy wpływ na wydarzenia.
 
 
W kwestii technicznej gra jest dość nierówna. Grafika wygląda naprawdę ładnie. Nawet bardzo ładnie. Niestety gra ma także irytujący zwyczaj wczytywania tekstur i modeli otoczenia na naszych oczach. Muzyka jest średnia, i całkowicie brakuje jej klimatu ścieżek z poprzednich części.
 
 
Ostatecznie, jestem dość rozczarowany. Bardzo trudno zaliczyć mi Andromedę jako oficjalną część serii. Pewnie teraz ktoś mi wytknie, ,,yyyy, ty byś tylko chciał ciągle to samo, żeby wszystko było po staremu !” Niekoniecznie. Oczywiście, chciałbym zobaczyć w nowej odsłonie coś nowego, jasna sprawa. Ale ta gra tak bardzo dystansuje się od swoich poprzedniczek, że w sumie można by wyrzucić Mass effect z tytułu, i pewnie nikt by nie zauważył. Ujmę to tak - to gra Bioware. Po prostu kolejna gra Bioware, nic więcej. Jeśli nigdy nie graliście w inne części serii, być może Andromeda wam się spodoba. Ale jeśli graliście, nie liczcie na te same wrażenia. Pewnie teraz twórcy myślą żeby zrobić z tego kolejną trylogię. Mam dla nich radę – zostawcie tą markę w spokoju ! Ona już swoje zrobiła, zajmijcie się czymś innym.
Oceń bloga:
0

Atuty

  • - Grafika
  • - W miarę ciekawe misje poboczne
  • - Eksploracja na początku potrafi wciągnąć

Wady

  • - Nudna fabuła
  • - Nudni bohaterowie
  • - Masa pierdołowatych questów typowych dla dzisiejszych sandboxów
  • - Błędy techniczne
  • - Niezbyt satysfakcjonujący nowy system dialogów

MyGeek

Jeśli nigdy wcześniej nie graliście w poprzednie odsłony tej serii, być może Mass effect: Andromeda się wam spodoba. Jeśli nie, prawdopodobnie będziecie rozczarowani, bo to po prostu nie to samo doświadczenie.

6,0

Komentarze (0)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper