Piątkowa GROmada #183 - Metro: Redux Edition

BLOG O GRZE
1092V
Piątkowa GROmada #183 - Metro: Redux Edition
BZImienny | 03.04.2020, 00:06
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Z okolic Morannon przenosimy się do Moskwy, gdzie wskutek zagłady nuklearnej ludzie musieli przenieść się do metra i tam próbować wieść w miarę przyjazne życie. Pora więc na Metro: Redux, kompilację dwóch strzelanin ukraińskiego dewelopera 4A Games osadzonych w uniwersum zapoczątkowanym przez Dmitrija Głuchowskiego w książce Metro 2033.

Witam was w ramach odcinka Piątkowej GROmady, gdzie tym razem będę miał przyjemność pokrótce opowiedzieć o Metro: Redux, definitywnym i lekko podrasowanym wydaniu serii Metro - mowa tu o Metro 2033 oraz Metro: Last Light. Odpowiedzialny za nią jest ukraiński deweloper 4A Games założony został w 2006 roku przez m. in. byłych pracowników studia GSC Game World, odpowiedzialnych za markę S.T.A.L.K.E.R. - osoby o których mowa, pracowały przy znanym silniku X-Ray Engine (skąd też mogły wynikać późniejsze groźby ze strony GSC Game World). Pakiet ten został wydany w sierpniu 2014 roku na WIndowsa, PlayStation 4 oraz Xbox One i niewiele ponad miesiąc temu na Nintendo Switch - niezależnie od wersji, gra spotkała się z przyjaznym odbiorem. Sprawdźmy więc, czy słusznie. ;)

Gdy koniec był tak naprawdę początkiem

Metro: Redux w wydaniu Premium Games (Windows). Źródło: https://cenega.pl/pc/strzelaniny/metro-redux3/2655

Metro 2033 Redux opowiada historię, jaką częściowo mogliście poznać czytając książkę Dmitrija Głuchowskiego Metro 2033 - jest to osadzona na terenach Moskwy historia, gdzie wskutek wojny atomowej powierzchnia planety staje się niezdatna do życia i ludzie muszą żyć pod ziemią. W przypadku tego uniwersum mowa o dość rozbudowanym moskiewskim metrze, gdzie to wykształciły się pewne frakcje, zarówno te bardziej pokojowe jak i nastawione na konflikt jak np. komuniści. Jednak to nie ludzie stanowią zagrożenie dla granicznej stacji na której to obecnie mieszka młody Artem (Artyom), a istoty wyjęte żywcem z horroru. A jako, że szturm na ich legowisko jest wykluczony, tak niepamiętający życia na powierzchni człowiek musi wyruszyć w długą podróż, by znaleźć inny sposób na powstrzymanie zagrożenia.

Metro Last Light Redux opowiada osadzoną jakiś czas po wydarzeniach z Metro 2033 Redux opowieść, gdzie to głównym bohaterem jest ponownie Artem - przedstawione w poprzedniej odsłonie zagrożenie zostało zażegnane. Do czasu, bo nie tyle odnaleziono rozumnego "nieczłowieka", co także odkryte wcześniej wojskowe dobro zwraca na siebie uwagę totalitarnych frakcji, które to mogą planować przejąć je na własny użytek. Znany bohater musi więc nie tyle ratować z opresji, co także powstrzymać przed zaprowadzeniem starego początku". Tutaj w odróżnieniu od Metro 2033 Redux, historia została napisana przez scenarzystów 4A Games, a autor Metro 2033 Dmitrij Głuchowski był kimś w rodzaju doradcy.

Pierwsza z tych produkcji oparta jest na powieści o tym samym tytule i jak na adaptację książki (z nią zetknąłem się przed zakupem produkcji) wypadła bardzo dobrze. Nie tyle w samej historii, co także zawartych w nich postaciach, gdzie protagonista pozostaje trochę w cieniu, a sprawia bardziej wrażenie kamery z bronią - tutaj dużo lepiej chociażby Doom z 2016 roku. Dodatkowo zdecydowano się na zaimplementowanie moralności, czyli w odpowiednim momencie Artem może podjąć pewną decyzję, która jeśli jest tą prawidłową i moralną, da odpowiedni znaczek. Szkoda przy tym, że po przejściu gry miałem nieodparte wrażenie, że były to wybory z kategorii "Czuje się dobrze człowiek" i ich wpływ na zakończenie jest znikomy albo żaden. Dobrze chociaż, że ten element został poprawiony w ramach kontynuacji.

Lepiej wypada fabuła Last Light, nie tyle ze względu na projekt historii/postaci jak i samą opowieść, co przez wspomniane wcześniej moralne decyzje - te zyskały w końcu na znaczeniu i mogą w istotny sposób wpłynąć na zakończenie. I to do tego stopnia, że gdy za drugim razem zobaczyłem prawdziwe zakończenie, ciężko było kryć wzruszenie tym, co właśnie pojawiło się na ekranie. Zobaczenie pierwszego, negatywnego, zakończenia sprawiło, że poczułem, jakbym wskutek niepodjęcia pewnych decyzji w trakcie gry stracił coś ważnego, przez co zdecydowałem się przejść grę jeszcze raz - tak samo jak za pierwszym podejściem ograniczając starcia jedynie do tych wymuszonych przez grę. Planowałem później dojść do 100 procent osiągnięć, ale jakoś nie mogłem się przemóc, by zrobić "Wykolejeniec" (na jednym z poziomów, dość obfitym, jeśli chodzi o wrogów, wybić wszystkich).

Last Light doczekał się także kilku pomniejszych dodatków - nie będę tu wspominał niesławnego poziomu trudności jako czegoś dystrybuowanego w systemie B2P - opowiadających historie osadzone przed wydarzeniami z Metro: Last Light Redux albo w trakcie. Gdyby były do zakupu osobno, raczej bym odradzał bo wszystkie są bardzo krótkie, ale jako, że są elementami pakietu można spróbować. Nie będziecie rozczarowani, ponieważ poza poziomem Wieży (jaki geniusz stwierdził, że dobrze jest dać do gry z serii Metro poziom, który z Metro łączą jedynie bronie), są to opowieści na poziomie tej z Metro 2033 Redux.

Czyli za rogiem czeka mnie zadanie. Źródło

Metro: Redux to przedstawiciel strzelaniny z perspektywy pierwszej osoby z elementami skradanki - poza momentami walki są też te, gdzie gracz jedynie chodzi i eksploruje otoczenie, czasem wchodząc w interakcje z innymi postaciami, licząc w tym handlarzy. U nich może za walutę, naboje wojskowe, zmodyfikować/kupić wyposażenie do walki z mutantami albo innymi mieszkańcami Metra - w ramach Last Light zdecydowano się na wzbogacenie strzelania poprzez dodanie nowych pukawek - czyli było nie tyle wyposażenie pochodzące z Metra, co także wojskowe uzbrojenie. Wszystko inne pozostało bez zmian, bo i po co zmieniać coś, co jest dobre. Jeśli chodzi o uczucie strzelania czy jego "głos", Metro: Redux wypada pod tym względem bardzo dobrze. Nie tyle bronie różnią się między sobą i każdy znajdzie coś dla siebie, a dodatkowo może  w niektórych przypadkach liczyć na alternatywny 

Jeśli natomiast mowa o przeciwnikach, to mamy zarówno zmutowaną zwierzynę, co także innych przedstawicieli Metra - ale poza jednym z mutantów z późniejszego etapu gry wypada to przyzwoicie. W walce robią to, czego się od nich oczekuje i to w stopniu niesugerującym oszukiwanie (ogólnie Metro sprawia wrażenie uczciwej gry), natomiast w trybie skradankowym gra wygląda na dużo łatwiejszą niż jest w rzeczywistości.

Piękny krajobraz. I przeklęty zarazem. Źródło

Metro Redux korzysta z autorskiej technologii 4A Games nazwanej 4A Engine - za jego powstanie odpowiadają ludzi,e którzy odeszli z GSC Game World około rok przed wydaniem pierwszej odsłony serii S.T.A.L.K.E.R. Mowa tu o Olesie Shiskowtsowie oraz Aleksandrze Maksimchuku. Panowie ci mieli dość negatywne wspomnienia z prac nad X-Ray Engine, ponieważ ta technologia nie tyle była dość stara jak na rok wydania, co przede wszystkim jej wykorzystanie praktycznie skreślało jakiekolwiek szanse na konwersje na konsole (a i podejrzewam, że na jakiekolwiek inne platformy poza Windowsem). Później pojawiły się zarzuty, jakoby 4A Engine wykorzystywał elementy technologii od GSC Game World, zarzuty te jednak miały podobną rangę, co średnio sprawdzone plotki.

Koniec zbaczania z tematu, wróćmy do oprawy audiowizualnej, która to, jak na rok wydania prezentuje się nadzwyczaj dobrze, zwłaszcza jeśli mowa o momentach, gdy Artem podróżuje na powierzchni zniszczonej przez nuklearną wojnę Ziemi - choć podziemne etapy również są piękne, a także diabelnie klimatycznie. To samo tyczy się warstwy muzycznej, gdzie na wierzch wybija się muzyka z menu - tak jak przy Dark Souls III.

Zabójcza pustka. Źródło

Jeśli jesteś głodny dobrze zrealizowanej postapokalipsy, Metro: Redux jest tym, czego poszukujesz. Dobrze zrealizowane podstawy gatunku, uniwersum czy klimatu sprawiają, że nie tyle wsiąknie się w opowieść, co także będzie się ją czuło. Dodatkowo pierwsza z pozycji jest dobrą adaptacją książki na format gry wideo, co już samo w sobie zasługuje na pochwałę. 

Przed wyruszeniem na mutanty należy zebrać drużynę. A także zapożyczyć się u lokalnego handlarza. Źródło

Ankieta

Reguły pozostają bez zmian, czyli następny tekst jest o zwycięzcy (który to wypada następnie z bazy) -  w przypadku remisu na najwyższym miejscu decyduję, który to ze zwycięzców wygrywa (i tylko wtedy głosuje). Ogłoszenie wyników będzie miało miejsce cztery dni po opublikowaniu GROmady.

  • Piątkowa GROmada - BattleBlock Theater Edition

Wrażenia z ogrywania BattleBlock Theater, sympatycznej platformówki stworzonej przez duet The Behemoth i Big Timber Studio.

  • Piątkowa GROmada - Blood II: The Blood Group Edition

Czyli o drugiej odsłonie serii Blood - Blood II: The Chosen wraz z dodatkiem The Nightmare Levels. Bo przyzwoitego strzelania i znowu żyjącego Caleba nigdy za wiele.

  • Piątkowa GROmada - Ori and the Will of the Wisps Review Edition

Recenzja Ori nad the Will of the Wisps, platformówki autorstwa Moon Studios wydanej w marcu 2020 roku przez Xbox Game Studios na Windowsa oraz Xbox One. Krótki czas między wydaniem/ukończeniem gry, lle takie małe dzieło sztuki za tak małą cenę zasługuje na własną GROmadkę jak mało która - inne dzieła sztuki w GROmadzie "coming soon".

  • Piątkowa GROmada - Quake: The Offering + DOPA Edition

Czyli legendarny tytuł, któremu zagrozić mogły jedynie gry pokroju pierwszego Half-Life. A mowa o Quake w wydaniu kompletnym, czyli Quake: The Offering (Quake + Mission Pack No.1, + Mission Pack No. 2) w bonusie z dodatkiem od pracownika MachineGames (ZeniMax Sweden), DOPA (Dimensions Of the PAst.

  • Piątkowa GROmada - Serious Sam II Edition

Wrażenia z ogrywania Serious Sam II, kontynuacji Serious Sam z Xbox i gry akcji chorwackiego studia Croteam - przez wielu uznawanej za najgorszą odsłonę marki od tego uznanego w swoim kraju dewelopera.

  • Piątkowa GROmada - Tribes: Zemsta Edition

Czyli parę słów o odsłonie serii Tribes od twórców BioShocka, czyli Tribes: Vengeance, który to w Polsce ukazał się jako Tribes: Zemsta. Bo latania w powietrzu, ślizgania i pięknych widoczków nigdy za wiele - tylko plemion za dużo.

Oceń bloga:
32

O jakim temacie chciałbyś poczytać w następnej prowadzonej przeze mnie GROmadzie? (ankieta zakończona)

Piątkowa GROmada - BattleBlock Theater Edition
125%
Piątkowa GROmada - Blood II: The Blood Group Edition
125%
Piątkowa GROmada - Ori and the Will of the Wisps Review Edition
125%
Piątkowa GROmada - Quake: The Offering + DOPA Edition
125%
Piątkowa GROmada - Serious Sam II Edition
125%
Piątkowa GROmada - Tribes: Zemsta Edition
125%
Pokaż wyniki Głosów: 125

Komentarze (102)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper