Podsumowanie roku 2018

BLOG
527V
Podsumowanie roku 2018
Ojciec-Gracz | 29.12.2018, 19:13
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Stwierdziłem, że nie ma sensu pisać po kolei w co się grało i jakie wrażenia. Po pierwsze dlatego, że było ponad sto tytułów i pisanie wrażeń z pamięci jest bez sensu a po drugie takie blogaski są nudne jak jest lista 100 tytułów i pod każdym trzy zdania. Dlatego zmieniłem nieco formułę.

Na wstępie powiem tylko tyle, że według statystyk przechodzę 1/3 gier, które odpalam. Z setki gier jakie miałem okazję uruchomić na różnych sprzętach przeszedłem trzydzieści. Całkiem dobry wynik.

Pierwsze co sprawiło opad szczęki to MASS EFFECT ANDROMEDA. Wielka epicka przygoda zajmująca ponad 50 godzin. Podczas naszej przygody zwiedzimy umownie kilkadziesiąt planet. Umownie, ponieważ nie możemy na nich wylądować a jedynie badać anomalie. Za takie badanie planet otrzymujemy oczywiście ekspa. Planet po których sobie połazimy jest bardzo mało ale są przynajmniej różnorodne. Jest planeta zimowa, jest pustynna, jest dżungla. Na każdej z tych planet odmienne ekosystemy ze zwierzętami. W każdym momencie możemy polecieć do macierzystej bazy aby trochę odpocząć. Narzekanie na Mass Effect Andromeda może i było uzasadnione z tego względu, że wypuszczono na rynek zabugowany produkt. Teraz to najlepsza space opera na PS4. Są nareszcie ciekawe misje poboczne o konstrukcji wiedźmińskiej. Jest wiele barwnych postaci i ciekawe zakończenie. Polecam.

Kolejną grą jaka wywarła dość spore wrażenie jest mały indyczek ABSOLUTE DRIFT. Przez ostatnie lata wytworzył się podgatunek gier wyścigowych, które skupiają się tylko na drifcie. Absolute Drift to najlepsza gra o tej tematyce w jaką miałem okazję zagrać. Grafika jest mega przejrzysta. Jest modernistycznie biało a elementy do interakcji są pomalowane na czerwono. Całość obserwujemy nieco z góry. Muzyka jest również 10/10. Techno mix połączony z dubstepem tak wpada w ucho, że chce się słuchać tej muzyki po skończeniu partyjki z grą. Sterowanie natomiast to najlepiej rozwiązana rzecz w tego typu grach. Auto reaguje tak jak sobie tego życzymy. Doduszenie przycisku gazu na maks powoduje niekontrolowany poślizg. Kluczem jest tutaj opanowanie przycisku gazu i hamulca tak aby nie przesadzić. Świetna gierka. Wyszła w pudełku w serii Limited Run. Może kiedyś sobie kupię. ">O wrażeniach z tej gry nagrałem nawet filmik.

Zaraz po Absolute Drift zagrałem pierwszy raz w Odin Sphere. Bardzo dobra gra ale jest jeden problem - ciągle naduszamy jeden przycisk plus co jakiś czas specjal i to wszystko. Cała gra polega na maszowaniu jednego przycisku. Kto grał w dragons crown przeżyje deja vu. Grafika owszem jest na bardzo wysokim poziomie ale gameplay to już nie to.

Druga stara gra, która została odświeżona, a która wygląda fenomenalnie to Shadow of the colossus. To co zrobili programiści zasługuje na Oscara. Jeszcze piękniejsze tereny, lasy, trawa, oświetlenie. Wszystko dostosowane do dzisiejszych standardów, no prawie, ponieważ sterowanie zostawiono przedpotopowe. A przydałaby się w tym temacie lekka zmiana i dostosowanie sterowania do dzisiejszych realiów.

FPSy nie za bardzo lubię. Doom, Prey, Wolfenstein 2 nie zrobiły na mnie wrażenia i dla mnie to średniaki. Za to Titanfall 2 wzbudził zachwyt. Wreszcie jakiś dobry singiel napakowany akcją. Jest szybko i solidnie a i graficznie bardzo dobrze. Trochę w tej grze far cry, trochę starego preya i trochę killzone. Oczywiście taki miks samych dobrych elementów. Kto nie grał niech nadrobi.

Assassins Creed Origins to nareszcie bardzo dobra gra w uniwersum. Na szczęście mało tutaj Asasyna. Z animusa wychodzimy ze dwa razy co nie wybija nas z klimatu. Jest to kolejna gra po Mass Effect Andromeda, która ma wiedźmińską konstrukcję qestów. Jest nawet chamsko zerżnięty tryb detektywa. Bardzo ładne tereny sprzyjają zatopieniu się w photo mode. Moją sesję fotograficzną można zobaczyć tutaj.

Co udało się dokończyć:

W 2018 wreszcie skończyłem Wiedźmina 3 z dodatkami. Oraz splatynowalem Life is strange na ps3 i ps4 – jest to wyczyn bo life is strange czekały ponad rok na dokończenie.

Ogólnie przeszedłem 30 gier z ogrywanej ponad setki tytułów. Część z nich widoczna na PSN profiles.

Remake Crasha i Spyro to samo dobro, niestety w Crashu już wymiękłem i nie zrobiłem platyn bo to nie bez powodu gra nazywana Dark Souls platformówek. Platyna ponad moje siły tak więc odpuściłem. Ze Spyro było inaczej. Gra łatwa i przyjemna. Może sama się nie przechodzi, są etapy nawet wymagające ale kilka prób i po sprawie.  Dla mnie Spyro to platformówka tego roku.

Cały czas jestem na etapie maksowania Driveclub. Zostało 17 najtrudniejszych trofików do zrobienia.

Były też rozczarowania.

Największym dla mnie rozczarowaniem minionego roku był DIRT4. Zrezygnowano praktycznie ze wszystkiego z czego słynął DIRT2 (najlepsza część). Zostawiono tylko suche jak wiór rajdy WRC. Autentycznie grając zasypiałem. Drugie mocne rozczarowanie to wszelkie FPSY, które autentycznie mi nie podeszły.

 

Trzecim mocnym rozczarowaniem był The Evil Within 2, którego twórcy narzucili mi skaradankowy etap zabawy, a przecież ja wolę grać w stylu RE2. Kiedy doszedłem do finałowego bossa wk#@&m się ostro i po prostu olałem tą grę. Źle zbalansowana nastawiona na skradanie. Skradanki mi nie leżą bo nie umiem grać w Metal Gear Solid Phantom Pain i Sniper Elite. Sniper Elite 3 jakoś ukończyłem bez skradania na Janusza ale Metal Gear Solid to już dawno nie moje klimaty.

Średnim rozczarowaniem okazało się Life is strange before the storm. Gra bardzo dobrze pokazuje wstęp do Life is strange jednak postacie strasznie denerwują a potyczki słowne są średnie. Moim zdaniem gra trochę wymuszona, zrobiona na siłę, żeby trochę sieki zarobić na popularności historii Max.

W 2018 kupiłem też 2DSa. Od razu wgrałem piracki soft aby móc kupować w pudełkach gry i ich po prostu nie otwierać. W sensie nowe zafoliowane gry. Kupiłem Chibi Robo, które jest faktycznie hidden gemem i polecam oraz Superstar Saga. Pudełek nie otwierałem bo po prostu ściągnąłem sobie te gry z freeEshop. Niestety freeeshop został zamknięty ale zanim Nintendo dopadło piratów udało mi się ściągnąć kilka gier – m.in. genialne Luigi Mansion 2, które kupię oczywiście w folii w 2019.

Mimo, że większość czasu dziecko gra w Cooking Mama to czasem i mnie udaje się pograć m.in. w Super Mario 3d land. Zwłaszcza na kibelku jest trochę spokoju i można w ciszy pograć. Handheld jak to handheld nie ma co się rozwodzić nad grafiką. Ekran dość mały ale zdecydowałem się na taką wersję konsoli ponieważ bałem się o zawiasy a moje hiperaktywne dziecko pewnie by bardzo szybko uszkodziło otwieraną wersję. Oczywiście musiał być kolor różowy dla dziecka odmiennej płci niż męska. W każdym razie trzyma się to w rękach nawet dobrze ale przyciski górne L i R. trochę ciężko się wciska z tak wielkimi łapami jak moje. Nigdy nie byłem jakimś zapalonym fanem przenośniaków. Ale jest jakaś magia, która nie pozwala przerwać grania.

Ze starszych produkcji to kolejny raz ukończyłem Parasite Eve jedynkę. I dalej nie mogę uwierzyć, że nie wydali tej gry w Europie podobnie jak Xenogears. Na szczęście jest na amerykańskim PSN za jakieś grosze. Nieczęsto wracam do staroci ale Parasite Eve zajmuje szczególne miejsce. Co ciekawe nigdy nie udało mi się ukończyć wieżowca. Kiedyś byłem bardzo blisko ale mimo kilkukrotnego przejścia gry dalej miałem za słabą postać.

Kiedy dowiedziałem się, że będzie nowe Crash Team Racing to wyciągnąłem z szafy swoją kopię i trenuję. Przypominam sobie trasy i sterowanie. Chociaż tutaj może być jakaś zmiana i zamiast dodawać gazu iksem pewnie będziemy używać R2 ale co wtedy ze skakaniem, które jest tak istotne w tej grze. Może zostanie tak jak jest pod R1. W każdym razie preorder złożony i pad dla dziecka kupiony. Mowa o Hori Mini (dostawa po nowym roku). Mario Kart 8 dziecku wybitnie podeszło. Jeśli dzieciak nie będzie zainteresowany CTR to wtedy będziemy ciorać z żoną. Dłonie małe ma, to i mini gamepad się przyda.

Druga połowa 2019 roku będzie pewnie pod znakiem CTR w naszym domu. Ciekawe jak rozwiążą turnieje online. No nic za pół roku będzie wszystko jasne.

W mijającym roku nakupowało się też metalowych pudełek. Cały czas coś nowego ląduje na półce. O steelbookach trochę w tym blogu.

Jeśli chcecie śledzić moje zakupony to jestem też na facebooku.

Moim największym rarytasem jest steelbook do Dragons Crown, Wipeout Omega i Uncharted 4.

 

Mam nadzieję, że przyszły rok będzie równie udany jak ten i pogram przynajmniej w 100 gierek.

Będzie się znowu działo.

PS.

Podziękowania dla Jany84 za ładny steelbook do Turoka oraz dla Radzia za fajny metalplate z DarkSouls. Dziękuję również Piterusowi, Tomaszowi i Majstrowi :D. Majstrowi w szczególności ale o tym w przyszłym roku w blogasku.

Pozdrawiam gorąco i do przeczytania.

 

a to mój playstation mini z wybranymi 20 grami

Oceń bloga:
16

Komentarze (17)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper