Ojciec i Saptis o DLC

BLOG
660V
Ojciec-Gracz | 27.01.2015, 08:40
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Jeden twierdzi, że DLC to zło a drugi mu przytakuje :)

SAPTIS

O DLC nie bez powodu mówiło się "plaga tej generacji", na PS3 i X360 cala masa gier oferowała rzekomą dodatkową zawartość. Wyglądało to jednak tak jakby cześć gry została "wycięta" właśnie na rzecz zawartości sprzedawanej po premierze za dodatkowa oplata - niby są to dodatkowe stroje czy bronie, ale czy powinno tak być ?

Powyżej słynny pic przedstawiający "rozwój" DLC.

OJCIEC

Pierwsze DLC zaczęły pojawiać się na Atari 2600 gdzie można było ściągać sobie gry przez telefon :). Polska miała swoje DLC na C64 (audycje radiowe z piskami a Dreamcast był pierwszą konsolą z opcją sieciowego grania i ściągania DLC z internetu. Czy możemy zawierzyć ówczesnym twórcom i z całą pewnością stwierdzić, że tamte DLC były robione już po premierze gry i nie były sprzedawaną wyciętą zawartością. Tego się nie dowiemy. Microsoft oferował DLC już na Xboxie a PS2 z racji swojej ułomności nie miał takiej funkcji, wszystko zaczęło hulać dopiero na PS3.


Modyfikacja obrazka - co nas czeka w przyszłości

 

SAPTIS

Dodatki są fajne gdy naprawdę są dodatkami, a jeśli okazuje się, ze sama gra ma mało zawartości dodatkowej i nagle wydawca ogłasza DLC to sprawa zaczyna śmierdzieć.

OJCIEC

Zgadzam się w pełni kiedyś DLC nie było tak prostackie. Dostawało się solidnego mission packa na kilka godzin zabawy, dodatkową kampanię fabularną która była warta tych 60 zł. A dzisiaj za 20 zł możemy sobie ściągnąć kilka ciuszków albo jakąś broń. Takiego DLC nie popieram.

SAPTIS

Najgorsze moim zdaniem jest ogłaszanie dodatkowej zawartości jeszcze przed premiera gry - producenci chcą w ten sposób zachęcić graczy do składania preorderów lub zamówienia gry w określonym sklepie.



OJCIEC

Jeśli wydawca ogłasza DLC przed premierą to jest to zwyczajny plaskacz w twarz. Moim zdaniem to nawet jawne przyznawanie się do oszukiwania nas graczy. Kiedyś na mission packa czekało się pół roku. Dzisiaj dodatkowy tryb gry, który spokojnie mógłby znaleźć się w grze trzeba sobie wykupić za 20 dolarów. No ale co się dziwić – gry już dawno przestały być zabawą a stały się biznesem. Słupki sprzedaży są najważniejsze. A i tak znajdzie się te kilkaset tysięcy osób, które kupi grę przed premierą, żeby dostać kod na trzy samochody premium :)

SAPTIS

Niestety ta rzekoma dodatkowa zawartość znajduje się często już na płycie, a gracz dostanie tylko "klucz", który ja odblokowuje - najbardziej znanym przypadkiem jest Capcom, które na płycie umieściło dodatkowe postacie do Street Fighter lub tryb Mercenaries do Resident Evil, a później kazało sobie placić za jego odblokowanie. Ktoś może powiedzieć, ze tak miało być i to producent decyduje o zawartości gry - racja, ale czasami widać, że ten producent jest pazerny i chce zarobić na dodatkach zamiast stworzyć grę rozbudowaną.




OJCIEC

DLC rozpleniło się na poprzedniej generacji to fakt, czasy kiedy tworzyło się rozbudowane gry a dodatkowe kampanie wychodziły kilka miesięcy później już dawno minęły. Wyjątkiem jest GTA IV, które dostało kilka naprawdę ciekawych dodatkowych scenariuszy. Na szczęście praktyki o których piszesz to margines, który miejmy nadzieję nie stanie się wiodącym nurtem.

SAPTIS

Dodatkowa zmora obecnych gier jest ich "niedorobienie", wiele tytułów juz w dniu premiery ma latki poprawiające ich działanie - niby plus, ale czy te gry nie mogły zostać wydane w skończonej formie gotowej do sprzedaży ? Kiedyś nie było patchy i gry musiały zostać ukończone żeby trafiły na polki sklepowe, teraz często producenci idą na łatwiznę bo w razie czego mogą zawsze wypuścić patcha.



OJCIEC

Dobrodziejstwem XXI wieku jest internet. To podłączenie konsoli do internetu spowodowało tę lawinę niedokończonych produkcji. Dawniej również wychodziły crapy pozbawione optymalizacji ale nikt ich nie poprawiał bo nie było jak. Crapy wychodziły na PSX-a w ilościach hurtowych, były to gry niedorobione z licznymi błędami – dostawały oceny od 2 do 5 i nikt w nie nie grał. Dziś ciężko jest wystawić AC:Unity ocenę 5 bo za dwa miesiące będzie patch i gra będzie na ocenę 8. Doprowadziło to do dość kuriozalnej sytuacji gdzie ocenianie gry w dniu premiery nie ma większego sensu, bo każdego crapa można z czasem dopracować.

SAPTIS

Gdyby Resident Evil 3: Nemesis miał się ukazać dzisiaj to na dzień dobry zostałby wykastrowany z trybu Mercenaries, dodatkowych strojów i miniguna - te rzeczy byłyby sprzedawane po premierze, bron może jako zachęta dla preorderowców.

OJCIEC

No, a Crash Bandicoot 3 miałby w DLC etapy jeżdżone i latane :).

SAPTIS

Wiele osób mówi, że kiedyś było lepiej, ale to prawda i to określenie pasuje również do gier. Obecnie gdy mamy podobno bardziej rozbudowane, ale co to za rozbudowanie skoro jeszcze przed ich wydaniem zostają podzielone na porcje DLC.
Niestety wychodzi taki Assassins Creed Unity, ludzie placą pieniądze po czym muszą czekać na załatanie gry ponieważ zdarza się, ze błędy konkretnie utrudniają rozgrywkę. Tak nie powinno być, ale przynajmniej Ubisoft przyznał, że naprawi błędy i wypuscił patche.


OJCIEC

Kiedyś było tak jak było ani lepiej ani gorzej. Kiedyś gra była zamkniętym tworem, w którym można było sobie jedynie pogrzebać jeśli wyszła na PC (mody). Coraz większe rozbudowanie powoduje większe zagubienie się twórców. Gry stają się coraz bardziej rozbudowane co mnie cieszy ale do ogarnięcia tak niesamowitych projektów wymagana jest odpowiednia liczba wykwalifikowanych osób. Cóż widać, że nawet te kilka tysięcy ludzi pracujących przy Unity nie dało rady opanować tak skomplikowanego kodu. Prostota gier skończyła się dawno temu i developerzy powinni się douczyć.

SAPTIS

Developer gry Batman: Arkham Origins - gry, której błędy uniemożliwiały niektórym kontynuowanie rozgrywki nie miał zamiaru naprawiać swojej gry i przyznał, ze skupi się jedynie na ukończeniu dodatku fabularnego - oczywiście płatnego.

OJCIEC

Z DLC jest ten problem, że przeważnie kosztują 1/4 ceny gry a dostajemy nieproporcjonalnie mniej zawartości nie mówiąc już o wyciąganiu kasy na stroje czy ubrania. Dlatego właśnie skutecznie mnie to odpycha od kupowania czegokolwiek w postaci DLC. Pierwszym DLC jaki zakupiłem było DLC do Mario Kart 8 które oferowało bardzo dużo w stosunku do ceny. DLC do Mario Kart 8 oferowało zawartość wielkości połowy gry – tak się robi DLC.

Dwupak DLC (na foto pack2) do Mario Kart 8 - jak dotąd chyba najlepsze DLC w historii :) - biorąc stosunek ceny do zawartości

 

SAPTIS

Generalnie nie kupuje DLC - skutecznie omijałem je przez cala generacje PS3/X360/Wii bo często trzeba było za nie sporo płacić jak na oferowana zawartość, a okazywało się również ze stanowiły marne dodatki, którymi nie warto było sobie zawracać głowy - ot zwykłe wyciąganie kasy.

Moim pierwszym DLC również były dodatki do Mario Kart 8 na WiiU - gra bardzo mi się podoba, a dodatki są spore, wiec postanowiłem kupić.
Dodatek jet podzielony na dwa pakiety i łącznie składają się z:
- 16 torów
- 8 pojazdów
- 6 postaci.

Za taki zestaw trzeba zapłacić 12€ wychodzi 0.75 centów za jedna trasę nie licząc postaci oraz pojazdów i muszę przyznać, ze za tak duża ilość zawartości dodatkowej to wcale nie dużo Nowe trasy są zupełnie nowe - każda ma odpowiedni "temat", wiec nie są to jedynie odcinki z innym przebiegiem trasy robione na podobieństwo znanych z gry.

OJCIEC

Miejmy nadzieję, że podobne DLC staną się regułą. hehe

Oceń bloga:
23

Komentarze (22)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper