Kartonowa zabawa z Nintendo Labo

BLOG
449V
Kartonowa zabawa z Nintendo Labo
Sendo1910 | 19.01.2018, 14:54
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Czyli o co tyle szumu?

Nintendo od jakiegoś czasu zapowiadało „nowe interaktywne doświadczenie” mające poszerzyć grono odbiorców Switcha. Te enigmatyczne słowa szybko zostały rozwiane w środowy wieczór, kiedy to do sieci trafiła krótka prezentacja nowego pomysłu firmy hydraulika – Nintendo Labo. Nie ma co ukrywać, że Labo wywołało spore poruszenie wśród graczy. W atmosferze intensywnych  dyskusji i niepotrzebnych uszczypliwości wokół tego produktu, chciałbym przedstawić swój punkt widzenia – gracza, a nie fanboja.

Sony ma VR, Microsoft 4K, a Nintendo Karton

Nikt nie spodziewał się kartonowych akcesoriów do Switcha, które mają pełnić rolę kontrolerów do specjalnie przygotowanych z tej okazji gier. Firma przed oficjalną prezentacją poinformowała swoich fanów, że nowy produkt będzie skierowany głównie do dzieci, lub starszych osób które w głębi serca wciąż czują się dziećmi. Krótki filmik objaśniający, czym tak naprawdę jest Labo, tylko to potwierdził. A jest w gruncie rzeczy kopalnią pomysłów, która umożliwia nowe interakcje z grami. Granie na małym pianinie, łowienie ryb specjalną wędką czy sterowanie potężnym mechem to tylko próbka tego, co może zaoferować nowy projekt. Oczywiście kartonowe modele są to tylko nakładkami na Joy-Cony, jednak nie chodzi tutaj o ich realne możliwość, a o pomysł. Nintendo od dekad tworzyło akcesoria do swoich konsol, które miały umożliwiać różne doświadczenia z grania. NES miał Zappera, ROB-a czy pianino (a jakże!), Wii zaś kierownicę do Mario Kart czy szereg akcesoriów sportowych. Na tej płaszczyźnie nic się nie zmieniło. Liczy się frajda z grania u najmłodszych, a z pewnością i starsi z chęcią wypróbują to całe Labo.

Grupa docelowa

To słowo klucz w temacie nowego pomysłu Nintendo. Dziwią mnie krytyczne głosy niektórych graczy, którzy hejtują Nintendo za przygotowanie akcesoriów dla dzieci. To tak, jakby się czepiać Lego, że ciągle produkuje klocki skierowane do niepełnoletnich osób. Big N to również firma zabawkarska i trudno od niej wymagać, żeby tworzyła produkty i treści skierowane tylko do konkretnej, starszej grupy osób. A warto wiedzieć, że największa baza posiadaczy Nintendo Switcha mieści się w przedziale wiekowym 25-34 lata, czyli podobnie jak w przypadku PlayStation 4 i Xbox’a One! Tym bardziej nie powinno dziwić, że Nintendo chce też dotrzeć do młodszych fanów.

A pomóc w tym ma właśnie Nintendo Labo, czyli edukacyjno-rozrywkowe uzupełnienie gier wideo, które pobudzi kreatywność najmłodszych. Wszakże lepiej, żeby dziecko rozwijało swoje zdolności manualne, główkowało i miało satysfakcję ze stworzenia czegoś, niż bezczynnie zabijało czas przed komputerem czy smartfonem. Czytałem głosy, że niektóre konstrukcje mogą być zbyt trudne do złożenia dla takiego szkraba. Jasne, może tak być, jednak Nintendo udostępni przejrzysty poradnik w grze, który na pewno pomoże rozwiązać wszelkie problemy. Inne krytyczne opinie odnosiły się do trwałości kartonowych modeli. Według mnie te konstrukcje wyglądają dość solidnie, ale w końcu to tylko karton który jest podatny na uszkodzenia. Niepokoi mnie również przeciek w Internecie, według którego informacja o powszechnej dostępności wzorów w sieci jest fałszywa, jednak warto w tej kwestii czekać na kolejne wieści. Uważam, że  najlepiej będzie zaopatrzyć się w konkretny oficjalny zestaw, który w przyszłości posłuży do stworzenia kolejnych kopii. Nie oszukujmy się – przy dzieciach to kwestia czasu, kiedy odpadnie jakiś element czy coś się rozerwie. Jednak użyta „technologia” w Labo, czyli karton, sznurki czy gumki recepturki, jest do naprawienia w domowych warunkach. I w tym też tkwi siła tego niepozornego pomysłu.

Kiedy Metroid Prime 4?

Niektórzy z Nas liczyli na nowe informacje odnośnie kolejnych przygód Samus, tymczasem zostaliśmy totalnie zaskoczeni! Cierpliwości, póki co mamy pewną datę Nintendo Labo, wyznaczoną na 20 kwietnia. Tego dnia do sklepów trafią dwa zestawy – jeden z sześcioma mini gierkami za 69,99$, a drugi z osprzętem do sterowania mechem za 79,99$. O ile sama idea ze składaniem kartonowych akcesoriów do gier jest dla mnie zrozumiała (w końcu fajnie wykorzystuje możliwości konsoli, głównie Joy-Conów), tak mam obawy co do jakości samych produkcji. Na udostępnionym zwiastunie nie wyglądały porywająco. Ot, kolejne 1-2 Switch, które może szybko się znudzić nawet samym pociechom. Oby te gry miały większą żywotność niż premierowy tytuł, który na dobrą sprawę powinien być za darmo dodawany do pudełek z konsolami.

Patrząc na Nintendo Labo dochodzę do zdania, że tylko firma hydraulika mogła stworzyć coś takiego. I nie jest to złośliwa opinia. Po prostu Nintendo od zawsze, niczym kot, szło własną ścieżką, raczej nie patrząc się na poczynania konkurencji. Można śmiać się z ich nowej propozycji skierowanej do najmłodszych, jednak na tego typu zabawki edukacyjne jest popyt, a wiele osób po prostu lubi nieszablonowe rozwiązania. I znów może się okazać, że Nintendo wymyśli koło na nowo. A nawet jeśli Labo okaże się komercyjną porażką, zawsze pozostaną standardowe gry, na których japońska firma zna się jak mało kto.

Oceń bloga:
11

Czy Twoim zdaniem Nintendo Labo to dobry pomysł?

A) Zdecydowanie tak!
59%
B) Raczej tak
59%
C) Nie...
59%
D) Dwie stówy za karton? W życiu!
59%
Pokaż wyniki Głosów: 59

Komentarze (11)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper