Dlaczego Project xCloud i PlayStation Now są skazane na sukces, a Google Stadia i GeForce NOW na porażkę

Granie w chmurze staje się najnowszym trendem w grach komputerowych. Każdy gigant chcę ugryźć kawałek tortu, wtem wkraczają developerzy gier i znów okazuje się że wszystko zależy od nich...

Granie w chmurze wymiata. Serio.

Jakiś czas temu poprzez brak chęci i czas odpoczynku zdecydowałem się sprzedać swoją starą premierową konsolę PS4. Po krótkim czasie zatęskniłem za graniem, więc wypróbowałem trochę nowinek technologicznych. Moim zdecydowanym faworytem tej usługi stało się GeForce Now.

Brałem udział w testach beta i całkiem dobrze wspominam granie w Sekiro, bywały momenty, gdy gra lagowała lub działała po prostu słabo. Ale w większości czasu, czyli w 95% grałem w 1080p 60fps z grafiką jakiej nie mogłem osiągnąć na PS4. Kompletnie nie odczuwałem Input Lag-a, ani żadnych problemów. Gdy testy beta się zakończyły, było jeszcze lepiej.

Niemal od razu postanowiłem kupić wersje Founders, gdzie mamy darmowe 3 miesiące po których musimy zapłacić 5$ za miesiąc. To żadne pieniądze za taką usługę, a co lepsze miałem wrażenie że w Destiny 2 input lag prawie nie istniał, jakość połączenia w 99% była na Full i grałem ciągle w 1080p 60fps. Tego oczekiwałem od grania w chmurze więc... Postanowiłem dokończyć moją przygodę z Sekiro...


Odpaliłem GeForce Now i zobaczyłem, że znikła ikonka natychmiastowego włączenia gry. Zdziwiony odpaliłem Steam i okazało się że muszę pobrać Sekiro od nowa, niestety GeForce Now nie pozwoliło mi na to. Okazało się że gra została usunięta permanentnie z biblioteki GeForce Now. Nie oni jedni. Z biblioteki zostały usunięte wszystkie gry Activision, Bethesdy, Rockstar, EA i wielu innych znanych developerów. Niestety sprawia to że posiadanie subskrybcji na GeForce NOW staje się bezsensowne bo nie możemy grać w najlepsze i najpopularniejsze gry.

Dlaczego developerzy tak postępują? Przez Stadię. Stadia jest usługą samą w sobie ciekawą, niestety wygląda na usługę założoną przez kolesi w garniturach, którzy jedynie co wiedzą o graczach, to słupki z excela z ich wydatkami na gry. O co dokładnie chodzi? Mianowicie Stadia wymaga ponownego zakupu gry, którą już mamy. Załóżmy że kupiliśmy grę na Steam, GeForce Now pozwalało nam na odpalenie tej gry. Oczywiście po starcie Stadii, ludziom z Activision, Bethesdy, EA itp. spodobał się model biznesowy od Google, gdzie gracz pragnący zagrać w chmurze będzie musiał ponownie zakupić posiadaną grę. Czyż to nie piękne(dla developerów)?

Załóżmy, że zacząłem grac w Sekiro na PS4, przeszedłem pół. Sprzedałem PS4, więc spróbowałem w GeForce Now (kupując grę na Steam). Po chwili nie mogłem już w nią grać, bo cwani developerzy chcą, abym przeszedł na Stadie i kupił grę jeszcze raz. I tak właśnie upadnie GeForce Now. Jedyne gry, jakie tam pozostaną, to gry od developerów, które istnieją przede wszystkim dla graczy, a dopiero później dla pieniędzy. CD Projekt Red już zapowiedziało, że można będzie od premiery na GeForce Now zagrać w Cyberpunka, czyż takie działa nie zasługują na szacunek w porównaniu do developerów, którzy zabierają nam możliwość grania i wymagają ponownego zakupu gry, którą już kupiliśmy?

Według mnie Stadia też upadnie. Chyba że znacząco poprawi lub zmieni swój model biznesowy. Nikt nie chcę płacić za usługę i dodatkowo za gry. To przesada, wydawanie niezliczonej ilości kasy na niepewną usługę. 

I wtedy całe na niebiesko i zielono wchodzi PlayStation Now i xCloud.

Dlaczego te usługi szybko wygryzą Stadię i GF Now? Bo mają gry. Są przeznaczone dla graczy. Jeżeli xCloud dojdzie do poziomu technicznego GeForce Now, a do tego dostanie bibliotekę gier z Xboksa, to z miejsca kupuję tą usługę. Mając szybki internet, nawet nie będę potrzebować nowej konsoli bo i po co? Mam szybki internet (wystarcza 150mb/s) i gram w 1080p 60fps. To samo będzie z PlayStation Now. Bardzo kibicuje przez to xCloud i Playstation Now. Mam nadzieje że zniszczą Stadię i chytrych developerów którzy jedynie na co liczą to na dodatkowe pieniądze.