Książkowe Zakupy #1

BLOG
977V
Książkowe Zakupy #1
Tomasso_34 | 09.03.2017, 21:17
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Przez większą część swojego życia przygoda z książkami była mi zupełnie obca. Będąc w szkole czytałem tylko to co musiałem, czyli lektury. A i z tym było różnie.

Stroniłem od kupowania książek, skupiając się na powiększaniu swojej kolekcji filmów, które oglądałem w każdej wolnej chwili. Książki zwyczajnie mnie nudziły. Filmy zapewniały o wiele lepszą rozrywkę. Nie potrafiłem zrozumieć jak czytanie może ludzi relaksować i ekscytować. Wolałem iść na łatwiznę i oglądać filmy. Czytanie zamiast mnie relaksować, tylko mnie frustrowało. Wielokrotnie próbowałem się przekonać do książek. Gdy trafiała się okazja nabycia ciekawej pozycji w promocyjnej cenie to jej nie zaprzepaszczałem. Cała przygoda z książkami rozpoczynała i kończyła się jednak na etapie ich kupowania.

Momentem przełomowym było kupno kultowej powieści Georga Orwella „Rok 1984.” Kupiłem ją w trudnym momencie mojego życia, gdy mój ponad 5 letni związek powoli zmierzał ku upadkowi. Kupiłem ją, aby oderwać myśli od słów mojej narzeczonej, która niedługo miała zostać moją żoną, a usłyszałem od niej, że nie wyobraża sobie ze mną wspólnego życia. Załamany i zdruzgotany usłyszanymi przez telefon słowami oddałem się lekturze powieści Orwella. Desperacko próbując ratować nasz związek poszedłem na znaczne ustępstwa. Wydawało mi się, że wszystko idzie ku dobremu. Podczas naprawy moich stosunków z ukochaną „Rok 1984” towarzyszył mi co wieczór. Towarzyszył mi, także w momencie rozstania i próby poradzenia sobie w nowej samotnej rzeczywistości. Pamiętam, że skończyłem go czytać w pociągu, gdy wracałem z Poznania z sesji od terapeuty.

Od ponad roku staram się czytać regularnie. W końcu sprawia mi to przyjemność. Zauważyłem, że poszerza się stosowany przez ze mnie zakres słów oraz mam więcej tematów do rozmów. Czytam głównie horrory Grahama Mastertona lub krwawe kryminały. Innymi ciekawymi książkami też nie pogardzę, Czytam głównie w pociągu podczas podróży na zawody biegowe lub weekendowych wycieczek, w których się lubuje.Książka to cudowny towarzysz podróży, który zawsze stara się tobie zapewnić rozrywkę.

 "Książkowe Zakupy" to moja debiutancka seria na portalu.  Prezentował w niej będę zakupione przeze mnie książki i polecał te, które moim zdaniem są warte przeczytania. Kolejne wpisy z niniejszego cyklu będę publikować co dwa miesiące. Wpis z danego miesiąca dotyczyć będzie zakupów dokonanych w dwóch kolejnych poprzedzających go miesiącach Dzisiaj pochwalę się jakie pozycje zakupiłem w miesiącach styczniu i lutym oraz co kierowało mną przy wyborze tych pozycji.  

"Umarli tańczą" - Piotr Głuchowski

12 listopada 1984,USA. Ukazuje się pierwszy wielki krążek Madonny „Like a Virgin”.
3 grudnia 1984, INDIE. Z fabryki pestycydów w Bhopalu uwalnia się trujący gaz, giną trzy tysiące osób.
27 grudnia 1984, POLSKA. W Toruniu zaczyna się proces morderców ks. Jerzego Popiełuszki. W lasach wokół miasta zabijane są kolejne ofiary. Nieuchwytny sprawca kastruje mężczyzn, odcina piersi kobietom i odprawia makabryczny rytuał. 

PRAWIE TRZYDZIEŚCI LAT PÓŹNIEJ dziennikarz tygodnika „Głos Torunia” Robert Pruski odbiera list od córki dwojga zamordowanych, która szuka grobu rodziców. Wszystkie dokumenty dotyczące ich życia i śmierci zostały zniszczone, skradzione lub przypadkowo spłonęły. Żadna gazeta ani telewizja nie chce podjąć tego tematu. Pruski także nie odpisuje. Autorka odkręca gaz. 

Czemu się nią zainteresowałem?

Primo - promocyjna cena.

Secundo - dobra średnia ocen na portalu lubimyczytac.pl (6,98).

Terzo - częste wizyty w Toruniu, gdzie dzieje się akcja powieści. Próbując ułożyć sobie życie uczuciowe na nowo po rozstaniu z wieloletnią partnerką, zacząłem bawić się w randki internetowe. Podczas takiej jednej randki poznałem uroczą i sympatyczną panienkę z miasta Ojca Dyrektora. Różnica charakterów nie pozwoliła nam zbudować związku, ale powstała między nami cudowna przyjaźń.

Jak ją oceniam?

Aktualnie z powodu braku wolnego czasu, czeka spokojnie na półce na swoją kolej.

 

„Wojna Harta" - John Katzenbach

Rok 1944. Niemiecki obóz jeniecki dla amerykańskich lotników. Monotonię życia w niewoli przerywa brutalne morderstwo. Dowody obciążają otoczonego powszechną niechęcią oficera. Wszyscy są przekonani o jego winie. Tylko Tommy Hart, młody nawigator bombowca, w cywilu student prawa na Harvardzie, ma wątpliwości.

Tommy jest w obozie od dwóch lat. I od dwóch lat nie opuszcza go poczucie winy. Jako jedyny przeżył z załogi zestrzelonego B-25. Wtedy nie mógł ocalić kolegów. Teraz może ocalić niewinnego człowieka. Jeśli tylko zdoła wygrać proces, jaki zarządza komendant obozu. Jeśli zdoła odsłonić ukryte motywy i zaciekłe nienawiści, odróżnić wroga od sojusznika i ujawnić szokującą prawdę...

Czemu się nią zainteresowałem?

Primo - promocyjna cena.

Secundo - dobra średnia ocen na portalu lubimyczytac.pl (7,43).

Terzo - moja fascynacja tematyką jeńców wojennych. Moja praca magisterska nosiła nazwę "Ochrona jeńców wojennych w międzynarodowym prawie konfliktów zbrojnych." W pracy odwoływałem się nie tylko do przepisów prawa międzynarodowego. Zawarłem w niej także nawiązania do kultury masowej, która często porusza tematykę jeniecką. Aby w bardziej obrazowy sposób opisać przebieg procesu sądzenia jeńca wojennego powołałem się w pracy na film z 2002 roku "Wojna Harta", który nakręcony został na podstawie książki o tym samym tytule.

Jak ją oceniam?

Film był genialny. Książka jest jeszcze lepsza.

„Ostatni bastion Barta Dawesa” - Stephen King

Bart Dawes nie ma w życiu szczęścia. Można nawet uznać, że ma wyjątkowego pecha. Nienawidzi swojej pracy, stracił syna, jego małżeństwo się rozpada. Na dodatek jego dom stoi na drodze międzystanowej autostradzie i lada dzień rozjadą go buldożery. Bart nie zamierza się jednak poddać, kupuje broń i rozpoczyna walkę o to, co jeszcze mu pozostało...

Czemu się nią zainteresowałem?

Primo - absurdalnie niska cena (9,90 zł).

Secundo - nigdy wcześniej nie przeczytałem książki tego znanego pisarza.

Terzo - główny bohater nie godzi się z otaczającą go rzeczywistością, walczy wbrew wszystkim i wszystkiemu. Lubię tak skonstruowane postacie.

Jak ją oceniam?

Długo się rozkręca, ale warto dać jej szanse. Po lekturze nie dostrzegłem jednak wybitnego talentu Kinga. Muszę przeczytać inne jego książki.

 

„Włosi” - John Hooper  

Jak naród, który zrodził renesans, mógł stworzyć również mafię? I dlaczego język włoski zna dwanaście określeń na wieszak, ale ani jednego na kaca?
Hooper, mimo sympatii do mieszkańców Italii, nie pozostaje wobec nich bezkrytyczny. Piętnaście lat pracy we Włoszech wyostrzyło jego obserwacje i pozwoliło na stworzenie błyskotliwej, a chwilami zaskakującej analizy charakteru mieszkańców Półwyspu Apenińskiego.

Hooper opisuje odwieczny wpływ Kościoła katolickiego na życie Włochów, nie ukrywając jednocześnie, iż szacunek dla il Papa niekoniecznie idzie w parze z przestrzeganiem jego moralnych zaleceń. Podobnie ogromne poważanie, jakim cieszą się w społeczeństwie matki, nie bardzo współgra z tradycyjnym modelem matki-Włoszki i małą reprezentacją kobiet na kierowniczych stanowiskach. Czwartkowe gnocchi, fenomen Berlusconiego, obawa Włochów przed nowinkami technicznymi, opinia najlepszych kochanków świata (od Casanovy po słynne Italians Do It Better na teledyskowej koszulce Madonny), niezwykle oficjalna atmosfera miejsc pracy – to tylko kilka z wielu kwestii, które porusza autor, wychodząc w swym opisie daleko poza stereotyp beztroskich, głośnych i kochających życie Włochów.

Czemu się nią zainteresowałem?

Primo - promocja "-50%" w salonie Empik.

Secundo - uwielbiam państwo Włochy za ich kulturę, język i za spokojnie podejście do życia przez ich obywateli.

Terzo - w tym roku wybieram się podczas letnich wakacji na dwutygodniową wycieczkę objazdową po Włoszech. Dzięki lekturze powyższej książki poznam lepiej kulturę, obyczaje Włochów i w ten sposób osiągnę więcej korzyści poznawczych z wycieczki. Byłem już dwa razy we Włoszech. Zwiedziłem Mediolan, Bolonię, Wenecję i Weronę, ale ciągle mi mało. W tym roku w końcu zwiedzę Florencję - miasto Ezio Auditore da Firenze.

Jak ją oceniam?

Czeka na półce i zbiera kurz, który staram się systematycznie ścierać.

 

Zachęcam do dzielenia się w komentarzach swoimi zakupami książkowymi oraz do polecania ciekawych pozycji.

 

Oceń bloga:
45

Komentarze (115)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper