Na marginesie

BLOG
341V
Stark Łukasz | 02.08.2015, 15:48
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Tego bloga należy traktować właśnie jako takie luźne notatki, zapiski, które czasami robimy gdzieś na marginesie kartki, serwetce w restauracji, pudełku po zapałkach;)
Pracuję w hotelu, co wiąże się z nockami, na których nachodzą mnie czasami dziwne refleksje, z którymi chętnie się z Wami podzielę;)Liczę na krytykę, ale tę konstruktywną, ponieważ mimo tego, że jestem "przyjacielem wszystkich ludzi" (jak mnie często określają), to mam zęby i potrafię sie odgryźć;)

Na początek może coś nietypowego (jak dla mnie), a mianowicie.. Wiersz;)

"Nienazwane szczęście"

Ukradnę cię
Spojrzę przelotnie,
dotknę myślami
A ty zapomnisz o bożym świecie
Odnajdę cię
zamknę usta by otworzyć serce
A ty zapomnisz o bożym świecie
Choć to nie łatwe
nie trudno poddać się
patrzę z nadzieją w przyszłość
w końcu spotkam cię
Zrobimy krok w przód
zapominając przeszłość
co trzyma nas w klatce

Otwórz oczy spójrz
w słońce wierząc,
że może być inaczej
Wymyślę nam miejsce
daleko od trosk
żebyś zapomniał co znaczy deszcz

Nie stać mnie na ciebie
na ten mały luksus
posiadania szczęścia
w moim własnym niebie
Nie bój się marzyć
spróbuj to wyśnić
zanim przeminą gdzieś zapomniane
skradzione myśli poplątane
Stanę przed tobą
bez bólu i smutku
z sercem na dłoni

Otwórz je dla mnie
prosząc innych o brak rozwagi
co trzyma cię w miejscu
porzuć łańcuchy
odrzuć obawy
Krocz śmiało naprzód
Ja ujmę twą dłoń

Znajdziemy to miejsce
wolne od trosk
bez nadawania sensu i nazw
Dłoń w dłoń
serce w serce
życie pokaże barwy
i smak szczęścia odnalezionego w nas
I niebo będzie miało barwę twych oczu
Włosy rozświetli słoneczny blask
Uśmiechniesz się ciepło
Przytulisz się do mnie
Znów będzie nasz pierwszy raz
*
Niebezpieczne i ciemne moje wędrówki po piekle
Splątane drogi przez noc
nie wydostanę się stąd
Chyba że ty
Chyba że podasz mi dłoń
Ona jest zawsze
nawet jeśli ja sama
nie zatrzymam cię dłużej niż te kilka strof
Wskaże kierunek
uścisnę dłoń
pokuszę szczęściem inaczej pisanym
i zniknę stąd

Nie odejdę stąd pod byle pretekstem
nie pozbędziesz się mnie byle jakim gestem
za głęboko w tym siedzę
za bardzo to czuje
myślę bez przerwy ze czegoś mi brakuje

odejdziesz
pozbawiony złudzeń
by posmakować myśli
prawdziwe szczęście twoje
to nie rozpaczliwe miłości pragnienie
lecz iskra zrozumienia
co we łzach utonęła w jedno bezkarne zapomnienie
odrzuć te słowa co bolą i ranią
wyjdź ponad wszystko co było pozornie zabawą
śmiej się życiu prosto w twarz
byś zasmakował choć jeszcze raz

Zapnę koszulę nad ranem
i wyjdę bez pożegnania
zajmę miejsce w tłumie podczas, gdy Ty zaspana
nauczysz się oddychać zapominając mój zapach
Zatem zmian stan rozpoczęty
tyka czasem
nieugiętym tracisz rozum, serce, myśli...
boisz się, co tłum wymyśli

Ruszył z miejsca samotnika
dając plan nowego życia
tracisz rozum, serce, myśli...
śmiejesz się, co tłum wymyślił
Ostrożności mur budujesz
biegnąc boso w ślad za nową
tracąc rozum, serce, myśli...
ufasz w to, co tłum wymyślił
Wybór drogi oczywisty
choć trudny,
wyboisty
stawiasz kroki niecierpliwy
tracąc rozum, serce, myśli...
idziesz w to, co tłum wymyślił 
 

Oceń bloga:
2

Komentarze (7)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper