Tom Clancy's Rainbow Six: Siege - Outbreak

BLOG RECENZJA GRY
1105V
Tom Clancy's Rainbow Six: Siege - Outbreak
Grgamaet | 08.03.2018, 22:40

Rainbow Six Siege w trzeci rok istnienia wchodzi nietypowo, bo dość mrocznie i upiornie. Od 6 marca do 3 kwietnia fani produkcji będą mogli uczestniczyć w wyjątkowym wydarzeniu.

Rainbow Six to seria z dwudziestoletnim dorobkiem. Oparte na książce gry przez lata oferowały  emocjonujące kampanie dla pojedynczego gracza. Ostatnia odsłona o podtytule Siege powstała na zgliszczach anulowanego projektu Tom Clancy’s Rainbow Six: Patriots. Miała to być opowieść o walce przeciwko skorumpowanemu rządowi Stanów Zjednoczonych, w których mieliśmy podejmować decyzje, nierzadko trudne moralnie. Jak wiadomo, produkcja została anulowana ze względu na zbyt duże podobieństwo do Call of Duty oraz problemów z dostosowaniem systemu destrukcji do platform starej i nowej generacji. 

Rainbow Six Siege z 2015 roku całkowicie skupia się na starciach wieloosobowych, a fani rozgrywek solo otrzymali jedynie tryb z botami oraz samouczek obejmujący kilka zadań z krótkimi cutscenkami, które tłumaczyły założenia misji i mechaniki gry. 

Jedyną pozostałością po fabule była dodatkowa misja - Artykuł 5, odblokowywana po ukończeniu dziesięciu wcześniejszych. Naszym zadaniem było rozbrojenie bomby, którą chroniły boty w masowej ilości. Ponadto nasze postacie za sprawą maski gazowej miały ograniczone pole widzenia, co zmuszało pięcioosobową drużynę do ścisłej współpracy. Tę koncepcję rozwija nowy, specjalny tryb gry dostępny tylko przez najbliższy miesiąc - Outbreak.

W mieście Truth or Consequences w Nowym Meksyku rozbija się kosmiczna kapsuła wysłana w kosmos przez ZSRR. Okazuje się, że została skażona pasożytem i powracając na Ziemię spowodowała zamieszanie, które paraliżuje miasto. Ludzie przemienili się w straszne istoty i zaczęli agresywnie zachowywać wobec innych. Tylko dzięki objęciu okolicy w stan kwarantanny zaraza nie zdołała się przedostać na teren całej Ameryki Północnej.

Oprócz 4 filmów ukazujących przygotowanie do misji od strony fabularnej to właściwie tyle - tryb nie ma nawet sensownego zakończenia. Szkoda, bo jest w tym potencjał na solidną historię. Do 2008 roku Rainbow Six był serią gier z kampanią dla pojedynczego gracza. Outbreak udowadnia, że Ubisoft wciąż potrafi napisać ciekawy scenariusz wpasowujący się w klimat uniwersum. Ci, którzy żałowali anulowania Patriotsów i braku rozszerzenia fabularnego w Siege’u poprzez to limitowane wydarzenie do pewnego stopnia mogą poczuć się ukontentowani. Szkoda tylko tego, że są to raptem 3 misje , które w sumie wystarczą na 2 godziny i są one rozgrywane losowo, przez co klimat fabularny zanika.

Do walki z pasożytem jednostka Rainbow powołała 11 wyszkolonych Operatorów, z czego dwójka debiutuje w grze z racji kolejnego sezonu wsparcia twórców. Tworząc dedykowaną listę dostępnych postaci deweloperzy chcieli podkreślić ich przydatność. Oprócz uszczuplenia postaci w misji Outbreak osłabiony został także skład - możemy grać jedynie w trzy osoby.

Wbrew pozorom ta zmiana jest bardzo pozytywna. Decydując się na granie ze znajomymi jeszcze bardziej musimy zwracać uwagę na to, kto będzie skłonny nam pomóc w razie kryzysowej sytuacji, czyja umiejętność przyda się bardziej. Jest istotne zwłaszcza wtedy, kiedy uruchamiamy grę w trybie Pandemia, gdzie włączony jest ogień sojuszniczy, a wrogowie zadają większe obrażenia.

Ci z Was, którzy myślą o wypróbowaniu sił w rozgrywkach e-sportowych, dzięki Outbreak mają szansę jeszcze lepiej zgrać się ze sobą oraz przetestować nowe pomysły na taktyki wykorzystując Operatorów, których dotychczas omijali. Z racji, że nie ma podziału na strony możemy mieć skład, gdzie obrońcy stają ramię w ramię z atakującymi.

Postacie i ich wyposażenie zostały nieco dostosowane do tego wariantu i np. specjalistka od dynamicznego stylu gry Ash otrzymała C4, a ładunki EDD Kapkana są w stanie zabić potwory. Umiejętności debiutantów także działają na innej zasadzie niż w normalnej rozgrywce. W zwykłej grze Finka zapewniająca atakującym dodatkowe punkty zdrowia i chwilową redukcję odrzutu może odnowić jedynie 20% życia towarzysza na krótki czas, podczas gdy w Outbreak dzięki operatorce możemy na stałe odzyskać nawet 50%. Zmiany dotyczą również broni, dlatego warto teraz spojrzeć która pukawka zadaje większe obrażenia lub wyposażyć się w shotguna.

Walka wręcz również została przemodelowana i teraz polega ona na tym, że jeżeli staniemy do oponenta przodem to nasza postać go odepchnie, choć te słabsze jednostki po ostrzale trzeba dobić nożem. Natomiast zachodząc go od boku lub od tyłu naszym oczom ukaże się efektywna animacja zabójstwa.

Trzeba mieć na uwadze też to, że zombie są dużo bardziej wytrzymalsze od zwykłej postaci i do każdego truposza trzeba obrać inną taktykę, a w grze mamy 5 rodzajów potworów. Począwszy od nieszkodliwego Zwyklaka (który nie widzi nas dopóki nie wejdziemy w jego pole widzenia) po dynamicznego Zakorzeniacza, który unieruchamia nas za pomocą kolców wyrastających spod ziemi.

Na potrzeby tej mini-kampanii twórcy przygotowali 3 mapy. Każda z nich została zaprojektowana tak, aby realizowała założenia dotychczasowych trybów - Zabezpieczenie terenu, Bomba oraz Ochrona/Eskorta Zakładnika.

W Outbreak tryb bomby polega na tym, że drużyna ma do przypilnowania trzy ładunki i przynajmniej jeden musi przetrwać do ostatniej fali, aby gra przyznała zwycięstwo. Natomiast misja z zakładnikiem toczy się na obszernym terenie, wrogowie nacierają praktycznie z każdej strony i wystarczy chwila nieuwagi, aby stracić ładunek.

Same miejscówki mimo że wszystkie rozgrywane są w nocy wyglądają ładnie. Twórcy spełnili obietnicę, że będą one nieporównywalnie większe od tych z normalnej rozgrywki. Przykładowo jedna ze standardowych plansz - Dom ma wymiary 23 cm x 31 cm, natomiast Szpital z wydarzenia mierzy 110 cm x 180 cm. Dzięki temu rozgrywka jest dużo bardziej spokojniejsza - gracze mają więcej czasu, aby się zabezpieczyć przed potworami, ale muszą większą ilość poświęcić, aby dotrzeć do celu misji.

Ogrom lokacji spowodował też kilka dość irytujących problemów. Gra w trybie Outbreak, choć działa w 60 klatkach ma problem z ich utrzymaniem zwłaszcza przy większym zamieszaniu. Ponadto w bardziej zamkniętych obszarach przeciwnicy dość często blokują się i biegną w miejscu, gdy stracą nas z oczu. Kolejnym problemem są skrypty - kilka razy w ciągu misji musimy nacisnąć przycisk, otworzyć bramę, aby przejść dalej. Jeżeli jednak podejdziemy za blisko lub staniemy milimetr obok to animacja nam się nie aktywuje. Co ciekawe, niektóre z nich są dostępne tylko wtedy, kiedy cała drużyna zbierze się w jednym miejscu.

Z racji unikatowości tego wydarzenia twórcy przygotowali specjalną edycję paczek, które otwieramy w grze. Dotychczas zwykłe pakiety Alfa dostępne były za walutę grową, ale też mogliśmy je nabyć losowo poprzez wygranie meczu, za który wzrastała nasza szansa na otrzymanie skrzynki. Kolekcja związana z misją Outbreak będzie dostępna jedynie za prawdziwe pieniądze, jednakże gracze kilka z nich dostaną za darmo.

Osoby, które niedawno kupiły grę otrzymają 10 pakietów, a ci, którzy już posiadają tytuł 4. Nowe pakiety nie zawierają duplikatów, jednakże ich wyjątkowość jest mocno naciągana - to parę rodzajów skórek i gadżetów, które się powtarzają lub różnią kosmetycznymi zmianami w zależności od postaci.

Outbreak jest urozmaiceniem gry Tom Clancy’s Rainbow Six Siege, w którym widać spory potencjał. Niestety kiepska optymalizacja i nieco uboga zawartość wywołują uczucie niedosytu i lekkiego rozczarowania. Jednak mam nadzieję, że w przyszłości twórcy pokuszą się o rozwiniecie wątku fabularnego, a walka z zombiakami wejdzie na stałe jako usprawniony tryb z botami, gdzie wraz z kolegami będzie można pracować nad zgraniem i komunikacją.

Oceń bloga:
0

Atuty

  • klimatyczne mapy
  • zarys fabularny
  • dostosowani Operatorzy i ich umiejętności
  • wymóg ścisłej współpracy
  • animacje walki wręcz
  • zróżnicowani przeciwnicy

Wady

  • tryb zombie nie zostanie na stałe w grze
  • optymalizacja
  • skrypty
  • mała ilość map
  • losowość misji
  • brak rozwinięcia fabuły
  • unikatowość paczek, które kupujemy za prawdziwe pieniądze
  • zbyt duża rozbieżność między nowym a starym użytkownikiem w dystrybucji paczek
ss

Grzegorz Cyga

Nie każdy musi lubić żywych trupów, ale konkretną kooperacją nie pogardzi nikt. Do boju! Outbreak jest obecny jedynie do początku kwietnia.

8,0

Komentarze (28)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper