Bleeding Edge - Czyli jak nie robić Hero Shootera. Recenzja Gry

BLOG RECENZJA GRY
444V
Bleeding Edge - Czyli jak nie robić Hero Shootera. Recenzja Gry
PrzemQ | 07.04.2020, 15:21
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Od premiery najnowszej gry Ninja Theory minęło już trochę czasu. Ja zacząłem grać jeszcze długo przed premierą, kiedy wersja Alpha została udostępniona dla testerów. Po wydaniu udało mi się spędzić jeszcze kilka wieczorów i wyrobić ostateczną opinię. Przy tym wszystkim dodatkowo wleciał bardzo prosty calak.

Bleeding Edge to gra z gatunku Hero Shooterów, czyli mamy kilkanaście lub częstsze kilkadziesiąt postaci oferujących różne umiejętności. Najczęściej pojawia się jeszcze podział na tych nastawionych na atak, leczenie i przyjmowanie dużych obrażeń. To chyba wszystko, co wystarczy, by opisać styl większości gier tego typu. Niby w przypadku tytułu studia stojącego za Hellblade niektórzy mówią, że to Hero Slasher z powodu nastawienia na walkę bronią białą, ale to zdecydowanie zbyt mało by to wyodrębniać.


I w tym właśnie miejscu zaczynają się ogromne problemy. Po pierwsze, na ten moment w grze jest tylko dwanaście postaci. Każda z nich oferuje dwie różne ultra umiejętności, ale nie są one na tyle znaczące, by zmienić plan działania a tym bardziej przebieg rozgrywki. Ledwo ponad dziesięć postaci to o wiele zbyt mało jak na tego typu grę. Społeczność szybko wybrała swoich ulubieńców przez co każdy mecz jest do siebie bardzo podobny i szybko zaczyna się znudzenie. Nie pomaga tutaj fakt, że na start i pewnie przez spory okres dostępne są tylko dwa tryby gry. Możemy przejmować punkty albo rozbijać dzbanki i dostarczać je do punktu odbioru. To tyle. Na spokojnie powinno pojawić się jeszcze coś więcej. Nawet inspirując się klasykami gatunku jak Overwatch widziałbym eskortę przemieszczającego się celu. Do tego jednak trzeba zrobić osobne mapy, a i w tym elemencie Bleeding Edge nie ma czym się popisać. Tych jest może ze cztery albo pięć. Są za to małe i równie mało jest na nich istotnych szczegółów i charakterystycznych elementów. Co składa się na ten opis? To nie powinna być pełna gra. Widziałbym szansę na sukces, gdyby zrobiono to na model Wczesnego Dostępu za cenę nawet mniejszą niż 50 zł. Dwadzieścia osób nie jest w stanie zrobić produkcji tego typu a tym bardziej wypchać jej zawartością. Teraz to już tylko kwestia czasu, gdy łowcy osiągnięć opuszczą grę i na serwerach zostaną pustki.


Sama walka to element, któremu warto poświęcić kilka osobnych zdań. Jak wcześniej wspomniałem postawiono na broń białą. To znaczy, że większość (nie wszyscy) walczą na bliskim dystansie. Powodem takiego pomysłu jest wykorzystanie mechanik slashera. Takiego bardzo ubogiego, ale jednak. Mamy więc podrzuty do góry, mashowanie X i ciężko mi opisać więcej elementów. Devil May Cry to nie jest, ale pojedynki 1vs1 potrafią bawić. Jeżeli wymieszamy to dobrze z wykorzystywaniem umiejętności to nawet tytuł z tak wolnym gameplayem jak Bleeding Edge zaczyna być dynamiczny. Gorzej robi się w momencie, gdy przeciwko jednej osobie staje dwóch wrogów. Do czynienia mamy wtedy z festiwalem skakania w kółko, nieudolnych prób ucieczki i miotania na wszystkie strony świata. Zasada jest taka, że jeżeli zostajesz sam na kilku przeciwników to umierasz. Dlatego też ten tytuł nastawiony jest zdecydowanie bardziej do grania z drużyną znajomych. Bez zgrania nie ma wielkich szans na zwycięstwo. Biorąc pod uwagę popularność produkcji wkrótce będzie to ogromny problem który jeszcze bardziej zachęci do rezygnowania z dalszych prób. W końcu co z tego, że można się tu dobrze bawić z kolegami, jeżeli nie ma przeciwko komu grać.


Graficznie postawiono na kolorowy i komiksowy styl. Może to się zarówno podobać lub nie. Od siebie chciałbym bardziej szczegółowe otoczenie. Dużo ciekawszym elementem do omówienia są pomysły na modele postaci. Tutaj mamy podział na te przyzwoite, jak i koszmarne. Dla mnie na plus są kreacje zwierzęce, czyli Wąż Kulev na zwłokach czy nadchodzący Delfinek w mechu kraba. Takie charakterystyczne. Najgorzej radzi sobie chyba kobieta z nogami ptaka. Nie wiem kto to projektował ale powinien zrobić sobie przerwę. Soundtrack to jest coś za co mogę dać plusa. Od razu mi się spodobał. Jest szybki, pasujący do ogólnej stylistyki gry. Chciałbym tylko by było go więcej.


Bleeding Edge to gra, której lepiej byłoby pojawić się na rynku z metką Early Access, bo to, co nam dostarczono to o wiele zbyt mało jak na grę nawet za połowę standardowej ceny. Widać, że studio nie miało doświadczenia z grami tego typu i swoją pierwszą okazję zaprzepaścili. Może to właśnie dobrze. Dzięki temu w pełni skupią się na singlowych doświadczeniach, jakie im wychodzą. Ta gra niestety średniak i to taki solidny więc myślę, że najlepszą oceną będzie środek skali ocen czyli 5/10.

Oceń bloga:
11

Atuty

  • Hero Shooter z bronią białą to coś nowego
  • Kilka bardziej dynamicznych akcji
  • Ze znajomymi można się dobrze bawić
  • Kulev jest potężny
  • Kolorowa komiksowa grafika
  • Soundtrack

Wady

  • Tylko dwanaście postaci
  • Dwa tryby gry to zbyt mało
  • Pięć map również
  • Bardzo mało skórek dla postaci
  • Walka mogłaby oferować więcej możliwości
  • Bez drużyny nie ma co się zabierać na poważnie
  • Niektóre projekty postaci
PrzemQ

PrzemQ

Bleeding Edge to nieudana próba podejścia do multiplayera. Głównie przez mały zespół i niski budżet.O dziwo mnie to cieszy. Niech Ninja Theory zostanie przy grach singleplayer.

5,0

Grałeś w Bleeding Edge?

Tak. Bardzo podoba mi się ta gra.
51%
Tak. Głównie dla prostego calaka.
51%
Nie, ale zamierzam.
51%
Nie.
51%
Pokaż wyniki Głosów: 51

Komentarze (8)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper