Modyfikowana pomarańcza #1: Czy gracze potrzebują gry idealnej ?

BLOG
329V
TRaCeGuitar | 26.05.2014, 23:42
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Na wstępie chciałbym powiedzieć, że ten tekst, jest wypadkową pewnej rozmowy, w której brałem udział. Nie uważam siebie za wszechwiedzącego gracza, więc często popełniam błędy. Rozmowa którą odbyłem ze sobą (, mimo że to dziwnie brzmi ) oraz ze znajomymi, jest zbyt długa i zajęłaby dobre 20 stron formatu A4. Więc nie będę jej całej tu zamieszczał, a jedynie postaram się wam przybliżyć "o co chodziło". 

Była to rozmowa między graczami z wieloletnim stażem, o różnych upodobaniach. Jednak wszyscy doszliśmy do prostej konkluzji.
 
Pytanie: Czy gracze potrzebują gry idealnej ? 
Odpowiedź: Nie oraz takowa gra nigdy nie powinna powstać. 
 
Wszyscy, którzy nie lubią czytać dłuższych tekstów otrzymali odpowiedź. Dla tych, którzy jednak chcą się dowiedzieć "czemu?", zapraszam do dalszej części tekstu. 
 
Warto jednak zacząć od początku. Mimo, że dla mnie system oceny gier przez recenzentów nie powinien istnieć, to jest on też niestety jednym z wyznaczników gry idealnej. 
Wszystko rozbija się o maksymalną ocenę dawaną przez serwisy growe, czasopisma/gazety traktujące o grach oraz youtuberów. Systemy oceniania są różne w myśl zasady "co kraj to zwyczaj, co człowiek to obyczaj". Niektóre serwisy growe za wyznacznik jakości obierają sobie gwiazdki, inne zaś skale punktową. Jednak trafiłem też na serwisy, które oceniały za pomocą kolorów. Czerwony oznaczał zazwyczaj, że nie warto brać gry, zielony, że tytuł warty ogrania a żółty, że warto samemu obadać. Ja mimo wszystko wolę bardzo staromodne podejście do oceniania dóbr kultury. Wychodzę z założenia, że ludzie, którymi się otaczam z własnej woli oraz Ci, którzy są mi narzuceni albo po prostu znajdują się dookoła mnie, są osobami inteligentnymi lub, chociaż posiadają "mózg". Z tego właśnie powodu jestem zaciekłym przeciwnikiem oceny gier w sposób robiony w wcześniej wymienionych miejscach. Każdy człowiek po skończeniu pewnego okresu w życiu, sam potrafi czytać oraz powinien umieć samemu ocenić czy dane dobro kultury trafia w jego gust czy nie. Nie będę już dłużej wspominał nawet o ( wg mnie ) głupim trendzie przeskakiwania recenzji i patrzenia tylko na oceny. Popieram, natomiast niektóre serwisy, które starają się walczyć z takim zachowaniem. Często dając grze same maksymalne noty, mimo że w recenzji wytykają, że gra nie jest idealna. Dzięki takiemu podejściu ludzie przeskakujący od razu do oceny, zostają zachęceni do gry, której prawdopodobnie nie ograliby po przeczytaniu recenzji. No i dzięki temu nauczą się czytać tekst w, który wchodzą z własnej nie przymuszonej woli. Pora na koniec lania wody i przejście do setna tego skrawka tekstu. 
Chciałbym zwrócić uwagę na maksymalne oceny wydawane przez recenzentów. Każda z osób, która w życiu pisała recenzję, czy na lekcję polskiego, czy to do jakiegoś serwisu, wie jedną podstawową rzecz. Recenzja nigdy nie jest obiektywna. Każda forma oceny danego dzieła przez osobę myślącą, jest opinią jak najbardziej subiektywną To jest jedna złota prawda, z którą nikt nie może polemizować. Nie istnieje coś takiego jak obiektywny krytyk,recenzent itp. itd. 
Skoro już mamy tę prawdę przyswojoną, chciałbym zwrócić uwagę na to, jak wiele gier otrzymuje maksymalne noty, mimo że nie powinno ich otrzymać. Skoro 10/10; pięć gwiazdek na pięć gwiazdek lub trzy krówki i dwa worki zboża na pięć wielbłądów i dwie sowy to maksymalna ocena, to oznacza, że gra, która ją otrzymała jest grą idealną. Jednak tak nie jest, ponieważ gra idealna powinna zawierać wszystko, co wymagają gracze. Nie mówię tutaj tylko o graczach lubujących się w danym gatunku, jak np: FPS'y, ale o wszystkich graczach. Gra idealna powinna zaspokoić gusta wszystkich, a nie tylko odpowiedniej grupy nawet, jeżeli jest to grupa, która jest większością. Oczywiście teraz możecie sobie myśleć "no, ale przecież to może być idealna gra ze swojego gatunku". Tutaj się zgadzam, ale nie tak do końca. Gra może być wybitna w swoim gatunku, ale nie może być, wtedy idealna. A gra idealna tylko w jednym gatunku nie może być prawdziwą "grą idealną", co wiecie, ponieważ wytłumaczyłem to krótko przed chwilą. 
 
Pierwsza konkluzja: Gra idealna powinna być idealną mieszanką wszystkich gatunków. Po równo FPS'em,eRPeGiem, bijatyką, sandboxem i wieloma innymi gatunkami, tak, żeby zadowolić każdego gracza. Jest to jednak wg mnie, całkowicie nie osiągalne, ponieważ "jeszcze taki się nie urodził co, by każdemu fanowi gatunku dogodził". 
 
Prosta konkluzja, która miała omawiać ocenianie gier dała nam też prosty wgląd w gatunek gry idealnej. Nie da się zrobić gry, która łączyła, by w sobie różne gatunki i pozwoliła dzięki temu zadowolić wszystkich. Często twórcy, którzy chcą wymieszać nawet dwa góra trzy gatunki, nie dają sobie z tym rady, przez co jeden element jest słabszy od reszty. 
 
Jednak gra idealna powinna posiadać też idealna fabułę oraz wygląd,udźwiękowienie i całą resztę. Jeżeli chodzi o grafikę to nie powinno być większego problemu. Powód jest bardzo prosty, gracze dzielą się na tych którzy: 
 
A: Nie zwracają uwagi na grafikę, ponieważ twierdzą, że ten element nie jest najważniejszy. 
B: Takich, którzy chcą jak najlepszej grafiki. 
 
Więc tutaj nie ma co się rozwodzić, jeżeli twórcy stworzyli, by grę, która zadowoliła, by grupę "B", to było, by po sprawie. Obecnie na Pecetach można spokojnie stworzyć grę, która działała, by w 4k i nawet 120fps'ach z takim poziomem detali, że oczy praktycznie same zaczęłyby nam wypadać. Cykl dnia i nocy oraz pór roku, silnik fizyczny, który odwzorował, by wszystko w idealny sposób. To jest spokojnie w zasięgu ręki w 2014 roku, jednak nie jest używane z prostego powodu. Twórcy muszą wydawać gry, żeby zarabiać ( no shit sherlock ), a takie wydanie jednej gry np: na 20 lat, żeby osiągnąć maksymalny poziom detali itp. itd. , jest nieopłacalny z widoku tabelki excell i porfela. Oczywiste jest też, że gra, która tak wygląda, musi też mieć swoje wymagania. Twórcy gier specjalnie nie robią gier, które przekraczają moc średniego PC, który jest w domu u każdego. Bez graczy, którzy mogliby odpalić dany tytuł nie zwróciłoby się, im to. 
 
Podobnie sprawa ma się, jeżeli chodzi o udźwiękowienie gry. Samo dodanie realistycznych odgłosów nie jest w żadnym razie problemem. Spokojnie od xx lat wszystko jest tak jak powinno być. Co do ścieżki dźwiękowej, która powinna wzmacniać doznania z gier, to też nie widzieliśmy tutaj problemu. Wiele gier w obecnych czasach, ba! nawet kilka lat wstecz, oferowało wspaniałą mieszankę dźwięków, które wylewały się z naszych głośników jako akompaniament do tego co widzieliśmy na ekranie naszego telewizora, monitora lub na ścianie dzięki rzutnikowi. Dawanie na przemian ostrych gitarowych riff'ów i symfonicznego spokojniejszego gra oraz wielu innych możliwych kombinacji jest już na porządku dziennym. Nie tylko w tytułach z worka "AAA", ale również w tych mniejszych. Niedawno wydane Child Of Light w bardzo zgrabny sposób łączyło ostre gitarowe granie z delikatnymi dźwiękami symfonicznymi. 
 
Niestety, jednym z większych problemów "gry idealnej" byłaby fabuła. Tutaj działa ta sama zasada co przy gatunku gry. Każdy lubi, inaczej prowadzoną fabułę i tego nie przeskoczymy. Są też gracze, którzy chcą mieć na tyle szczątkową fabułę, że sami muszą się domyślać wielu rzeczy. Przykładem takiej grupy są fani serii Souls. Gra oferuje tylko totalne minimum fabularne a całe lore jest wyciągane/tworzone przez graczy. W kolejce stoją też fani szybkiej akcji, którzy nie mają czasu na ogrywanie tytułów trwających po 40-60h. Tacy gracze wolą gry, które "da się przejść" ( serio, takie stwierdzenie usłyszałem w odpowiedzi czemu znajomy gra tylko w krótkie gry ). Są to przeważnie gry, które zamyka się na 2-3 posiedzenia i trwają max 12h. Wszelkiej maści FPS'y i TPS'y pasują tutaj idealnie. 
Można, by tak wymieniać godzinami sposoby prowadzenia fabuły i próbować połączyć je w jedną zgraną papkę. 
 
Tutaj nasza rozmowa nagle się urwała. Po chwili ciszy poprosiłem kolegów o jedną prostą rzecz. Chciałem, żeby zapomnieli o tym o czym do tej pory rozmawialiśmy i, żeby założyli, że gra idealna powstała. Tak właśnie zrobili. Zaczęli się rozpływać nad miodnością owej gry, jak to zgrabnie wszystko pasuje. Po czym jednogłośnie stwierdziliśmy, że taka gra nie powinna nigdy powstać. Niby wszystko było, by ładnie i słodko. Skończyłyby się narzekania na to, że WD ma słabą grafikę w GTAV jest za mało "przechodniuff", CoD to tylko głupia strzelanka itp. itd. Każdy dostałby ten jeden tytuł, który, by ich zadowolił. Jednak czy następstwo tego wszystkiego jest warte zachodu ?. 
 
Po ograniu gry idealnej czulibyśmy się spełnieni. Wracalibyśmy do niej z uśmiechem na twarzy, żeby znowu zaspokoić naszą potrzebę. Tylko co, wtedy działo, by się z innymi grami ?. 
Przecież nie mogłaby powstać kolejna "gra idealna", ponieważ, skoro druga miałaby być idealna to pierwsza nie mogłaby nią być. Filozoficznie rzecz ujmując, nie istnieją dwie takie same rzeczy, które mogą być idealne. Ideałem może być tylko jedna a reszta będzie już tylko starała się dogonić ideał. A czy po ograniu gry idealnej te wszystkie z "niższej półki" byłyby warte zachodu ?. Przecież nie ma mowy, żeby doścignęły ideał, który już powstał. Wiele osób mogłoby powiedzieć "ale przecież ideał też może się znudzić", tylko czy, wtedy gra, która nam się nudzi naprawdę jest idealna ?. A nawet, jeśli jakimś cudem oderwalibyśmy się od ideału i zagrali w coś innego to czy czerpalibyśmy radość z grania w tytuł tak niedopracowany pod względem tego, który niedawno ogrywaliśmy ?. 
Obstawiam rękę, że większość z nas rzuciłaby taką grę w cholerę już po pierwszych 30 minutach. Od lewej do prawej zaczęłoby nam przeszkadzać ograniczenie narzucone przez twórców, którzy chcieli dorównać ideałowi. Fabuła byłaby za głupia albo za długa/krótka. Gatunek zostałby z góry określony i zamknięty a przecież jeszcze nie dawno mieliśmy takie mega pole gatunkowe.Czy to wszystko jest warte zachodu ? Warto dostać jedną grę, która sprawi, że reszta będzie w jej cieniu ?. Wg. mnie, nie. 
 
Dlatego gra idealna nie powinna nigdy powstać i, mimo że jest to równie fajne marzenie co utopijny świat bez głodu i chorób, to jest nie do osiągnięcia. Tak samo jak ocena 10/10, 5 gwiazdek/ 5 gwiazdek itp. itd. nie powinna być osiągalna dla gier. Maksymalna ocena powinna być utopią, do której każdy chciałby dążyć, ale nikt nie powinien jej osiągać. W świecie gier nie potrzebny jest "Obywatel Kane". Twórcy powinni starać się robić coraz lepsze gry, a nie osiągnąć poziom, kiedy są w stanie stworzyć grę idealną.Nawet najwybitniejsze tytuły powinny otrzymywać 9/10 itp. itd. Niech to będzie motywacją do ciągłego ulepszania oraz próby osiągnięcia tego czego nie da się osiągnąć. 
 
Pamiętajmy, że, skoro wszyscy są super to tak naprawdę nikt nie jest...a, skoro masę gięr uznaje się za "idealne" to tak naprawdę nie są...
Oceń bloga:
6

Komentarze (12)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper