LP: Shin Megami Tensei (odcinek 1)
'EL ELOHIM ELOHO ELOHIM SEBAOTH'
'ELION EIECH ADIER EIECH ADONAI'
'JAH SADAI TETRAGRAMMATON SADAI'
'AGIOS O THEIOS ISCHIROS ATHANATOS'
'AGLA AMEN'
'SHIN • MEGAMI.... TENSEI....'
Witam witam. Po wielu miesiącach lecplejowego - nagraniowego - artykułowego kołatania się w okolicach FPSowych i strzelanych przyszła pora na powrót do korzeni: stare rpgowe crapy klasyki. Na pierwszy ogień idzie tytuł na tyle ikoniczny, że już raz o nim pisałem na łamach bloga tutaj.
Shin Megami Tensei Pierwszy, wydany na Super Famicom w zasadzie remake - rozszerzenie Famicomowego Megami Tensei II, jest mroczną cyberpunkową i postapokaliptyczną (gothic points) przygodą z gatunku RPG. Gra jest pod wieloma względami przełomowa i niesamowicie wpływowa, ale jednocześnie nieco siermiężna, miejscami nieprzyjazna graczowi, a przede wszystkim od początku do końca - trudna. Skomplikowane mapy, ciągła walka o zasoby, wrogowie radośnie spamujący instakill atakami albo wyposażeni w odbijanie naszych ciosów, mapy pełne spinnerów, teleportów i obszarów bez mapowania, a także częste łamanie głowy nad wymaganym następnym krokiem - SMT ma to wszystko, a nawet więcej. Niemniej rzecz IMO naprawdę warta znania, chociażby dlatego, że bez SMT nie byłoby... pokemonów! Zatem:
