O tym, że w rozwój World of Tanks na PC wkradł się chaos

BLOG
397V
O tym, że w rozwój World of Tanks na PC wkradł się chaos
Voda | 18.09.2016, 23:33
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Wydane w 2010 roku World of Tanks umożliwiło mało znanemu Wargamingowi stać się jednym z największych graczy na rynku gier free-to-play, jednocześnie pozwalając na zakup innych firm i rozszerzenie swojej listy produktów na pozostałe platformy. W pewnym momencie pierwowzór, czyli wersja na komputery, stała się najmniej atrakcyjna. 

Lubię gry MMO od WG, w prawie każdej z nich spędziłem mnóstwo czasu. World of Tanks miało to szczęście, że idealnie trafiło w temat, kiedy to na rynku nie było podobnej gry. Gra w szybkim tempie zdobyła popularność, co przełożyło się na duże zyski pozwalające twórcom na dalsze rozwijanie gry i ekspansję na inne platformy. Inaczej było w przypadku późniejszego World of Warplanes, czyli próbie powtórzenia sukcesu czołgów poprzez samoloty. Słowo "próba" jest tutaj kluczem, ponieważ gra okazała się niewypałem. Kilka miesięcy temu pojawiły się plotki, że ma zostać przeprojektowana i wydana na nowo, ale od tego czasu nie ma żadnych informacji na ten temat. No, może oprócz tego, że w regulaminie firmy pojawił się podpunkt, według którego zobowiązano się powiadomić graczy o zamknięciu dowolnej ich gry z 30-dniowym wyprzedzeniem. 

Na początku 2013 roku pojawiła się wersja na konsole Xbox 360, za którą odpowiadało Wargaming West – amerykańskie studio, będące przed zakupem przez Wargaming znane jako Day 1 Studios. Gra okazała się być solidna, jednak największą wadą jest jej dostępność – w WoT w wersji na X360 mogą grać w niego tylko posiadacze abonamentu Gold. Użytkownicy Silver (czyli darmowej opcji) mogą skorzystać z 7-dniowego okresu próbnego. Dwa lata później WG West wypuściło wersję na Xbox'a One, jednocześnie umożliwiając graczom przeniesienie swoich postępów z X360 oraz na wspólną rozgrywkę między graczami z X1 a X360. Idąc za ciosem, rok później pojawiła się wersja na PlayStation 4, nie różniąca się niczym od tej z Xbox'a One. No, może oprócz jednego – mogą w nią grać wszyscy, a nie tylko posiadacze abonamentu PS+. Niestety, mimo tego faktu, gracze z konsol Sony i Microsoftu nie mogą wspólnie ze sobą walczyć.

Warto wiedzieć, że World of Tanks w wersji na konsole nie jest zwykłym portem oryginału. Wargaming West poszło w inną stronę niż studio-matka z Mińska, pozwalając sobie na kilka nowych rzeczy. Najprostszym przykładem są mapy nocne oraz efekty pogodowe. Gracze wersji PC od wielu lat o nie proszą, na co jednak twórcy są głusi, tłumacząc się, że nie wyglądają dobrze, rozgrywka na nich byłaby słaba. Wersje na konsole mogą się również pochwalić znacznie lepszym, naturalnym oświetleniem map. Podobnych smaczków jest więcej. Amerykańskiemu wydziałowi Wargamingu wprowadzenie rzeczy pożądanych przez graczy zajmuje znacznie mniej czasu, czego przykładem jest chociażby możliwość sprawdzenia schematów opancerzenia. Ba, nawet World of Warships posiada ten bajer.

Sprawa nie ogranicza się tylko do kwestii technicznych i rozwoju, ale także do promocji i współpracy z innymi wydawcami odpowiedzialnymi za takie gry i animacje jak Valkyria Chronicles, Aoki Hagane no Arpeggio, High School Fleet oraz Girls und Panzer. Nie będzie dużym zaskoczeniem, jeżeli powiem, że WoT na PC ma tego typu zawartości najmniej.

Najczęstszą wymówką WG w przypadku wersji PC jest stwierdzenie, że duża liczba graczy nie posiada na tyle mocnych komputerów, więc nie chcą odcinać ich od swojej gry. Często mam wrażenie, że panuje tam biurokracja i firma nie potrafi nadać sobie priorytetów oraz dobrze rozlokować zasobów. No bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że WG West i Lesta Studio (odpowiedzialni za World of Warships) potrafią znacznie szybciej wprowadzić wyczekiwane przez graczy elementy, bez czekania na nie latami? Komputerowe World of Tanks boryka się z wieloma problemami; boty, mody dające zbyt dużą przewagę nad innymi graczami, złe zarządzanie grą, problemy z balansem, etc, a tego wszystkiego nie da się tak łatwo i szybko rozwiązać. A przecież nie od dzisiaj wiadomo, że czasami zamiast ciągle coś zmieniać, to lepiej po prostu wszystko skasować i zacząć od nowa.

Dlatego moim zdaniem tę grę może odratować tylko wywrócenie jej do góry nogami, ewentualnie rozpoczęcie pracy nad kolejną częścią. Chociaż co z tego, jeżeli nadal będzie za nią odpowiadał ten sam zespół? Owszem, War Thunder i Armored Warfare są dobrą alternatywą, ale też mają swoje problemy. Nie mniej, bardzo dobrze, że w kwestii gier o czołgach World of Tanks nie jest już jedyne na rynku.

Oceń bloga:
7

Komentarze (6)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper