Assassin Creed 3 - czy rewolucja się udała?

BLOG O GRZE
798V
Assassin Creed 3 - czy rewolucja się udała?
KamilossPL | 07.10.2017, 20:26
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Ukończyłem kolejnego z serii Assassyna. Czy jest to udana produkcja? Zdecydowanie tak!

W ogóle ja mam jakiś dziwny tryb kończenia gier z tej serii. Zaczęło się od AC4 Black Flag na PS4 - świetnie zrealizowane walki morskie! To jest mistrzostwo - wykonałem chyba wszystkie misje związane z bitwami morskimi, szukaniem podwodnych skarbów i polowań na morskie zwierzęta. Podobała mi się w nim również możliwość posiadania własnej floty i wysyłanie jej na wyprawy, z czym wiązała się fajna mini-gra.

Potem powróciłem po latach do pierwszego AC. Dziś już wieje niezłymi schematami i ostrą archaicznością. Poza tym motyw kilku misji przed każdym morderstwem danego templariusza na końcu był już męczący. Czego jednak grze nie można odebrać to widoków świetnie zrobionych miast starożytności w tym świetnej Jerozolimy!

Po dwu miesięcznym odpoczynku zassałem AC3 z darmowej Akcji Ubisoftu na ich urodziny, I o nim będzie ten artykuł.

Historia opowiada o Indianinie, który chce ratować ziemie, na których jest jego rodzinna wioska. Owe grunty chcą wykupić Templariusze. Po pożarze swojej wioski postanawia przyłączyć się do Assasynów i pozabijać wszystkich którzy śmią położyć swoje łapy na ziemi rdzennych Amerykanów. Bardzo podobał mi się motyw używania indiańskiego języka przez główną postać Conora.

Zanim jednak przyjdzie nam nim zagrać mamy sekwencję gry,, templariuszem. Swoją drogą chyba pierwszy raz - przyznam, że to ciekawe rozwiązanie, byłbym nawet za tym aby Ubi spróbowało opowiedzieć historię od strony Templariuszy - to mogłoby być ciekawe,

Przed napisaniem tego artykułu wyczytałem w reckach, że ludzie zarzucają grze zbyt rozwleczenie tego wątku i przedłużanie prologu, który trwa kilka godzin. Można się z tym zgodzić i nie. Jest tutaj pokazane na początku jak się poluje i walczy z dziką zwierzyną. Wiadomo wiąże się to z handlem i craftingiem - elementami, które bardziej dopracowano już w Czarnej Fladze.

Grając na PC trochę się męczyłem, bo mimo, że nie mam znowu tak słabego sprzętu gra ostro mi ścinało szczególnie w Bostonie. Oprócz niego możemy w grze odwiedzić Nowy Jork i Pogranicze - takie połączenie wielkiego lasu z jeziorem i swojskim klimatem wsi. Co ciekawe te dwie pozostałe lokacje mi nie ścinały aż tak bardzo. Ale trzeba znów przyznać, że wszystkie trzymają wysoki poziom.

Misje główne to standard - tam podsłuchaj, tego dogoń, tego zabij i wreszcie ubij konkretnego templariusza - kiedyś przeczytałem, że jeśli grałeś w jedną część AC to grałeś we wszystkie - trudno się z tym nie zgodzić. Podoba mi się motyw przeplotu walki templariuszy walczących z sojuszem Assasynów z Waszyngtonem oraz z samymi Royalistami - W sumie są aż cztery frakcje. Choć można poczuć na koniec lekkie rozczarowanie - gra nie kończy się happy endem,

Misje poboczne - spora różnorodność. Mamy tutaj kilka pomniejszych frakcji dla których wykonujemy zadania. Raz trzeba rozwiązać zagadki (jest nawet ufo które okazuje się być.. parasolem :) ), raz zapolować na danego zwierza, raz pozbierać różne przedmioty z polowań i handlu, raz bić się w klubach pięśćciarskich, innym razem gra robi z nas kurierów listów wojennych.

Poza tym możemy wyzwalać dzielnice obu miast spod wpływów Royalistów oraz szukać podziemnych przejść w kanałach. Podbijamy forty - mechanika identyczna jak w czwórce.

No i są misje morskie i kaperskie - ponownie wykonałem wszystkie - walki morskie jak dla mnie mogą być w każdej części, za to wielkie brawa.

Jest też wspomniany system handlu - podobny do konwojów morskich z AC4 - tutaj wysyłamy konne powozy - choć w sumie olałem to zupełnie. Wiąże się to z rozbudową swojej osady, ściąganiem do niej rzemieślników, produkujących różne rzeczy, które potem sprzedajemy.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Oprawa graficzna jest fajna i zupełnie się nie zestarzała mimo to, że grałem w minimalnych detalach i rozdziałce 800x600.

Rozgrywka to utarty schemat znany z innych części, mimo wszystko warto zagrać.

Z grą spędziłem 19 godzin nabijając 56 % synchronizacji, mimo to wypróbowałem wszystkiego co oferuje gra. Choć jakbym miał wybór to zagrałbym na PS3 w płynnych 30 klatkach. Warto nawet dziś bo grę kupicie za dwie dyszki. [

Oceń bloga:
8

Komentarze (12)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper