Dogmaty świata gier vol.1

BLOG
405V
noobkiller | 26.08.2017, 15:48
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Dogmat, czym jest, wszyscy wiemy. Wytwór kultury (cywilizacji?), z którym mamy do czynienia od najmłodszych lat.
Jego istnienie, powszechność i niezrozumiała wiarygodność w oczach wielu osób są idealnym odzwiercieleniem myśli, że
każdy z nas kreuje w swojej głowie i widzi swoją rzeczywistość. Zjawisko to, choć wywodzi się i występuje głównie w 
kręgach religijnych, nie omija dzieł kultury popularnej, w tym świata gier video.

Święte, niepodważalne prawdy, które na próżno badać ziemskimi sposobami, ludzkimi zasobami i rozwiniętym, wielkim, choć ograniczonym umysłem. Są one bowiem obiektem o tak niewyobrażalnej skali i tak nieograniczonym zakresie, że w żaden sposób nie da się go objąć, pojąć, zrozumieć. Dogmaty (tudzież Vedy etc.) były, są i zawsze będą poza zasięgiem ludzkiego postrzegania i nauki. Jedyne, co pozostaje, to wziąć ja za pewnik i przyjąć je po prostu do siebie. Na kredyt zaufania.

Jeżeli także nie lubisz kredytów i powyższy wstęp, tak samo jak ja, uważasz za denerwujący, to obawiam się, że możesz nie dać rady przeczytać całego wpisu. Jak jest wspomniane w lidzie, poniżej przedstawię parę takich "niepodważalnych" faktów, które bez zastanowienia bierze się za prawdę, ze świata gier video! Zapraszam do lektury!

 

Gears of War prekursorem trójwymiarowych TPP z systemem osłon!

Bullshit. Plotka najczęściej powtarzana przez fanbojów konsoli spod znaku X, którzy swoją "karierę" gracza zaczęli od Xboksa 360. Z racji tego, że w dzisiejszych czasach ignorancja jest modnym zjawiskiem, wielu przedstawicieli tej elitarnej grupy nie zdaje sobie nawet sprawy z istnienia pierwszego Xboksa. Oczywiście, dla wielu osób Gears of War jest przekozacką grą, wszak tak brutalny chaos nie może nie wywołać radości u gracza, ale powiedzmy sobie szczerze - nie jest żadnym prekursorem. (i nie, nie jest nawet drugi.) Za pierwszą grę z tego gatunku uważa się Winback, która ukazała się na PS2 i Nintendo 64 w '99 i została wydana przez Tecmo Koei.

 

Pad od Xboksa jest najlepszy!

Kolejny "fakt" niepoparty żadnymi fakami. Co najśmieszniejsze, mit ten obrósł w takie legendy, że spotykałem się z osobami głoszącymi pseudonaukowe teorie o "naturalnym położeniu dłoni" na tym cacku. Nie ma w tej materii oczywiście żadnych badań, które potwierdzałyby takie dziwaczne tezy. Jedni wolą równoległe ułożenie analogów, inni odwrócone. Rzecz gustu i tyle. Tylko tyle i aż tyle. Popularność wynika zaś z otwarcia się Microsoftu na graczy z PC, którzy bezproblemowo mogą używać tych padów. "Inteligentny projekt" to połączenie kształtu pada od pierwszego Xboksa z ułożeniem analogów z pada od GameCube-a... czyli w dużej części pomysł Nintendo. Co byśmy bez nich zrobili?! (Nie byłoby PlayStation i wygodnych padów.)

 

Gry na wyłączność NIE MAJĄ znaczenia!

Oczywiście, że mają. Wystarczy popatrzeć na sprzedaż Nintendo Switch. W początkowym okresie na tę maszynkę było (jest?) baaaardzo niewiele gier. Mówiąc szczerze: większość "pstryków" sprzedała się dzięki The Legend o Zelda. Ta plotka o znikomym bądź żadnym znaczeniu "exów" jest stosunkowo młoda, ponieważ narodziła się dopiero w tej generacji za sprawą sfrustrowanych fanatyków Xboksa One (którzy wcześniej, kiedy takowe gry były zapowiadane, wychwalali je wniebogłosy - hipokryci ;), więc nie wiem czy można ją uznać za dogmat. Wydała mi się jednak na tyle zabawna, że pomyślałem, że warto dodać ją do zestawienia. Jeśli parę sprzętów oferuje to samo, to logiczym jest to, że weźmie się coś, co oferuje coś ponad to. Kolejną rzeczą jest pewien mechanizm, który zwie się: "inwestycja w markę" oraz "budowanie tożsamości marki". Myślę, że kto mądry, ten zrozumie bez dłuższego tłumaczenia.

 

XBL jest bezbłędne, a na PSN nie da się grać!

To może i była prawda, ale za czasów szóstej generacji, kiedy to PlayStation Network nie istniało. Sytuacja w generacji kolejnej była jak dla mnie uczciwa i nawet korzystna jako dla użytkownika PS3. Owszem, brakowało cross-chatu, co utrudniało sprawę i wymagało ściągania TeamSpeak-a na smartfona (Nintendo chyba wzięło z tego przykład.), ALE - cholera - grałem przez neta za darmo. I wtedy, kiedy miałem czas, aby grać często, to - choć jestem singlowym graczem - urozmaicałem sobie czas przy konsoli spędzając wieeele godzin np. w GTA Online. Czy miałem problemy? Powiem szczerze, że najwięcej o złym działaniu PSN mówią zatwardziali przeciwnicy "niebieskiego" sprzętu. Dwa razy trafiłem na konserwację serwera; w jednym z tych przypadków powiedziałem "OK" i pograłem offline; w drugim wyszedłem spotkać się ze znajomymi, bo przecież poza graniem jest także życie. Prawda? Jak sytuacja ma się dzisiaj? Nie płacę od paru miesięcy, ponieważ mam sporo do roboty poza konsolą, ale kiedy jeszcze płaciłem to było w porządku. Cross chat działał jak trzeba, share play tak samo, a w grach nie napotkałem żadnych problemów. Mogę śmiało powiedzieć, że PSN jest w granicach akceptowalności, a na moje zapotrzebowanie i standardy to mieści się nawet głęboko w centrum zadowolenia. Stare anegdotki dotyczące kondycji serwerów S są już dawno nieaktualne, więc jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, to niech przestanie je mieć - jest w pytę.

 

Grafika nie jest ważna!

Załóżmy pewien scenariusz: widzisz na ulicy dwie kobiety (lub dwóch mężczyzn) i jedna z tych osób jest w Twoich oczach atrakcyjna, a druga nie. Którą z nich się zainteresujesz? Oczywiście, wiem, że przykład może być lekko przesadzony, ale faktem jest to, że my, ludzie, jesteśmy wzrokowcami. Wrażenia wizualne bywają też często powodem rozczarowań, ponieważ prawdą jest też to, że "grafika" nie jest najważniejsza, ale bądźmy ze sobą szczerzy: jakąś tam wartość ma. Jest wiele gier, które nie przyciągają uwagi w tym segmencie i nie cieszą naszych oczu, a naprawdę fajnie się nam przy nich bawi (polecam OlliOlli2!). Analogicznie też są takie gry, które obiecują raj poprzez wizualia, a dają nam tylko poczucie goryczy i frustracji. Jednak jako chciwe istoty lubimy piec po dwie pieczenie na jednym ogniu i dlatego takie gry jak Uncharted czy Horizon odpowiadają nam najbardziej. Reasumując: grafika jest świetną przyprawą do dobrego mięsa.

 

Na dzisiaj to koniec. Możliwe, że zrobię z tego cykl i pojawią się następne części tego wpisu. Zanim spotkam się z ostracyzmem: nic osobistego do użytkowników Xboksa. Po prostu tak wyszło. Być może dlatego, że jest to najmłodsza grupa (wszak sprzęt MS pojawił się najpóźniej na rynku - PS istnieje na rynku generację dłużej, konsole Nintendo jeszcze dłużej), spotkałem się z największą ilością plotek/dogmatów/bzdur w tej kwestii. Pozdrawiam i BYĆ MOŻE do następnego!

Oceń bloga:
12

Komentarze (73)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper