Cyfra czy Pudło?

BLOG
671V
Cyfra czy Pudło?
Obserwator | 07.06.2015, 10:24
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Temat rzeka, ale chciałbym go poruszyć. Czytając komentarze pod wszelakimi „newsami” rozmowa często schodzi na kwestię wersji pudełkowych/cyfrowych. Zauważyć można, że większość komentujących preferuje pudełka – mam odmienne zdanie.

Errr…. Wulgaryzmy? Ostrzegłem :)

Na początek może się przedstawię. Łatwiej będzie Wam zrozumieć mój punkt widzenia.

Jestem graczem starej daty (29lat na karku… kurwa). Nigdy nie posiadałem Pegazusa (bądź innego klona popularnych konsol), Comodore, Amigi itp. reliktów przeszłości. W perły z tego okresu grałem u rodziny lub znajomych. Do tej pory pamiętam te godziny spędzone przy Super Frog czy Another World :)

Tytułu pierwszej gry na PC nie pamiętam. Polegała na przesuwaniu skrzynek w labiryncie i ułożeniu ich w wyznaczonym polu. Druga gra natomiast wbiła mi się w pamięć…

http://i.imgur.com/yrkYuvV.jpg

 

O sposobie pozyskiwania gier w tym okresie nie muszę chyba mówić… Z tamtych czasów pudełek mam jeszcze kilka – Magic Carpet 1 + Hidden Worlds + 2 to taka pamiątka, której nigdy nie wywalę do śmieci. Żyłka kolekcjonera nadal gdzieś tam we mnie siedzi.

Ktoś uważny może teraz się zastanowić o czym piszę… Niby chcę bronić/chwalić cyfry a rozczulam się nad starym pudłem… Ten wstęp był koniecznością. Przechodzimy do meritum.

 

Punkt 1 – kolekcje.

http://i.imgur.com/tMjNOwS.jpg

 

Na czerwono podkreśliłem tytuły nabyte, reszta to efekt promocji na GOGu.

Widzicie już? SuperFrog i Magic Carpet :) Another World mam na PS4. 90% gier, które miałem na płytach zaginęło w odmętach dziejów. Może nawet 95%... Wersje cyfrowe mi zostaną (tak tak, wiem… serwery wyłączą bla bla bla) a ja lubię wracać do starych gier. Nie ma dla mnie różnicy, czy to PC czy konsola. Zasada ta sama. Czasem fajnie jest odpalić starszą grę. Z moją tendencją do przeprowadzek i gubienia rzeczy wersje cyfrowe to dla mnie idealne rozwiązanie.

I przy okazji nigdy więcej zwierz domowy nie zje mi płyty….

 

Kontrargument

Pudełka ładnie wyglądają na półce. Zwłaszcza jak są jeszcze jakieś figurki, książki i inne dodatki. Niestety moja przestrzeń życiowa jest drastycznie ograniczona i po prostu nie mam gdzie tego wszystkiego trzymać.

 

Punkt 2 – wygoda.

Poczytajcie komentarze o Wiedźminie (nie tylko na tej stronie) z okresu przedpremierowego.

„Ciekawe kiedy wyślą kuriera”

„Ustawiam się w kolejce do paczkomatu”

„Kurde… status zamówienia się nie aktualizuje”

Itd. Itp.

Ja w tym czasie wróciłem z pracy (urlop był już zaklepany). Zjadłem kolację. Obejrzałem serial i włączyłem grę.

Bez stresu (poza dreszczykiem emocji, czy serwery nie padną), bez wyczekiwania na kuriera. Chcę mieć? KLIK! Papierosik (tak tak, zgubny nałóg – cóż… po ostatnich rewelacjach rządu i tak nie dożyje emerytury… przynajmniej nie będę się zastanawiać jak przeżyć „do pierwszego” za 400zł)… no może papierosik i kawka z ciastkiem – biorąc pod uwagę mega szybkość serwerów PSN – i gram. BA! W dzisiejszych czasach nie ma problemu, żeby w drodze do domu lub w świątyni zadumy nieco poklikać i zdalnie zainstalować produkt na konsoli.

Dla kogoś, kto 70% czasu spędza poza domem to naprawdę wygoda.

 

WADA – cena

Ehhh… Niby brak pudełka, płyty, dodatków w pudle, dystrybucji, magazynowania a i tak do ciężkiej kurwy cyfrówki są droższe i dłuuugo trzymają cenę. Dużo dłużej niż pudła. Do tego rynek „używek” w zasadzie nie istnieje (bardziej chodzi mi o zakup niż odsprzedawanie własnych zapasów – patrz pkt1), poza slotami z portali aukcyjnych czy kupowania „na spółkę z bratem” (którego to w zasadzie nie ogarniam).

 

 

Jakie jest Wasze zdanie? Czym argumentujecie swoje preferencje w kwestii kanału dystrybucji?

 

 

 

(ps. za 72 godziny owy blog NIE ulegnie samozniszczeniu)

 

 

Oceń bloga:
0

Komentarze (41)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper