Papierowy Świat - wejście

BLOG
811V
Papierowy Świat - wejście
WielebnyBochen | 25.08.2015, 14:54
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Gra fabularna, gra wyobraźni lub papierowe RPG - jeden pies, zwał jak zwał - przedstawiam, bowiem Wam gry Waszych marzeń, świat i realia, o których marzycie, historie z otwartym światem w pełnym tego słowa znaczeniu - bez ograniczeń, bez spadków animacji i z obłędną surrealistyczną grafiką! Tak to Wasza wyobraźnia może stać się miejscem najlepszej rozgrywki.

Zacznę może od tego, że mój pierwszy wpis miał być swoistą sentymentalną wycieczką do beztroskich czasów szeroko rozumianego dzieciństwa (wciąż czuje się dzieckiem mimo swego wieku, tylko zabawki nieco inne i za własną kabzę kupione), gdzie sam zarwałem wiele dni i nocek przy takich grach, ale jednak poświęcę go dla słowa wstępu, co to jest i jak to ugryźć, a przy następnym wpisie udamy się na wycieczkę w odmęty mojej pamięci, by finalnie zobaczyć, w jakim kierunku owy blog pokroczy.

 

Jak to ugryźć?

Czym owe gry są można podpytać wujka gugyl, w skrócie natomiast mówiąc to grupka ludzi z mistrzem gry na czele plus duża dawka wyobraźni i kilka kości do gry. Grać można w stworzone i opracowane systemy (gry), ale nic nie stoi też na przeszkodzie by całość kreować samemu. Za to odpowiedzialny jest mistrz gry (MG), staje się on reżyserem i narratorem całej przygody, generuje cały świat, tak by gracze mogli się w nim odnaleźć, opowiada historie, wciela się w postacie niezależne i improwizuje, to gracze są aktorami i od nich w wielkiej mierze zależy jak cała akcja się potoczy.

 

Praktyka - chluśniem, bo uśniem

Przed rozpoczęciem sesji każdy tworzy sobie własną postać (bohaterów gry BG) według schematu danej gry. Komercyjne systemy posiadają wzory takich kart, ale można też przygotować własne do własnej wymyślonej na poczekaniu gry. Grunt to nakreślić sobie jakieś zasady, których będziemy się trzymać.

Przechodząc dalej - MG przedstawia przykładową sytuację - dojeżdżacie windą do ostatniego piętra, światło w windzie przygasa, słyszycie znajome ding! Drzwi powoli się rozsuwają, naprzeciw was stoi dwóch łysych karków, którzy sięgają na Wasz widok pod marynarki... Tu ucina i oddaje pole graczom. Od nich i od szczęścia przy rzucaniu kośćmi zależy jak dana sytuacja się potoczy. Na każdą akcję gracza odpowiada reakcja przeciwnika/otoczenia.

*przykładowa karta postaci z gry Dungeons & Dragons na dole w galerii.

 

Kości zostały rzucone

Tego typu gry oparte są o element losowy - tu do zabawy włączane są kości do gry. Są one różne, poza znanymi każdemu k6, spotkać można też k4, k8, k10, k12, k20 lub k% (dwie kości k10, gdzie jedna kość to liczba dziesiątek, a druga jedności) - to oczywiście liczby ścianek tych kości. Należy jednak pamiętać, że to MG jest w pewnym sensie bogiem i on ustala stopień trudności. Niektóre rzuty wykonuje na oczach gracza by pokazać czy, w co i za ile obrażeń trafił przeciwnika podczas walki lub też tak by gracz nie widział rzutu losując czy przypadkiem nie uaktywnił jakiejś pułapki podczas swobodnego eksplorowania lochów.

 

Scenariusz i reżyseria

Do sesji można przygotować szczegółowy scenariusz, ale wystarczy też spisać tylko najważniejsze punkty, jakie chce się przedstawić graczom. Na pewno należy uzbroić się w sporą nutę improwizacji. Im więcej sesji odbytych tym bardziej przekonujemy się, jakimi pomysłami mogą zaskoczyć gracze w naprawdę otwartym świecie, jaki się kreuje, bo to od tego ile z siebie da MG zależy czy gracze dostaną sesje z naprawdę otwartym światem czy też będą prowadzeni za rączki wąskim korytarzem. Tu wyobraźnia stawia jedyne bariery.

 

Systemy do gry, czyli, w co zagrany?

Tych jest sporo i wciąż przybywa, gdy ja zaczynałem swoją zabawę z grami fabularnymi aż takiego wyboru nie było. Komercyjne systemy oferują masę książek ze zbiorami zasad itd. oraz autorskie, które można trafić w sieci za frytki do pobrania i wydrukowania. Moje młode życie pochłonęły głównie CyberPunk 2020 i Dungeons & Dragons, głównie z uwagi, że książki do tych systemów akurat posiadaliśmy.

 

Pisarzem nie zostanę i zdaje sobie z tego sprawę, ale mam nadzieję, że da się to jakoś przełknąć i zainteresować Was tematem. Choć jak mówi prawo Murphiego - jeśli coś może się nie udać, to na pewno się nie uda. Mam jednak nadzieję stworzyć tu cykl Papierowego Świata, z moimi przygodami, opisami sesji itp. itd., a powyższy wpis niech stanie się tego prologiem opisując z grubsza, czym to w ogóle jest.

Znacie temat? Reflektował ktoś z Was coś kiedyś? 

Oceń bloga:
0

Komentarze (2)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper