Historia jRPG część druga, czyli Dragon Quest II

BLOG
647V
Historia jRPG część druga, czyli Dragon Quest II
Xeron21 | 17.09.2015, 19:43
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Dragon Quest uważany jest za pierwszy jRPG w historii. W Japonii tytuł zdobył ogromną popularność i jasne było, że po pewnym krótkim czasie Enix stworzy kontynuację gry. I tak druga część Dragon Quest po roku doczekała się swojej premiery. Jak dużo zmieniła i czy na lepsze? Jaki miała wkład w historię rozwoju gatunku? Jeśli chcesz poznać odpowiedzi na te pytania to zapraszam do dalszego czytania!

Pierwszy Dragon Quest spełnił częściowo swoje zadanie. Yuji Horii (twórca serii) stworzył grę RPG, której opanowanie nie wiązało się z czytaniem 200 stronnicowej instrukcji czy wkuwaniem na pamięć najprostszych komend. Dragon Quest  z 1986 roku posiadał również fabułę, która choć nie była epicka  i rozbudowana, to i tak wygrywała z innymi ówczesnymi grami RPG. O tym wszystkim mogliście się dowiedzieć z pierwszej części felietonu (TUTAJ!). A więc co się stało później?

 

Ten miły Japończyk to właśnie Yuji Horii, czyli twórca Dragon Quest

 

Przy tworzeniu Dragon Quest II Enix obrał taktykę więcej, lepiej, dłużej. W drugiej odsłonie serii mieliśmy lepszą fabułę, o wiele większy świat, więcej typów przeciwników, lepszy system walki, jak i bardziej zróżnicowany ekwipunek. W grze ulepszono również grafikę, używanie przedmiotów, usunięto dwie niepotrzebne komendy (Stairs i Take), mamy więcej utworów muzycznych no i oczywiście nie ratujemy już świata w pojedynkę, ponieważ do naszego głównego bohatera dołączają dwie postaci. Jak widzicie Yuji Horii poprawił prawie każdy aspekt gry. Czy były to zmiany na dobre?

 

Fabuła w Dragon Quest II mimo, że została bardziej rozbudowana dalej nie jest historią na miarę dobrej opowieści fantasy (co nie znaczy, że nie jest pozbawiona swego uroku).

Minęło 100 lat od momentu, w którym potomek Edricka pokonał złego Dragonlorda. Jak to bywa w RPG, pokój nie trwał wiecznie (cóż za zaskoczenie!). Hulanki, tańce i swawole przerywa czarnoksiężnik o imieniu Hargon, który atakuje wraz ze swoimi sługusami zamek Moonbrook. Rycerze pomimo, że walczyli dzielnie niestety polegli i nikt już nie mógł obronić króla i księżniczkę.  Władca zamku nie poddawał się jednak i walczył do końca (zabijając przy tym dwóch przeciwników, których my będziemy w stanie pokonać dopiero po paru godzinach zbierania doświadczenia). Tak więc skoro sam król nie zdołał uratować księżniczkę, to kto ją ocali? I tutaj na scenę wkracza nasz bohater, czyli książę Midenhall, a przy tym potomek bohatera z poprzedniej części serii (i to się nazywa mieć sławną rodzinę). W trakcie naszej przygody będziemy musieli odnaleźć drugiego potomka Edricka, czyli  Kaina, uratować księżniczkę (która także jest poniekąd rodziną głównego bohatera, więc z romansu nici) no i oczywiście uratować świat.

 

 

A świat w Dragon Quest II jest naprawdę ogromny (oczywiście patrząc z perspektywy gier z 1987 roku). W porównaniu do pierwszej części obszar, który będziemy zwiedzać jest, aż pięć razy większy. I tutaj pojawia się jedna z najbardziej znaczących zmian, czyli świat nie będziemy przemierzać tylko na piechotę, ale też pobawimy się w piratów i będziemy mogli pływać statkiem po wielkim oceanie. Skorzystamy również z portali porozrzucanych po miastach i w co ważniejszych miejscach. Magiczne klucze które musieliśmy kupować w części pierwszej serii, aby otworzyć niektóre drzwi, tutaj zastąpiono dwoma kluczami: srebrnym i złotym.  Nie musimy już biegać z miasta do miasta tylko po to, by otworzyć jakieś drzwi na drugim krańcu świata.

Sklepy w Dragon Quest II zaczęły pełnić o wiele większą rolę, dzięki dodaniu do przedmiotów unikalnych i specjalnych atrybutów,  które nie tylko zmieniały nam statystyki ataku itp. ale także np. pozwalały uderzyć dwa razy podczas jednej tury. Nie mogliśmy już patrzeć tylko na cenę wg. zasady „droższe jest lepsze”. Nareszcie też mogliśmy sprzedawać samodzielnie ekwipunek (w pierwszej odsłonie podczas kupna np. broni, sprzedawca automatycznie odkupował od nas poprzednią). Pojawiła się również kolejna nowość, czyli loteria, w której mogliśmy wygrać przydatne przedmioty. Kościoły nie tylko uleczały nas z klątw i trucizn, ale także wskrzeszały naszych poległych towarzyszy.  W Dragon Quest II zwiększyła się również ilość specjalnych przedmiotów, których musieliśmy użyć, aby przejść dany etap w grze (np. płachta, która potrzebna była nam do przelotu z jednej wieży na drugą).

Niestety miasta nadal nie miały swojej historii ani problemów, tak jakby tylko oczekiwali, aż nasza drużyna pokona wreszcie zło (co jak wkrótce miała nam pokazać seria Final Fantasy - można rozwiązać w o wiele lepszy sposób).

 

Główni bohaterowie Dragon Quest II

W Dragon Quest II nie graliśmy już tylko jednym bohaterem, lecz drużyną złożoną z trzech postaci. Z tego powodu także liczba wrogów  podczas starć musiała się powiększyć. Niestety wpłynęło to również na grafikę w trakcie walki, pozbawiając ją tła (po raz kolejny otoczenie w walkach pojawiło się dopiero w części piątej na SNES). Teraz wrogowie byli podzieleni na grupy, więc nie mogliśmy wybierać dokładnie, którego przeciwnika zaatakuje nasza postać. Magia  została rozbudowana, pojawiły się nowe zaklęcia, zarówno defensywne jak i ofensywne. To wszystko sprawiło, że bardzo prosty system walki  z  Dragon Quest I ewoluował. W drugiej części, aby przeżyć należało do trudniejszych walk najpierw obmyślić taktykę.

 

Muzykę ponownie skomponował Koichi Sugiyama, tworząc tak samo wpadające w ucho utwory jak za poprzednim razem. Niektóre z melodii są tak dobre, że jeszcze długo po przejściu będziemy je nucić.

 

Muzyka z drugiej części serii Dragon Quest

 

Oczywiście nie mogę zapomnieć również o udziale Akiry  Toriyama. Twórca Dragon Ball po raz drugi narysował szkice koncepcyjne postaci, okładkę i wygląd wrogów. Ponownie większość potworów, które spotkamy przynajmniej na początku naszej przygody radośnie się uśmiechają, budząc w nas raczej sympatię, niż grozę. I właśnie na tym w dużej mierze polega urok serii Dragon Quest.

 

Im jednak dłużej gramy, tym potwory wyglądają jakby trochę mniej słodko. Tego tutaj raczej nie chcielibyśmy spotkać w rzeczywistości (artwork finalnego bossa Dragon Quest II)

 

A jak kończy się druga część Smoczej Serii? 

 

Uwaga: (streszczenie jest niezbyt rozbudowane i jeśli chcesz poznać lepiej fabułę Dragon Quest II, proponuje przejść ją w wersji na SNES lub Androida/iOS)

 

„SPOILER” Do naszego głównego bohatera dołącza Kain. Książę królestwa Cannock również jest potomkiem Edricka. Razem po dotarciu do ruin zamku Moonbrook, dowiadują się, że księżniczka została zamieniona w psa (sukę?). Wkrótce potem odczarowują ją, a ona w ramach wdzięczności dołącza do naszego wesołego towarzystwa. Podczas swojej podróży od wnuka Dragonlorda (głównego złego w pierwszej części Dragon Quest) drużyna dowiaduję się, że może pokonać Hargona  tylko w jeden sposób: muszą zebrać pięć specjalnych skrzyń. Tak więc, gdy nasi bohaterowie po długiej i trudnej wyprawie zebrali wszystkie skrzynie, to najwyższy czas ruszyć do fortecy czarnoksiężnika. Po długiej walce Hargon przegrywa, lecz wzywa ostatkami swych sił Boga Zniszczenia o imieniu Baramos, któremu tak naprawdę przez caly czas służył. Nasi bohaterzy nie mając innego wyboru, ponownie ruszają do bitwy i po raz kolejny, ale tym razem ostatni pokonują zło. „SPOILER”

 

Finałowa walka i zakończenie Dragon Quest II

 

Dragon Quest II podobnie jak jego poprzednik okazał się sukcesem. Gra sprzedała się w dwóch i pół miliona egzemplarzy.  I tak jak przy okazji premiery Dragon Quest w 1986 roku i tutaj zaplanowano już stworzenie kolejnej części serii. Jednak zanim o niej napiszę, poznacie historię powstania serii... Final Fantasy.

 

I to już za tydzień. 

 

Mam nadzieję, że wpis się Wam spodobał! :)

 

Oceń bloga:
12

Komentarze (11)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper