W co graliśmy w weekendy i nie tylko 2014 Dario123

BLOG
469V
W co graliśmy w weekendy i nie tylko 2014 Dario123
Dario123 | 30.12.2014, 17:53
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Nie wiem co by tu napisać.

Na początku kilka słów wyjaśnienia. Podczas pisania tego tekstu nie mam pojęcia jaką formę przyjmą inne wpisy. Zresztą nawet gdybym wiedział to i tak bym się tym nie przejął. Pisałem na początku grudnia, więc pewne rzeczy mogły się pozmieniać, ale ponownie nie mam zamiaru się tym przejmować. Mój blog, mój burdel. Kolejną niewiadomą jest długość pozostałych notek. Nie będę tez wymieniać każdego tytułu jaki ograłem. Po części mi się nie chce, po czesci nie wszystko pamiętam. Nie lubię pisać zbyt długich tekstów, więc z mojej strony na pewno nie dostaniecie jakieś książki. Jeśli tekst będzie pełen błędów i chaotyczny to trudno.

Nie przedłużając pora zająć się jakimś podsumowaniem tego roku. Bez wątpienie najważniejszą rzeczą dla nas graczy jest pierwszy rok ósmej generacji. Moim zdaniem rok ubogi i pełen rozczarowań. Zwęszono interes w remasterach, które zaatakowały nas dość szybko, co ja uważam za rzecz smutną. Drugą sprawą był fakt, że sporo część głośnych premier mijała pod znakiem bugów i niedziałającego multi, ot wystarczy wspomnieć Assasin’s Creed Unity albo DriveClub. Chociaż pierwsza połowa roku jeszcze nie zwiastowała aż takiego zamieszania. Ja miałem zamiar przyglądać się nowej generacji z boku. Chciałem wskoczyć do tej rzeki dopiero na początku drugiej połowy 2015. Los zechciał inaczej. Na PPE pojawił się shoutbox, na którym użytkownicy, głównie Zdun i Dżony obudzili we mnie zainteresowanie sprzętem od Nintendo, a mianowicie WiiU. Potem przyszło E3, które utwierdziło mnie w przekonaniu, że PS4 nie ma nic, XO ze dwa tytuły, WiiU mną pozamiatało. Postanowiłem, że wskoczę w ósmą generację, kupując w sposób, który większość użytkowników PPE zapewne uzna za jakąś herezję. Kupiłem WiiU i zmodernizowałem PC. Tak wybrałem niekochane WiiU i znienawidzone PC. W ogóle tego nie żałuję. Konsola od Nintendo nie ma zbyt wielu gier, ale jak już się coś trafi jest to produkt wysokiej jakości i pozbawiony błędów. Z kolei taborety lubiłem od zawsze, ale od zakupu PS3, czyli od kilku lat zaniedbałem bycie master race. Skoro już jestem przy PS3 to wraz z pojawieniem się w moim domu nowych sprzętów poczciwa czarnula poszła w odstawkę i obecnie służy mi głównie jako odtwarzacz filmów na Blu-rayu.

W pierwszym półroczu za wiele sobie nie pograłem. Mało czasu, trzeba było jakoś studia doprowadzić do końca. W sumie to kupiłem sobie gacka, w celu ogrania Zeld. Zarówno Okaryna jak i Wind Waker mogę opisać jednym zdaniem. Wszedłem do lasu i tak już zostało. Tym oto sposobem więcej czasu spędziłem przy innych produkcjach na to zacne fioletowe pudełko. Na szczęście nadrobiłem sobie to w drugiej połowie. Wszystkie obrazki w tym tekście pochodzą z gier, w które w tym roku grałem. Nie będę opisywał każdej bo mi się nie chce. W sumie to będzie tego więcej, ale taki np. Max Payne 3 leży i się kurzy na dysku. Kolejność jak wszystko w tym wpisie zupełnie przypadkowe. Mogłem kupić jakiegoś graficznego killera i dać podpis „Patrz i płacz konsolowy motłochu!”. Taka zabawa dla was. Ile tytułów kojarzycie?

Jako, że jest to podsumowanie roku powinienem wybrać swoją grę roku.  Trudny wybór, ale wybieram dzieło Platinum Games, którym jest Bayonetta 2. Mam w planach recenzję tego tytułu (może ukaże się przed tym blogiem), więc nie będę się nad nim rozpisywał. Jeśli recenzja nie powstanie to wiedzcie, że jest gra niesamowita, której poziom nieprędko zostanie pobity. Przyznam jeszcze jeden tytuł. Najlepsza gra nie wydana w 2014, ale dopiero teraz przeze mnie ograna. Jest to Arcanum. Przegenialny tytuł. Jeden z najlepiej wykreowanych światów w grach jaki widziałem. Klimat jedyny w swoim rodzaju. Konflikt między magią a techniką świetnie ukazany. Jedna z niewielu gier, gdzie na zaczepki jakiś głupich czarnoksiężników może odpowiedzieć strzałem między oczy.Do tego zawsze poprawiające humor opis wynalazków. Mam nadzieję, że teraz na fali kontynuacji gier RPG z dawnych lat, ktoś się pochyli i zrobi nowe Arcanum. Generalnie w tym roku mam sporo szczęścia jeśli chodzi o zakupy gier, bo ani razu nie trafił mi się jakiś totalny shit. Zapewne jest to spowodowane brakiem PS4 i XO, więc nie musiałem z braku laku brać się za przereklamowane produkcje.

Gry wybieram dosyć ostrożnie, więc raczej się nie zawodzę. Chociaż z początku miałem ochotę rozerwać Risena 3, który zyskał po dłuższym obcowaniu. W sumie DmC to dupna gra, ale za darmo dostałem, poza tym im mniej się o tej grze mówi tym lepiej. Jednak zawiodłem się na PS4 i XO. 1080p i 60 klatek, które miałby być standardem są trudne do osiągnięcia. Mimo prostej architektury, gry są pełne błędów, a patch w dniu premiery coraz rzadziej dziwi, wręcz stał się codziennością. Konsolowe wkładam płytkę i gram ostało się tylko na pogardzamy WiiU. PS4 i XO to właściwie słabe PC. Po prostu słabo. Owszem nabędę sprzęt od Sony albo Microsoftu, ale raczej nie prędko to się stanie. Jak to jest, że rok po premierze X360 były już gry, które zdefiniowały generację (Gears of War i Call of Duty 4: Modern Warfare jakby ktoś nie wiedział), a na obecnych sprzętach mamy stare sprawdzone pomysły.

Osobny akapit chciałbym poświecić temu jak spędziłem ten rok na PPE. Szczerze na portalu trzymają mnie blogi i shoutbox. Na „głównej” najczęściej dochodzi do głupich starć i wojenek między zwolennikami poszczególnych obozów. Między innymi dlatego odpuściłem sobie komentowanie większości newsów. Lubię za to przebywać na shoutboxie, gdzie można sobie pogadać z fajnymi ludźmi, których darzę większą lub mniejszą sympatią.

Jestem zadowolony ze swoich osiągnięć w dziedzinie blogów. Oprócz napisania trzech totalnie głupich zostałem jednym z prowadzących „W co gracie w weekend” oraz dostałem swój własny kącik „eRPeGowym PRzeglądzie tygodnia”. Zwłaszcza ta druga „posada” mnie cieszy i troszkę dziwi, bo do momentu zostania członkiem redakcji moja aktywność ograniczała się do obejrzenia rozkładówki i dania plusa. W sumie teraz też tego nie czytam. Bo po co? Wrócę jednak do swoich dzieł, nie zapomniałem o „Ninja na sobote” po prostu brak mi weny do pisanie kolejnych, a chciałbym opisać więcej parcianych produkcji. Postaram się „zaatakować z zaskoczenia” jeszcze nie raz, nie dwa. Taka mała rada, nie próbujcie podrywu na te teksty. Chociaż szczerze mówiąc mam coraz bardziej na PPE wyjebane. Ot patologia z głównej zaczyna się szerzyć.

Generalnie uważam ten rok za udany. Nadchodzący jeśli chodzi o gry powinien być lepszy. Jeśli chodzi o życie trudno powiedzieć, mam nadzieję, że będzie dobrze, czego sobie i wam życzę.

Oceń bloga:
30

Komentarze (15)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper