Na froncie wojny z robotami (Girls' Frontline)

BLOG
1216V
Na froncie wojny z robotami (Girls' Frontline)
Rankin | 29.01.2019, 13:01
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Na początku XX wieku Imperium Rosyjskie znalazło wrak statku kosmicznego głęboko w syberyjskiej tajdze. Puszka pandory została otworzona.

Wiele lat później anonimowy dowódca pracujący dla prywatnej firmy wojskowej Grifon & Kryuger dostaje pod swoją pieczę obszar oznaczony S09. Mimo, że to jego pierwszy dzień w pracy i ma do dyspozycji dość niewiele dron bojowych, zaraz wpakuje się w naprawdę solidne kłopoty.

Tak zaczyna się Girls' Frontline, druga chińska gra telefonowa z gatunku gacha, która w ostatnich latach zarabia naprawdę solidne kwoty i niedawno dostała oficjalne wydanie na Zachodzie. Podczas gdy tematem przewodnim Azur Lane są okręty bojowe, GFL (dla odróżnienia od grambu Granblue Fantasy, jeszcze innego popularnego gacha mobage) skupia się na broni palnej - karabinach snajperskich, automatycznych, maszynowych, a także pistoletach, pistoletach maszynowych i strzelbach. Oczywiście zbiera się nie same giwery, a osobniki płci żeńskiej mające owe giwery na wyposażeniu (super zaawansowane roboty etc. etc.), ale do zbierania i tak jest naprawdę sporo - od weteranów typu Mosin-Nagant M1891/30Winchester M1887 poprzez różne mniej lub bardziej IRL trafione kreacje (IDW DA NYA), po rzadkie cacka takie jak H&K G11. Prawdziwy gun porn i nie odnoszę się tutaj (...głównie) do czasem dość skąpych strojów t-dollek.


IDW jest taką maskotką gry ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jaką w ogóle grą jest GFL? Jest to taktyczny RPG zasadzający się na jednoczesnym sterowaniu wieloma drużynami, tutaj zwanymi eszelonami. W skład jednego eszelonu wchodzi do 5 jednostek zwanych T-Doll ułożonych dowolnie na 9-polowym gridzie. Grid jest ważny ze dwóch względów - jeśli jakiś rząd jest pusty, wróg może zwyczajnie go przejść i automatycznie wygrać bitwę, ale przede wszystkim każda T-Doll oferuje szereg pasywnych buffów ułożonych w specyficzny wzór na polu, dzięki którym wymiernie wzmacnia koleżanki określonego typu. Szybko można zauważyć, że klasy buffów są porozdzielane tak, że naturalnie wyłaniają się grupy jednostek które najlepiej pracują razem - np. kombinacje AR (karabiny automatyczne) i SMG (pistolety maszynowe) są chlebem dnia powszedniego, a MG (karabiny maszynowe) plus SG (strzelby) to kosztowne, ale potężne zestawy.

przykładowa formacja da nya (pierwsze skrzypce gra FN FAL, stoi w górnym rogu)

Gdy ma się już poukładane te parę eszelonów (dodatkowe sloty trzeba odblokowywać za walutę premium, a posiadanie sześciu jest absolutnym minimum IMO), można rozpocząć jakąś planszę. Te posiadają dwa poziomy - strategiczny i taktyczny. Strategia toczy się w trybie turowym, gdzie gracz posiada ograniczoną pulę punktów akcji (zależną od liczby obecnych eszelonów), które może wykorzystać na ruch indywidualnych eszelonów między połączonymi nodami, albo wprowadzenie do akcji kolejnych oddziałów. Pole, na którym oddział stoi na końcu tury zostaje zajęte; celem jest zajęcie bazy wroga albo ubicie bossa. Prędzej czy później dochodzi jednak do bezpośredniego starcia - te toczy się w czasie rzeczywistym, jednostki gracza automatycznie strzelają do wrogów wedle własnego widzimisię, a gracz może jedynie nakazać zmianę pozycji lub użycie aktywnego skilla (można też ustawić automatyczne odpalanie umiejek, co w 95% przypadków jest wystarczające) - walka toczy się, aż po którejś stronie zostaną wybite wszystkie jednostki, albo aż wróg przejdzie na lewą stronę ekranu, co jest  równoznaczne z automatyczną przegraną. Takie są podstawy, aczkolwiek system posiada sporo bardziej finezyjnych punktów, np. zarządzanie amunicją i prowiantem, encirclement, czy system medali. A potem wchodzą znacznie trudniejsze warianty mapek zwane emergency, oraz misje nocne, które zmieniają wszystko


w lewym górnym rogu stoi sobie samotny oddział gracza

Część gameplayowa jest zdecydowanie mocną stroną gry, niestety nie można powiedzieć tego o części zbierackiej, która, w przeciwieństwie do Azur Lane, nie ma absolutnie żadnych oporów przed dojeniem gracza. GFL na serwerach angielskich posiada w tej chwili aż cztery osobne systemy gacha. Pierwsze gacha to T-Doll production, gdzie wydaje się od 30 do 999 każdego z czterech zasobów (tzw. przepis) + 1 construction order i patrzy się co wypadnie jak upłynie czas produkcji. Przepisy definiują nie tyle co się dostanie, a czego się na pewno nie dostanie i trzeba je ogarnąć samodzielnie, albo sprawdzić w sieci. Druga gacha to Heavy Production, gdzie kosztem ogromnej ilości zasobów (1000-9999, 1-50 construction orders, mnóstwo dummy cores) można wyprodukować T-Doll mające gwarantowane przynajmniej 3 gwiazdek, a ponadto jest to jedyny sposób na zdobycie jakichkolwiek strzelb (najdroższe przepisy w grze). Trzecia gacha to equipment production, gdzie ponownie wydaje się zasoby (10-999) na losowy ekwipunek, żeby było weselej nie opłaca się wydawać więcej jak 150/151 (są różne opinie), ale tego gra już nie powie. Czwarta gacha wreszcie to kupowanie mebli do dormitoriów za tokeny zdobywane za niektóre misje (lub ofc za IRL kasę) - tutaj na dobitkę jest mała szansa (tak na oko <5%) na zdobycie jakiegoś skina dla jakiejś t-dollki (na osiem jakie mi dotąd wypadły tylko dwa były do t-dollek jakie w ogóle mam). Tak jest, skiny są schowane na uboczu innej gachy, a darmowe tokeny spadają w takim tempie, że można zrobić jeden 10-roll na ok dwa tygodnie. Żeby było "śmieszniej" - co jakiś czas pojawiają ekskluzywne skiny dostępne wyłącznie w drogich zestawach za IRL kasę (tak 100-200 złotych - za sztukę). Innymi słowy, jak chcecie mieć cokolwiek to cokolwiek będziecie mieli. Jak chcecie mieć konkretną T-Dollkę, albo (o zgrozo) konkretny skin - welcome to gacha hell.


hey kiddo wanna rorru for raifu

Eventy, z reguły napędzające mobage, są zdecydowanie słabą stroną GFL. Głównym problemem jest to, że gra rozwijana jest w naprawdę ślamazarnym tempie ze sporymi opóźnieniami (w chwili pisania tego tekstu EN jest bodajże 4 rozdziały fabularne za resztą świata, a dawno dostępne na innych serwerach fairies (kolejny gacha system) są nadal niedostępne i wiadomo tylko że będą "kiedyś"), przez co większe eventy są po prostu rzadkie; a z reguły są jakieś zapychadła typu bingo (czyli, tak, osobna gacha w formie eventu), czy inne proste point-buy za dailies. Zresztą te duże eventy też nie urywają tyłka, z reguły jest to zwykły point-buy, ale z dorzuconymi unikatowymi mapkami do przejścia, których poziom trudności idzie raczej szybko w górę. Taki większy event będzie trwał z miesiąc, po czym trzeba czekać kolejne 2-4 miesiące aż się nowy zacznie. Przynajmniej major eventy są zdecydowanie ciekawe fabularnie, w ogóle story i lore gry, jeśli komuś się chce czytać, jest IMO drugim silnym punktem - jest bardzo dobrze zarysowane, przemyślane, a dzieje się sporo i zwroty akcji potrafią naprawdę wykoleić metaforyczny pociąg.


potężna frajda i ubaw po pachy według Mica Team - zbieramy punkty do 3000 - po 10-50 za quest
(bonus: za 500 punktów "potężne" 5 szybkich napraw i training data w ilości tak za jeden przeciętny daily)

Co jeszcze technikaliów... System czterech osobnych zasobów jest wybitnie niezrównoważony, w praktyce głównym zasobem limitującym wszystko jest prowiant - zużywany jest automatycznie, co turę, w toku planszy, przez każdy aktywny oddział, niezależnie czy dany oddział walczy czy nie, a także wykorzystywany jest w dużych ilościach do każdego liczącego się przepisu (400+ w zwykłych, 6000+ jak ktoś chce szansę na strzelbę), a misje logistyczne dostarczające prowiant z reguły dostarczają go w małej ilości, albo mają długi timer. Niby amunicji też dużo schodzi, ale nie aż tak dużo, przepisy z reguły nie wymagają jej zbyt wiele, a misje logistyczne chętniej ją rozdają, zaś personel i części w ogóle są rozdawane jak cukierki, a zużywane są głównie do napraw w ilości 5-50 sztuk na naprawę. Obrazując może sprawę na moim własnym przykładzie - manpower od dłuższego czasu nie schodzi mi poniżej 20 tysięcy, parts mam grubo powyżej 30 tysięcy, ammo oscyluje między 10 a 20 tysięcy zależnie co grinduję, a prowiant regularnie schodzi do 1 tysiąca. Aby pozwolić sobie na 1 heavy production z szansą na jakąś strzelbę (6000 albo 8000 prowiantu, opinie są sprzeczne) muszę ostro grindować logistykę jakieś trzy dni i bardzo oszczędnie grindować expa żeby wychodzić na plus.

wchodź grzeczny goju co godzinkę żeby dostać nowe zasoby

A ekspienie też jest lekko dzikie - do lv 30 (na 100) idzie w miarę szybko, jeszcze wczesne 50 idzie osiągnąć szybko, ale dalej zaczyna się droga przez mękę i setki powtórzeń mapek uznawanych za dobre do grindu (4-5 starć na drodze do bazy i wygrana w jedną turę). Nie ma też za bardzo możliwości grindu pasywnego, a na pewno nie jest on taki opłacalny - od biedy są combat reports, ale one raczej służą do dobicia do tego 30-40 levelu, bo później też dają w porywach jakiś jeden level na parę dni. Spodziewajcie się zatem, że naprawdę dobrze poznacie 4-3E, bo spędzicie na powtarzaniu tej mapki dużo czasu.

a 4-3E wygląda tak

Zostaje ostatnia i najbardziej subiektywna kwestia, jakość jpegów z dziewczynami. Ta jest, oczywiście IMO, wybitnie nierówna. Tak jak AL, GFL wynajmuje wielu różnych artystów i designerów (kishiyo face ofc jest obecne w pełnej mocy), ale o ile w AL przynajmniej jest jakiś effort żeby chociaż kreska globalnie była ostra i kolory wyraźne, to w GFL obok dopracowanych projektów jak 404 squad, DP28 czy IDW są jakieś niedorobione, rozmazane bazgroły jak TAR-21 i wyblakłe chyba błędy reprodukcji kolorów (PSG-1). Ba, w kluczowym dla fabuły i gwarantowanym AR team są obok siebie M4A1, M16 i AR-15, które wyglądają jakby były z różnych gier, a co dopiero z jednego oddziału (M4 i M16 mają przecież wspólnego artystę!). Charaktery postaci są też mniej zarysowane niż w innych grach tego typu, niby jest voice acting, ale indywidualnych kwestii i reakcji jest niewiele i są raczej generyczne; niby jest cafe mające rzekomo zawierać mini historyjki t-dollek, ale na razie od miesiąca nie trafiła mi się tam żadna która by jakąś historyjkę miała i zastanawiam się, czy ogólnie jest ich tak mało, czy po prostu serwer EN i tutaj jest daleko w tyle.


przynajmniej można liczyć na fanarty bo nawet doujinów nie ma za wiele

Czy polecić GFL - to jest dobre pytanie. Czy fani militarystyki znajdą coś dla siebie? Chyba nie - ze względu na relatywnie płytki projekt charakterów postaci i szczątkową interakcję raczej można się dowiedzieć tylko że dana broń istnieje lub istniała, ale wszystko inne trzeba znaleźć na własną rękę, poza grą, tym bardziej że czasem zdarzają się różne drobne pomyłki (np. MAC-10 to wcale nie MAC-10, a jakiś wariant MAC-11), a dla "balansu" część giwer jest przeklasyfikowana, np. karabin bojowy SR-3 Wichr (na cholernie ciężkie pociski 9x39) to według gry pistolet maszynowy. Nie ukrywam też, że ślamazarny rozwój gry, ciągły grind expa i dozowanie wszystkiego w klimatach gacha potrafią naprawdę mocno zmęczyć. Mimo to, sam pomysł na gameplay, swobodne kombinowanie z formacjami i doborem drużyn, z taktykami na różne mapki i różnych wrogów nadal sprawiają mi sporo przyjemności - no i ta fabuła...


IDW is love, IDW is life

Oceń bloga:
11

Komentarze (13)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper