PC vs. Konsole, czyli starcie odtwarzaczy gier

BLOG
3957V
Darcko | 08.06.2013, 22:35
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

W dzisiejszych czasach komputer znajduje się niemal w każdym domu. To bardzo przydatny sprzęt w pracy oraz fajna „zabawka”. Kiedy ma się komputer, można zadać sobie pytanie: „Po co mi konsola? Mam już system do odtwarzania gier!” Szanowni Państwo, nie macie pojęcia, jak zdradliwy jest komputer wobec gier... A konsola, też nie jest święta...

Moja przygoda z grami rozpoczęła się od komputera. Miałem chyba 8 lat. To był kompletny odlot! Kleiłem się do ścian w Spidermanie! Demo, ale jaka frajda! Wtedy byłem mały i jak Boga kocham, nigdy wcześniej nie usłyszałem słowa „konsola”. Wprowadziła go do mojej świadomości dopiero Cyber Mycha(magazyn o grach komputerowych skierowany do młodych odbiorców, miał swoją siedzibę w Bydgoszczy, zakończył działalność w styczniu 2009r.), ale traktowałem to jak… nie… właściwie w ogóle nie zwracałem na to uwagi. Po kilku latach zrozumiałem, czym są minimalne wymagania systemowe…

 

I to jest coś, przez co wycieka mi piana z pyska! Minimalne wymagania systemowe! Są na odwrocie pudełek z grami na PC i informują, jaki komputer może je odtworzyć. Procesor, pamięć RAM, karta graficzna, DirectX, wszystko! Często nawet potrzebne jest połączenie z internetem, jak w przypadku Spore. Dodatkowo, wkurza mnie, że pracownicy sklepu często tak naklejają te kody kreskowe z ceną na pudełko, że nie widać minimalnych wymagań systemowych. Gry są coraz nowsze i wymagają sprawniejszych komputerów, a szanujący pieniądze człowiek nie będzie kupował co chwilę nowego kompa do lepszej i fajniejszej gry. A konsole? Tu już nie musisz (za bardzo) dostosowywać się do gry. To gra ma się dostosować do ciebie! Deweloperzy gier konsolowych muszą opracować grę na dany system. A my nie musimy kupować szybszego procesora, większej pamięci RAM… jedynie większy dysk twardy. Z komputerem wydamy więcej kasy na ulepszenie komputera niż na grę. Moja matka powiedziała mi kiedyś tak: „Dobiera się grę to komputera, nie komputer do gry.” Miała rację. I dlatego parę lat później kupiłem sobie PS3.

 

Poruszyłem sprawę pieniędzy, więc rozszerzę temat. Wybierzcie grę, która została wydana na komputery i konsole PS3 i X360. Może być Resident Evil: Revelations, Remember Me, Grid 2, Sniper: Ghost Warrior 2 albo co innego. Ja podam przykład z Tomb Raider. Idę sobie po markecie, patrzę, TR na PC za 159zł. O.K. Nie ma sprawy. Idę na dział konsole patrzę… zawał… wersja PS3 i X360 o sto złotych droższa. Myślałem, że mnie z tego Media Markt na noszach wyniosą! 259zł za jedno pudełko Lary Croft?! Wiem, że to wskrzeszona legenda, ale naszych pieniędzy się nie wskrzesza, tylko ciężko za-ra-bia! Wyszedłem ze sklepu(na własnych nogach), myśląc sobie: „Lara Croft nie jest warta nawet 200 złotych! Nigdy w życiu!” Ale kilka dni później kupiłem PSX-a, a w nim Roger ze swoją recenzją… No nie wytrzymałem. Croftówna wyciułała ode mnie 239zł. I szczerze mówiąc, żałuję. Po trzech odsłonach Drake’a, nie potrafiłem docenić uroku Lary. W każdym razie, nie rozumiem, dlaczego ceny gier konsolowych są tak kosmicznie drogie w porównaniu z tymi na PC. Może to płyty? Na Blu-ray trudniej się zgrywa niż na DVD? Policzcie sobie, ile kasy wydaliście na gry. Mama mi ciągle truję, że miałbym na studia za granicą, ale ja się poświęciłem konsoli PlayStation 3, zbieram na 4 i wciąż co miesiąc wydaję dychę na PSX-a. Chyba zamówię prenumeratę, oszczędziłbym 20zł rocznie! Ale wracając do tematu…

 

Niektóre gry są stworzone z myślą o konsolach ze względu na sterowanie. Chodzi mi o system PS Move i Kinect. Do nich powstają gry, które mówią „nie” siedzeniu z czterema literami na kanapie i otwierają drzwi do nowego świata rozrywki. To wciąż konsola, ale stoimy na własnych nogach i ruszamy się z miejsca na miejsce. Robimy coś pożytecznego, dla naszego ciała. I świetnie się bawimy!

 

Nie kupuję już gier na PC, chyba, że trafi się fajna gra sprzed kilku lat. Wszystko, czego potrzebuję, znajduje się w mojej konsoli, choć za niedługo zastąpią ją next-geny. Wciąż dobrze wspominam komputerowe granie, chociaż przyznaję, że coraz dziwniej gra mi się na klawiaturze. Dawniej sterowałem postacią za pomocą W,S,A,D, a dzisiaj używam do tego lewego drążka. Podsumowując… zwycięzcą starcia jest… no, właśnie. Zdecydujcie sami…

Oceń bloga:
0

Pewnie różnica będzie miażdząca, ale i tak zapytam: który odtwarzacz gier wolisz?

Komputer
563%
Konsola
563%
Telefon komórkowy:)
563%
Tablet:)
563%
Pokaż wyniki Głosów: 563

Komentarze (31)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper