Filmowa jama Dinozaura!

BLOG
389V
Sneakyhunter12 | 10.09.2013, 11:31
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Witam was... Przeglądałem blogi innych użytkowników. Są one na prawdę w dużej mierze dobre, merytoryczne oraz poczytne.

Jenak jak tak rozkoszowałem się lekturą stwierdziłem, że jedynym stałym blogiem około filmowym jest genialna Serialomania Senixa. Jednak ona traktuje o serialach, a ja chcę popisać o już lekko przykurzonych dziełach kinematograficznych... Zapraszam

Dzisiaj pogadamy o najbardziej zamierzchłych czasach kinematografii - 1895 roku. W tym właśnie czasie na pomysł kręcenia filmów wpadli braci Lumiere'owie. Wiem, że teraz sobie myślicie - "gostek zwariował i zaczął pisać o jakimś prehistorycznym wapnie". Nie, wydaje mi się, że gdyby nie Ci goście - nie obejrzelibyśmy nowego Residenta, czy nie pogralibyśmy w naszą ukochaną gierkę.... Wróćmy jednak, do naszych czcigodnych braciszków. Lumiere'owie początkowo pracowali sobie w przemyśle fotograficznym. Byli oni mocno zaskoczeni wielkim sukcesem kinematografu - który sami opracowali. Coraz to nowe miasta domagały się od nich tych urządzeń i fimików. Musieli więc odpowiedzieć na wzrastający popyt... Wśród filmów braci L. wyróżnić możemy dwa, które w pewien sposób wytyczyły późniejszy kierunek filmowej branży...

Pierwszym z nich jest "Przyjazd pociągu". Pokazywał on, jak na prowansalską stacyjkę La Ciotat wjeżdża pociąg osobowy. Ledwie widoczna początkowo lokomotywa zbliżała się do nieruchomo ustawionego kinematografu. Film ten wywoływał na sali kinowej "piski niekłamanego przerażenia". Niektórzy, mniej odporni widzowie uciekali z kina w popłochu. Ważniejsze jednak dla kinematografii była wymyślona przez Lumiere'ów koncepcja filmu dokumentalnego. Według tej formuły - nawet wydarzenie pospolite,
 które zostało wiernie zarejestrowane, zdolne jest widza zaciekawić - mam nadzieję, że podobnie będzie z moim blogiem :P. Taka koncepcja dawała widzowi więcej zadowolenia, niż uciecha z tego, że coś się w ogóle rusza. Przejazd pociągu jest więc równocześnie jednym z najmniej reżyserowanych filmów. Przykładem drugiej grupy filmów jest więc na pewno "Wyjście robotników z fabryki", "Śniadanie dziecka", czy "Gry w karty".

Jednak film, który chcę wymienić jako drugi, nie jest dokumentalny. Jest to pierwszy film fabularny pt.: "Polewacz polany". ma on nieskomplikowany scenariusz zaczerpnięty prawdopodobnie z historyjki w obrazkach Vogla. oto pierwszy filmowy gag. Ogrodnik polany podlewa grządki a mały urwis przydeptuje gumowy wąż. Zdziwiony ogrodnik zagląda w otwór i nagle strumień wody oblewa mu twarz.

Oba wymienione przeze mnie filmy doczekały się licznych plagiatów. Ale co najbardziej mi się w nich podoba. A no to, że oglądając je patrzysz na duch przeszłości. Ludzi, których już od dawna nie ma pośród żyjących. Filmy z tamtych lat pokazują, na przestrzeni lat, że człowiek dzięki osiągnięciom i zdobyczom techniki może stać się na prawdę nieśmiertelny...

SNeaky :P

Oceń bloga:
0

Komentarze (6)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper