W co gracie w weekend #78

BLOG
908V
W co gracie w weekend #78
Dario123 | 26.12.2014, 10:51
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.
Witajcie moi drodzy! W ten weekend zapewne większość z was będzie ogrywać to co dostała pod choinkę. Śmiało, pochwalcie się! Sam też bym tak zrobił, ale na święta gier nie dostaję od kilku lat, więc biorę się za to co jest.

 

Age of Wonders III (PC)

Strasznie się wciągnąłem to mało powiedziane. Age of Wonders III totalnie mną zawładnęło. Gram, gram, gram i jeszcze mi się nie znudziło. Poznałem już możliwości każdej z rasy i klasy. Mam już swoich faworytów i tych za którymi nie za bardzo przepadam. Najpierw powiem o tych, których nie lubię. Jeśli chodzi o rasy są to gobliny. Jak ja nie lubię nimi grać! Głównym powodem jest niska ilość punktów życia, przez co są z łatwością masakrowane, a jak się trafi na krasnoludów albo orków to już w ogóle można się pakować albo spróbować zalać wroga jedyną użyteczną jednostką chrząszczami (pomijam na razie oddziały dostępne dla poszczególnych klas). Z tym wiąże się pewien zabawny fakt. Kampania, czarownik, przejąłem miasto, rzuciłem co trzeba i idę dalej. Tak się złożyło, że jednym chrząszczem udało mi się obronić miasto. Tak na dobrą sprawą nie lubię tylko goblinów, reszta ras ok, a ludzie i orkowie to moi faworyci. Zwłaszcza orkami gra się dobrze, mają jednostki z duża ilością punktów życia i porządnymi statystykami.

Jeśli chodzi o klasy to tak na dobrą sprawę nie ma takiej, której bym nie lubił. Jednak mam faworytów są to generał i drednota. Generał ma porządne jednostki, a dzięki ulepszeniom obniżającymi koszt utrzymania armii można z łatwością zalać wroga kolejnymi falami swoich oddziałów. Jest czym zaatakować wroga. Jeśli stawiamy na jednostki dostępne dla poszczególnych klas to generał nie musi się wstydzić. Najlepsze czyli wojenniki i jeździec mantykory są twarde i sprawdzają się zarówno w ataku jak i w obronie. Z kolei mój drugi ulubieniec drednota to klasa idealna dla mnie. W strategiach preferuję dwie opcje. Pierwsza to wzięcie wroga w kleszcze (jak ma się ogarniętego partnera do multi, jest to idealna taktyka). Druga to po prostu zmasowane natarcie wszystkim co mam. Przy czym lubię posiedzieć bronić się i powoli ciułać ogromną armię. Co prawda drednota ma olbrzymie koszty utrzymania armii, ale krok po kroczku można sobie uzbierać niepokonaną armię. Działa i niszczyciele sprawiają, że większość przeciwników zanim podejdzie do naszych oddziałów albo nie żyje albo ma tak mało punktów życia, że ogniomiot z łatwością zakończy sprawę. Podczas oblężenia komputer rzadko kiedy wychodzi z inicjatywą, więc z łatwością można powoli posuwać swoje wojsko do przodu niszcząc mury, a przy okazji osłabiając przeciwników.

 

 

Half-Life 2 (PC)

Od premiery tego tytułu minęło już 10 lat. Jeśli odwiedzacie jakieś strony inne niż PPE to na pewno trafiliście na jakiś artykuł dotyczący tej wspaniałej produkcji i jej wpływu na naszą branżę. Naszła mnie ochota to sobie zainstalowałem i zdziwiłem się i to dwa razy. Po raz pierwszy jak okazało się, że mam jakieś autozapisy. Skąd? Nie wiem. Pierwszy z nich tu przed pierwszą walką z kanonierką. To zawsze mi się podoba. Zwłaszcza jak widzę jak to draństwo strąca moje rakiety. Niby coś takiego nie powinno mi się podobać, ale zawsze robi to na mnie wrażenie. Podobno podczas testów (kiedyś gry testowano przed premierą) okazało się, że to błąd, ale uznano, że warto to zostawić. Chciałbym wrzucić tu kilka zrobionych przeze mnie screenów, ale strzelanie, utrzymanie wiązki lasera na kanonierce (w Half-Life 2 wyrzutnia rakiet strzela pociskami kierowanym przez nas), unikanie samemu ostrzału i jednocześnie robienie zrzutów ekranu jest dość trudne. Drugi moment, w którym się zdziwiłem to gdy zobaczyłem jak ta gra wygląda. Miałem wgrać sobie mody, ale Half-Life 2 nadal daję radę. Po prostu ustawiłem sobie grafikę na maksa i tyle. Niby jest mod, który oferuję ponoć nawet grafikę w 8K, ale czasami odnoszę wrażenie, ze goniąc stroną wizualną trochę zapominamy o co naprawdę w tym wszystkim chodzi. Przygody niemego naukowca są grą niezwykłą. Chociaż czy aby na pewno niemego? Nikt nigdy nie powiedział wprost, że Gordon jest niemową, to, że my go nie słyszymy to nie znaczy, że nie mówi w ogóle. 10 lat po premierze podstawki i 7 lat po premierze Epizodu 2 fani nadal snują rozmaite teorie, a gruby Gaben milczy niczym Freeman i trzepie kasę na czapeczkach.  

 

Zumba Fitness (Wii)

 

To by było na tyle. Do zobaczenia w następnej odsłonie. Bawcie się dobrze!

Oceń bloga:
38

Komentarze (101)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper