Gry, które ukończyłem 4#: Kwiecień 2019
Trochę mnie nie było w blogosferze, bo od kwietnia właśnie, a trochę gier od tamtego czasu ukończyłem, dlatego nadrabiam zaległości.
Forza Horizon 4 (wersja cyfrowa dołączona do konsoli) Xbox One
Ten tytuł, kiedy go zapowiedziano na E3 w zeszłym roku zrobił na mnie wielkie wrażenie. Zmienne pory roku, masa wozów, pięknie odwzorowana mapa. Nie ukrywam, że był to jeden z punktów zapalnych do zakupu Xboxa w czarny piątek tego samego roku. Wcześniej miałem do czynienia z serią u kumpla na X360. Kiedy kupiłem konsole ogrywałem 4 równolegle z pierwszą Forzą Horizon, z której wrażenia opisałem w styczniu na blogosferze.
I jak tam najnowsza cześć wypadła? No mega. Masa zawodów, wozów, piękne widoczki. Dużo czasu spędziłem w trybie fotograficznym, robiąc zdjęcia gablotom i krajobrazom. Choć niestety grałem tylko na XoS to i tak rozgrywka była płynna, a ujęć natrzaskałem całą masę.
Na pewno nie można narzekać na różnorodność, zarówno przez zmienne warunki pogodowe i pory roku jak i różnorakie dyscypliny, dla każdego z grup pojazdów, których jest setki. Nawet ta sama trasa przejechania innym autem może dać nieco inne odczucia. No i jeszcze są zawody stworzone przez innych graczy, można jeździć w coopie, pvp czy ścigać się na utworzonej przez nas trasie.
Niestety, co zauważyłem seria powoli zjada swój własny ogon. Po pierwsze fajnie, że jest tych aut setki, ale przez te skopane losowania dostajemy nieraz po kilka do kilkunastu wozów na jedną rozgrywkę. Ciężko się przez to zżyć z jednym autem i jakoś tak zanika wyjątkowość prowadzenia danego samochodu. No bo co mi po kolejnym Ferrari czy bmce, skoro mam po kilkanaście innych modeli już w garażu? No i po co te fatałaszki? Żeby pajacujący po każdym wyścigu Avatar nie był w samych gaciach? Naprawdę elementy RPG w wyścigach są zbędne.
Po drugie powtarzalność, szczególnie widoczna tak po kilkunastu godzinach gry. Niektóre trasy powtarzamy kilkukrotnie, w ramach różnych zawodów. Czasem nawet tych samych. Mam wrażenie, że twórcy nie wykorzystali potencjału całej mapy, wyścigach oferowanych w karierze. No bo po co mi taka mapa? Jeżdżenie bez celu pi nie już mnie nie bawi, bo raz ze szkoda mi na to czasu, a po drugie mogli dać możliwość wyborów wyścigów z menu dodatkowo, by nie dojeżdżać do nich i tracić czasu, szczególnie jak już większość mapy zwiedziliśmy.. Ja wiem, że jest teleport, ale czasem wolałbym mieć możliwość zaczecie kolejnego wyścigu od razu po skończeniu poprzedniego.
Po trzecie tryb online trochę psuje rozgrywkę.. Raz dołączyłem do jakiegoś wyścigu, który był bardzo długi, ale polegał na przejechaniu długiej prostej tam i z powrotem.... W połowie wyścigu wywalił mnie z niego, poczym gra poinformowała mnie o zdobyciu 3 czy 4 miejsca, 1 miliona dolców, 35 poziomów i tyle samo losowan...
Poza tym jednak to kawał dobrych wyścigów, dla których warto było kupić białe pudełko. Rozwalanie otoczenia, piękna grafika, super stacje radiowe i polska wersja to plusy. Szkoda tylko że nie ma dubbingu..
Lego Star Wars episode 1 i 2 3 ( Xbox Game Pass)
Lego jakie jest każdy widzi. Bardzo dobre do coopa z dzieciakami, potwierdzi to każdy rodzic, szczególnie ten, który zna filmy, na podstawie których dany tytuł powstał. Tutaj twórcy zabierają nas do wydarzeń znanych z trylogii (właściwie to do wszystkich 6 starych części, ale nie zdążyliśmy ukończyć wszystkich, no gra wyleciał wiedzy czasie z usługi) i jak zawsze bawimy się przednio. Zbieramy klocki, walczymy z imperium, robimy proste ukladankowe zagadki, czyli standard jeśli chodzi o serię. No i plusem jest to, że można ograć we wstecznej. Cóż więcej mogę napisać? Fajnie, że robią rimejka :)
Jeśli chodzi o kwiecień to by było na tyle. Wkrótce kolejne wpisy dotyczące maja, czerwca i lipca. Pozdro i życzę Wam miłej gry. No i pamiętajcie, nieważne na czym gracie, ważne by mieć z tego fun i satysfakcję. :)
