W oczekiwaniu na Axiom Verge
Rzadko śledzę losy gier indie zanim pojawią się na rynku, ale jest jeden tytuł na który czekam z niecierpliwością.
Pierwsze spojrzenie nie pozostawia żadnych możliwości - Axiom Verge to przede wszystkim hołd dla serii Metroid, i to nie tylko pod względem mechaniki zabawy (bo tutaj było już od groma naśladowców) ale też i klimatu zachaczającego o mroczne sci-fi. W ostatnim czasie pojawiła się niejedna gra zaliczająca się do tzw. "metroidvanii" ale żadna z nich nie stawiała na tak gęsty klimat jak Axiom Verge. Do tego dostępne screeny pokazują jak wiele potencjału drzemie w tym całym pixel-art gdy ktos ma dobry pomysł i umiejętności - projekty bossów "robią".
Zanim ktoś wyskoczy z tekstem, że to wręcz kalka Metroida i w ogóle "gdzie mi tu z tym", przypominam, że ostatni dobry, dwuwymiarowy Metroid ukazał się na GBA 10 lat temu (Metroid Zero Mission, czyli wypasiony remake jedynki), a seria jak na razie stanęła w martwym punkcie i nic nie zapowiada, żeby miało się to zmienić. Tak więc skoro Nintendo, przynajmniej chwilowo, wrzuciło serię do grobu to ważne jest, żeby pojawiło się coś aby wypełnić tą lukę - i taką zapchajdziurą (w pozytywnym sensie) jest właśnie Axiom Verge.
Niestety premiera nadal się opóźnia (choć to nie dziwi, biorąc pod uwagę, że jest to projekt jednoosobowy), Axiom Verge miało ukazać się już rok temu, na PPE wspomniano o tym tytule już w 2012 roku. Do tego ma podobno pojawić się jeszcze na serwisie Kickstarter co trochę mnie martwi bo sugeruje to jeszcze dłuższe oczekiwanie na pełny produkt. Tym niemniej czekam, bo szykuje się kawał dobrej gry.
