Dlaczego pokochałem Sony i dlaczego... szczerze ich nienawidzę

BLOG
652V
Dlaczego pokochałem Sony i dlaczego... szczerze ich nienawidzę
Coshmar | 22.04.2018, 15:52
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Maj 2014. Witcher 2: Enhanced Edition wychodzi na Linuxa. Valve żeby uczcić ten moment obniża cenę gry do 3.99$. Niestety port gry był tragiczny, więc nie szło w niego grać. Po kilku miesiącach zdecydowałem się dać szansę grze i w nią wsiąknąłem. W maju 2015 przeszedłem Wiedźmina 1 (poprzez Wine) i zrozumiałem, że w Wiedźmina 3 muszę zagrać tak szybko jak to możliwe. W czerwcu kupiłem PS4 i Wiedźmina 3.

Wiedźmin 3 na PS4 wyglądał świetnie. Oczywiście trafiłem na materiały, które pokazywały, że PS4 stać jedynie na wyrenderowanie Wiedźmina w ustawieniach medium, jeśli porównamy wersję konsolową z wersją PC, ale nadal, gra wizualnie bardzo mi się podobała.
Konsola jaką kupiłem to PS4 w wersji FAT 500 GB (Slim i PS4 Pro jeszcze nawet nie było na rynku). Wiedźmin 3 potrafił ją bardzo ładnie spocić, szczególnie przy pogodzie deszczowej, przy jakimś ognisku - ogień i woda sprawiały, że 30 klatek nie było na bank, a konsola sprawiała wrażenie jakby zaraz miała odlecieć. Ale nadal uważam, że zakup był bardzo udany.

Zakup konsoli Sony sprawił, że zacząłem coraz częściej grywać na konsoli Sony, a coraz rzadziej na PC. 
W październiku 2015 roku kupiłem The Last of Us. Testowo uruchomiłem grę i wybrałem wysoki poziom trudności (o czym później zapomniałem). To sprawiło, że zdarzały mi się momenty, z którymi miałem problem i samą grę przechodziłem kilka miesięcy, bo w przypływie irytacji odstawiałem ją na dłuższą chwilę. Jednak muszę uczciwie powiedzieć, że jest to jedna z najlepszych gier w jaką kiedykolwiek grałem.

Na początku 2016 roku zainstalowałem demo Uncharted: kolekcja Nathana Drake'a. Okazało się, że jest to fragment Uncharted 2. Demo tak mnie zainteresowało, że postanowiłem, iż następnym moim zakupem będzie pełna wersją tej paczki trzech gier od Naughty Dog. W końcu w marcu 2016 roku kupiłem Uncharted: kolekcja Nathana Drake'a przy pierwszej sensowniejszej wyprzedaży. Zagrałem w serię chronologicznie, ale przy pierwszej części namęczyłem się strasznie, z uwagi na fakt, że mechanika gry już się trochę zestarzała. Natomiast część druga była świetna, część trzecia była... w porządku.

W lipcu 2016 roku zagościł u mnie Uncharted 4. Nie chciałem wydawać 250 pln za grę (nadal staram się tego unikać, dlatego God of War jeszcze przez chwilę u mnie nie zagości). Po ograniu pierwszych trzech części Uncharted, a wcześniej the Last of Us, muszę powiedzieć że Uncharted 4 to fajna, dobra gra, łącząca to co najlepsze w poprzednich produkcjach Naughty Dog. Tylko tyle i aż tyle.

Po dziś dzień nie znalazłem w sobie siły, żeby się przekonać do Uncharted: Lost Legacy. Głównie dlatego, że nie jestem wielbicielem spin-offów, które żerują na marce, a tak postrzegam tę grę. Mam nadzieję, że jak się zmuszę, to się nie zawiodę. Aktualnie ogrywam Rise of the Tomb Raider - więc skaczących po skałach lasek strzelających z karabinu / pistoletu / łuku (czy czym tam Chloe i Nadine strzelają) mam pod dostatkiem.

W czerwcu 2017 roku kupiłem Horizon: Zero Dawn. Gra na starcie mnie wciągnęła, ale z czasem nużyła. Przeszedłem całą, ale trochę na siłę, a do Frozen Wilds nie mam siły się zabrać. Ogólnie Horizon to świetna gra, ale po ograniu Wiedźmina mam wrażenie, że jest strasznie wtórna i czerpie zbyt dużo z Wiedźmina (Zmysł wiedźmiński = Fokus, Płotka = Wierzchowiec, etc.).

W lipcu 2017 roku PS Plus zaoferował mi Until Dawn. Było mi bardzo ciężko zabrać się za tę produkcję, ale ostatecznie wciągnąłem się w nią i oceniam ją bardzo pozytywnie. Fajna historia i "staroszkolna" (Jezu, jak ja tego terminu nie cierpię! :D ) mechanika gry sprawiły, że uważam Unitl Dawn za bardzo dobrą produkcję.

W marcu 2018 roku PS Plus zaoferował Bloodborne. Niestety nie jestem hardcore'owym graczem i sama opinia klona Dark Souls sprawiła, że grze nie dałem szansy. Bardzo możliwe, że gdy zacznie na nowo robić się chłodniej na dworze, albo w mokry sierpniowy tydzień, dam tej grze szansę. Na razie patrzy na mnie z dysku na konsoli, ale nie ciągnie mnie do siebie w ogóle.

Ostatnio zdecydowałem się nabyć Crash Bandicoot: N. Sane Trilogy.
W czasach szaraka nie posiadałem konsoli, grywałem w gry które wydawane były na PC. Dzięki temu nie ominął mnie pierwszy Metal Gear Solid, ale za to ominął mnie ISS Pro, MediEvil i Crash. Z serią ISS zapoznałem się poprzez PESa, w którego grywam po dziś dzień. Z MediEvil niestety nigdy, zaś z Crashem poprzez N. Sane Trilogy.
O grze słyszałem bardzo dużo pochlebnych opinii. Ja osobiście nie wciągnąłem się w nią - nadal jestem na pierwszej części, mając za sobą niecałe 30% gry. Osobiście uważam, że Activision robi świetnie wydając tę grę na Switcha. Jest to idealna platformówka, więc fajna gra na handhelda. Na dużym ekranie nie mogłem się w nią wciągnąć i przez to póki co do niej nie wracam.

Jako, że jestem typem osoby, która jest leniwa, często kupuję gry w wersji cyfrowej. Niestety jestem też w gorącej wodzie kąpany i nie potrafię przejść obojętnie obok wyprzedaży. Z tego powodu zdarzyło mi się kupić na PS Store gry, których prawdopodobnie nigdy nie ogram, ale wrażenie świetnej oferty sprawiło, że dodałem je do wirtualnej półki. Wśród tych gier znajduje się God of War 3: Remastered. Osobiście dużo bardziej trafia do mnie kamera zza bohatera (Jak to jest w wydanym ostatnio God of War) niż szalejąca w kółko kamera w grach z tej serii z poprzednich generacji. GoW 3 dostał ode mnie szansę w czasie krótkiej, kilkudziesięciominutowej sesji, ale nie wciągnął mnie i już do niego nie wróciłem.

Po co to wszystko napisałem? Aby odpowiedzieć na zadane w tytule tego wpisu pytania. Za co pokochałem Sony? Za to, że za nieduże pieniądze pozwolił mi zagrać i cieszyć się w 2015 roku z najnowszej produkcji CD Projekt Red. Za to, że przeportował gry z poprzednich generacji, aby ludzie tacy jak ja (których trzy poprzednie generacje konsol ominęły) mogli ograć najlepsze tytuły. Za to że wydał świetne kontynuacje do swoich wielkich marek. Za to, że stworzyli kolejną wielką markę. W skrócie - za świetne exclusive'y, świetne remastery i sensownie przemyślany remake Crasha.

Za co szczerze nienawidzę Sony? Za remastery i politykę cenową. Ale zaraz, przecież przed chwilą powiedziałem, że za remastery kocham Sony, prawda? Prawda. Ale to co miałem na myśli, to to, że odświeżona kolekcja Nathana Drake'a i the Last of Us to gry świetne, które na nowszej generacji wyglądają po prostu dobrze i jestem szczęśliwy, że mając najnowszą konsolę mogłem ograć tytuły, których inaczej bym nie poznał. Ale widzę co robi konkurencja w postaci Microsoftu. I to co robi Microsoft w tej kwestii jest po prostu dużo bardziej w porządku wobec konsumenta.
Aktualnie Sony remasterami doi frajerów (takich jak ja). W 2016 roku za "Kolekcję Nathana Drake'a", czyli 3 gry z poprzedniej generacji zapłaciłem 169 zł. I to na przecenie. Gdybym chciał je kupić po cenie regularnej musiałbym zapłacić 249 zł. The Last of Us kupiłem za 84 zł, ale cena regularna gry to dzisiaj 169 zł, nie pamiętam niestety jaka była regulara cena w 2015 roku. God of War 3: Remastered Sony wycenia na 145 zł. Wszystko to to gry z poprzedniej generacji, skompilowane pod nową maszynę sprzedawane jak pełnoprawny produkt. W tym czasie Microsoft oferuje kompatybilność wsteczną - wkładasz płytę z grą a konsola ściąga wersję kompatybilną z Twoją inną, nowszą konsolą. Dodatkowo część tytułów (jak Wiedźmin 2) otrzymuje poprawki graficzne pod najnowszą konsolę Microsoftu. I wszystko to w przypadku posiadania kopii z poprzedniej generacji.
A jak traktowani są przez Sony właściciele poprzedniej generacji konsol? Hmmm, Sony ma ich głęboko i w przypadku chęci ogrania produktu za który już się zapłaciło oferuje ponowne wydanie pieniędzy. Posiadanie wersji gry na poprzednią generację dla Sony nie ma żadnego znaczenia.

Do napisania niniejszego wpisu zachęciły mnie dwie rzeczy:
1) Bardzo fajny wpis na blogu: https://www.ppe.pl/blog/67354/9573/kiedy-jest-juz-za-pozno.html#c2146710 polecam i pozdrawiam @Moonloop
2) Ostatnia sytuacja z ceną God of War. Zamierzałem kupić grę na premierę w wersji cyfrowej. Tydzień temu sprawdziłem cenę i była wersja Standard oraz Deluxe. Standard za 249 pln, Deluxe za 289 pln. Jako, że nie interesują mnie dziwne pierdółki dodawane do gier, zakładałem kupno tańszej wersji Standard.
Brałem pod uwagę złamanie się i stwierdziłem dzisiaj, że kupię za 249 zł cyfrę God of Wara. I zdziwiłem się srogo, bo na Europę Sony postanowiło zrobić psikusa.
Tutaj znajduje się link do amerykańskiego Store z wersją standard:
https://store.playstation.com/en-us/product/UP9000-CUSA07408_00-00000000GODOFWAR
Tutaj do wersji Deluxe:
https://store.playstation.com/en-us/product/UP9000-CUSA07408_00-GODOFWARDDE00000
A teraz zachęcam do zabawy i do zamiany części url w obu linkach na pl-pl.
Spojler alert: W polskim Playstation Store oba linki poprowadzą do wersji Deluxe, wersja Standard na rynek europejski jest już niedostępna. I Sony po raz kolejny mnie doi, a ja po raz kolejny pragnę zagrać w ich tytuł. Cięzkie jest życie gracza... Dzisiaj się jeszcze nie złamałem, ale nie wiem ile wytrzymam. Trzymajcie się!

Źródło obrazka: https://i.ytimg.com/vi/a73U8L0ycgM/maxresdefault.jpg

Oceń bloga:
12

Komentarze (55)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper