Przepraszam, że żyję.

BLOG
486V
Przepraszam, że żyję.
Ifikrates | 11.04.2019, 10:16
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Blog przeprosinowy. Kilka słów prawdy dla zakochany (w gierkach).

Wiecie czego najbardziej nie lubię? No właśnie, już widzę te spuszczone wzroki, bo wiecie, że źle robicie. Siedzą tylko na ławkach, plują po chodnikach, puszki po kowboyskim się wszędzie walają. ,,Chłopcy", którzy swoje ,,-ścia” dawno mają już za sobą. A gdzie myślenie o przyszłości? Kto będzie na emerytury robił? Wskażnik zastępowalności pokoleń leci na łeb, na szyję. Jak jakaś dziewczyna podejdzie to tylko burak spalony i głupie śmiechy-hihy. A jak już jakaś desperatka się zdecyduje i uda się jej złapać Piotrusia Pana, to na pytanie: ,,a może my byśmy coś tego”, to odpowiadają: ,,nie teraz, platynę wbijam”. To jest jawne zaburzeni priorytetów wbijania. Nie platyny powinniście wbijać,a co innego! Być gryurwą, sie gryurwić? Kiedy zmądrzejesz słonko? Trzeba się ustatkować, a nie, co tylko ktoś jeden trochę pieniążka odłoży to nowe zabawki kupuje, albo odkłada na wyjazd do Japonii, żeby przytulić się z wymarzoną poduszką! Tak do niczego nie dojdziemy. I w ogóle idźcie być bez dzieci gdzie indziej!

 

Jakiś czas później...

 

,,Chłopcy” siedzieli znów na ławce. Wyminąłem ich jak najszybciej, ale coś zwróciło moją uwagę, jakieś znajome brzmienie wpadło mi w ucho. ,,Chłopcy” słuchali klasyka moich dziecięcy lat:

 

Piwnica to mój dom choć to powód
do drwin tu uwierz mi jest wiele powodów by żyć tu
pozdrowienia z budynków ten beton ma dusze
ten sam z cartridgem uczeń ryzyka nie wykluczę
nie wróże nie myślę nawet o tym co mnie spotka ;'
grę dorwę dotrwam kolejnego tygodnia

 

Przypomniało mi się jak w młodych latach sam słuchałem tego kawałka i przeżywałem wtedy okres buntu. Walczyłem o swoje prawa. ,,Walić autorytety, tylko Bóg może mnie sądzić! Pozdrowienia do piwnicy, mordeczki". To kiedyś było ważne, wtedy nie odważyłbym się mówić komuś jak ma żyć. Czemu teraz odmawiam walczącym o swoje prawa prawa do walki? ,,You gotta fight for your right to party" jak mawiał inny klasyk. Naszły mnie re-fleksje: nie każdy musi mieć dziecko, są inne priorytety.

Ktoś nieodpowiedni zrobi dziecko, później nie będzie w stanie poprzez swoja pasję poświecić mu wystarczającej uwagi, a nieszczęsne dziecko wychowa ulica? A po co to komu potrzebne? Każdy gracz zna sentencje ,,war, war never changes", parafrazując walka nigdy się zmienia, trzeba walczyć tak długo, aż osiągniemy swoje cele. A że oni mają inne cele niż ja, to czy to czyni z nich przeGRYwów? Nawet jeśli ja te cele spełniłem dawno temu, a oni nie nadążają, czy to czyni ich gorszymi? ,,Ktoś się przewróci podczas biegu, gdy walczysz na trasie o pierwsze miejsce na zawodach. Wrócę po niego, podniosę go i będę dalej z nim biec a będę ostatni”…

Wewnętrzny głos przemówił ,,Ifkratesie, Ty się tym zajmij" i rzeczywiście spłynęła na mnie wiedza-dostąpiłem Objawienia. Nie wiem czemu byłem taki niemiły dla tych ludzi. Taki butny, taki zatwardziały. Może dlatego, że ostatnio zdobyłem srebrny medal w klasyfikacji blogowej i sodówa uderzyła mi do głowy? Przecież ci ludzie, których obraziłem, to wrażliwe nikomu nie wadzące osóbki, takie trzydziestoletnie puchate kotki, które jedynie chcą rozwijać swoją pasję- granie w gierki. Czasami się udaje, czasami nie. Nikt nie jest ideałem. Czemu wziąłem sobie na cel te niewinne i niezwykle wrażliwe istotki, które tak łatwo urazić?

                                         

                                    Kotek puchaty trzydziestoletni. ,,Ooooo jaki słodki! I mówi Pan, że potrafi grać w gierki?"

 

Myśli krążyły po głowie i nie dawały spokoju. Czemu chciałem te puchate kłębuszki na siłę wyciągać ze strefy komfortu? Szanowne Państwo, Kochani Moi! Serce mam teraz bolesne, bo wiem, że coś pięknego mogło nieodwracalnie zniknąć przez moje karygodne zachowanie. Rachunek sumienia jest prosty: teraz wiem, że to było faux pas.

Wszystkim wobec i każdemu z osobna, komu to widzieć należy, oznajmiam: PRZEPRASZAM za swoje słowa! Mam nadzieję, że urazy na psychice nie są trwałe i dalej będziecie sobą! Pamiętajcie:

,,Żyjcie jak chcecie i tak samo umierajcie!"

 

Trzymajcie się.

Oceń bloga:
8

Komentarze (31)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper